Co ambitnego ostatnio czytaliście? Tak się składa,ze dziś czytam ostatni kupiony e-book. Przydałyby się jakieś polecenia. Za lekkie lektury podziękuje.
Kilka dni temu przeczytałam “Przebudzenie. Duchowość bez religii”. Harris z łatwością wskazuje naturę człowieka, odszukuje istote wiary i jej braku.
Coś z pogranicza filozofii do której bardzo mnie ciągnie. Nie jest to typowy wywód naukowy, autorowi natomiast wiedzy nie brakuje.
Tak mi się spodobała ta zielona, że jak byłem w Oslo, chciałem odwiedzić autorkę tej książki by z nią trochę pogadać o robalach. Czasu nie starczyło niestety …
To mają być Twoje kryteria. A ja sobie popatrzę i zobaczę czy warto kupić.
Ja czytam z polecenia. Mamy ze znajomymi nawet grupę i sobie polecamy różne artykuły naukowe, książki itd.
Ja mam konto na lubimyczytac i tam mnie czasem coś zainspiruje. Poza tym słucham sporo audycji o książkach na podkastach TOkfm i czasem jakiś interesujący tytuł wpadnie.
Ostatnio same NIE-ambitne książki czytam.
Powieści Agaty Kołakowskiej albo jakieś kryminałki-obyczajowe.
Moja potrzeba rozwoju duchowego niemalże zanikła przy świadomości obecnej codzienności…
Co jest ambitne a co nie jest,to bardzo wzgledne.Prawde mowiac,wole literature lzejszą od kabotynstwa i pozerstwa,od ktorych az sie roi np.wśrod Francuzow.
To ze udalo mi sie skonczyc Andre Gide,“Fałszerzy”,graniczy z cudem.
Poodbnie z Wyspa pingwinów,Anatola France.Tu jednak byl jakis pomysł,koncepcja niemal jak u …Virginii Woolf
Obecnie czytam opowiadania Alana Sillitoe,z kregu tzw.“młodych gniewnych"w Anglii.Autor Samotnosci dlugodystansowca,z pewnoscią nie rościł sobie pretensji do bycia ambitnym ale jego opisy okolic Nottingham,sa najwyzszych lotów.Poza tym,po prostu pisarz ciekaw człowieka.A mnie to odpowiada najbardziej.
Wczesniej przeczytalem,cykl filozoficznych rozważań…ks.Marka Jedraszewskiego"Odzyskać samych siebie”.
Nie bylo to łatwe bo od liceum nie zajmowalem sie ani Kierkegardem ani tym bardziej,Nietzchem…Do tego Blaise Pascal…
Okazalo sie to wszystko jednak sto razy ciekawsze od absolutnie nieznośnych,“Opowiadań o Lukaszu”,Cortazara…
Dziwne ze z tych ksiazek ktore sa wymieniane tutaj - u nas nie ma ani jednej (w kazdym razie ani nie slyszalam, ani nie znalazlam w bibliotece
I na odwrot to co tu sie czyta i poleca . tego nie widzialam w Polsce
Ale jakby byla to polecam powiesc
Rafik Schami “Die geheime Mission des Kardinals” (Tajna misja kardynala)
albo Ulrich Alexander Boschwitz “Der Reisende” (tytul trudny do przetlumaczenia znaczy doslownie Podroznik ale nie oddaje znaczenia zamierzonego)
To sa wedlug mnie mksiazki mktore oprocz slow zawieraja rowniez tresc
Ale jak pewno wiesz to co dla jednego ciekawe dla drugiego moze byc nudne