Anyone for tennis?

Jesli coś drgnie w przyrodzie,jeśli wiara w cuda przyniesie jakis efekt,grzecznie zapytowywuje…
Czy ktoś miedzy 25 a 30 pazdziernika,2020 bedzie na terenie UK?
Bo jesli tak,zapraszam na piwo!!! :innocent: :joy:
Moze byc moja miescina,może być np. Trafalgar Square… :wink:
Zmuszaja mnie do wziecia urlopu…z którego nie moge skorzystać tak,jak bym chciał…
Taka fantazja mnie naszła :joy:Bo czemu nie?
Szkoda ze tak sie nie da…

3 polubienia

Chętnie bym skorzystał, ale czarno widzę tę podróż do Anglii. A jeszcze czarniej powrót. Nie mam pojęcia, kiedy do Polski pojadę, a jak tak dalej pójdzie, to od 1. 11 Holandię mają zamknąć.

2 polubienia

Teoretycznie kierowcy tirow,samochodow dostawczych,maja jakies ulatwienia i nie podlegaja kwarantannie.Tak bylo jeszcze 2-3 dni temu.
Czy dzisiaj nastapiły jakies zmiany,nie wiem…

1 polubienie

Tak, nadal mają, tu nie się nie zmieniło, tylko, że ja już temu nie podlegam, bo emerytem jestem.

1 polubienie

Ja nie pije piwa ale gdybym pił to na pewno nie poleciałbym na nie do UK bo bym wolał se kupic piwo niz bilet

No wiem…
Nic z tego nie wyjdzie,żeby sie człowiek wściekł…

1 polubienie

Dziękuję za zaproszenie, ale niestety nie mogę skorzystać. Jednakowoż wirtualnie to nawet na Madagaskarze możemy się piwa napić. :wink:

2 polubienia

Tylko to nam na razie pozostanie :slightly_smiling_face:

1 polubienie

No raczej bede w tych dniach w Uk :wink:.Ale do Londynu zadna sila mnie nie zaciagnie :joy: :joy: :joy:.Poza tym nie pije piwa ani innych trunkow wyskokowych :grinning:

trzeba przetrwac
singlom latwiej
w srode bylam na transmisji pogrzebu wujka (politycznego)
i tak mi sie skojarzylo Izaak Asimov - cykl od Fundacji i pozytronowego detektywa po brak pomyslu na ciag dalszy bo zycie przerasta kabaret?
Martix to bylo to
teraz?

Przeciez mogłaby być kawa i nie musi być Londyn :slightly_smiling_face:
Ale ok…Trudno.

a tak z ciekawosci zapytam.ktora to ta Twoja miescina :thinking:

Stevenage,Herts…

az skorzystalam z map.tos Ty swiatowiec prawie pod stolice Cie zawialo :wink:

Mieszkalem i pracowalem w Londynie pare miesiecy w 2007.Potem Watford.Potem Huntingdon kolo Cambridge,potem znowu Watford…
Najgorsze byly prawie 4 lata w Milton Keynes.Brudne skolonizowane przez autentyczną dzicz,miasteczko polozone na niezliczonej liczbie rond…Wszedzie daleko i poza centrum,nigdzie pieszo nie dojdziesz…
Ale teraz,mam jak w raju :slightly_smiling_face:

faktycznie wygooglowalam fotki,ma swoj urok.nie to co u mnie typowa przemyslowka :pensive:

A Ty gdzie osiadłaś?

az wstyd pisac.West Midlands

Kiedys,w Milton Keynes,gdy pracowalem dla National Express,szukałem tego bo mi sie pasażerowie buntowali ze biletów w sieci nie mogą kupić…
Cóz…Akurat tego rejonu nie znam ale w Solihull byla kiedys siedziba moich pracodawców…

nawet anglicy,gdyby mogli by stad spie.szyli :joy: :joy:ogolnie nie jest tak zle.ale sa fajniejsze miejsca,bardziej ciche :grinning:

1 polubienie