Trzy dni temu USA wskoczyło na podium (na razie trzecie miejsce) w ilości zakażonych (ś)wirusem. Pod względem śmiertelności są jednak na dalekim, szóstym miejscu. Za ile dni według Was Ameryka zostanie liderem w ilości zakażonych, za ile będzie na podium w ilości śmierci, i czy zostanie liderem śmiertelności (i kiedy)?
Przypomnę słowa prezydenta USA sprzed 4 tygodni, gdy mówił, że w USA wszystkio jest pod kontrolą (Jak w Polsce teraz):
“jest bardzo duża szansa, że nie umrzecie”
Nie doliczysz sie ilu naprawde zabil wirus.
Obawiam sie, ze w USA bedzie okazja do przetestowania jak dziala nabieranie “odpornosci stadnej” i to na duzej populacji.
Po pierwsze oficjalne dane mogą,MOGĄ ale nie muszą,byc prawdą.Mimo wszystko bardziej wierze USA niz Brazylii,Iranowi czy Sowietom.Nie mówiąc o reszcie świata w której slowo"badanie"jest raczej nieznane.
Tam jest ponad 300 milionow ludzi wiec mogą nawet zdeklasowac konkurencje…A moze tez byc tak ze po trupach ale pierwsi to opanują.I to wydaje mi sie najbardziej prawdopodobne.
Może myślisz o “On the beach” (Ostatni Brzeg)? Bardzo pesymistyczny, o tym, jak po wojnie atomowej radioaktywna chmura ma dotrzeć do Australii? Dopiero zauważyłem, że w roku 2000 ktoś zrobił re-make…
Amerykanie muszą poczuć śmierć tak samo jak włosi i hiszpanie. Wtedy się ogarną. Pieniędzy mają sporo. Już podobno 2 biliony dolarów przeznaczyli na walkę z zarazą. Liczą się testy, izolacja i higiena.
I tu ciekawostka - warunkiem ugody był zapis, że firmy należące do kongresmenów lub prezydenta nie będą mogły korzystać z tej kasy. Już widzę, jak Trump przepisuje majątek na rodzinę…
Hiszpanom to wystarczy solidny kop w d…e.
wtedy sie rusza, z kwarantanny tez fieste zrobia grajac i spiewajac na balkonach czy tarasach.
w koncu trzeba sie czyms zajac…
wirus ma to do siebie, ze obrocz znanych objawow wyciaga z ludzi zarowno to zle jak i to co dobre.