To wręcz całkowicie wbrew samemu sobie…Ale niech tam…“Na żądanie raz można” [Daleko od szosy,jakby ktoś nie wiedział…]
Pytanie brzmi:
Jak oceniasz postawę,czy decyzje [czasem to są dwie,całkowicie różne sprawy…] prezydenta Nawrockiego?
Chciałem prosić by obyło się bez partyjnego szczekania ale może lepiej licha nie budzić?
Jak oceniasz człowieka który jeszcze kilka miesiecy temu,budził przerażenie,samym swoim pojawieniem się?
A może przesadzam? Może temat zgaśnie po 4 wypowiedziach?
Jak zwykle zresztą gdy w grę wchodzi treść…
A dla mnie,to wielka jak na razie,ciekawostka.Facet bije na głowę poprzednika-naleśnika,nieznośną ciotę której kiedyś tutaj starałem się dać szansę
Dzisiaj nie ukrywam,bardzo podoba mi się ta różnica.Nie we wszystko sie zagłebiam ale,gdyby tylko nie ta partyjna nowomowa,oparta na mieleniu słowa “Polska” lub"Polacy"[jakież to pranie mózgu musiało być!!!] przyjąlbym gościa z zadowoleniem.
Jak oceniam? Jednoznacznie negatywnie. Prezydent powinien współpracować z rządem, a jak na razie to po prostu sypie piach w tryby. Nie powołuje sedziów, oficerów, ambasadorów, przyznawanie odznaczeń itp na zasadzie “nie, bo nie”. Wyjaśniała to dokładnie prof. Łętowska, wybitna konstytucjonalistka. To że jest napisane “prezydent powołuje” to nie znaczy, że może sobie tego zadania ot tak po prostu nie wykonać. W tym wypadku prezydent jest raczej notariuszem, który powinien podpisać stosowne dokumenty. W dużej skali jest to osłabianie państwa.
Wetowanie ustaw - już w tej chwili zawetował więcej niz Lech Kaczyński w czasie całej kadencji. To patologia. Nawrocki najwyraźniej lekceważy konstytucje i chce być królem słońce - on rządzi a wszyscy maja sie go słuchać, bo sie obrazi. Takie systemu w Polsce nie ma.
Dalej - kierowanie własnych ustaw do Sejmu zakładających duże wydatki bez wskazania skąd wziąć na nie pieniądze. Sorry, ale to juz jest dziecinada.
I ostatnie - powiem dosadnie - darcie mordy w przemówieniach niczym kibol na trybunie w czasie meczu. Nie da się słuchać tego wycia. Kompletnie nieakceptowalne.
W czasie kampanii wyborczej ktoś mądrze zapowiedział (ostrzegał) że Nawrocki jest człowiekiem niebezpiecznym. Niestety – sprawdziło się.
Za kazdym razem podaje powod dlaczego zawetował… ma powody, czy ktokolwiek z nim rozmawia w tym temacie czy tylko krzyczy?
Za czasow Dudy wtedy opozycja smiala się że podpisuje wszystki że dlugopis… a dziś mowią zeby nie powiedzieć krzyczą że to jego funkcja byc długopisem. To z czego wczesniej sie śmiali?
Weto prezydenta to bezpiecznik… jesli jest coś co nie jest ok prezydent ma prawo zawetować i to robi. Robi to co do niego należy. A rząd zamiast rozmawiac naprawiać… walczy.
A przecież najwazniejsza powinna byc Polska.
Dla przeciwnikow prezydenta proponowalbm po każdym wecie zaczać szukać odpowiedzi… Dlaczego zawetował.
Bardzo ciekawe, jednocześnie dla większości ciężkie pytanie, jeżeli wymagasz odcięcia się od partyjnego jazgotu. Jak dla mnie Nawrocki jest naprawdę sporym zaskoczeniem na wielu płaszczyznach. Wyzbywszy się politycznych uprzedzeń i nie oceniając jego doczesnych działań, to:
Po pierwsze to kolejny człowiek znikąd, którego Jarosław wsadził na fotel prezydenta, który wygrał z jedynie słusznym kandydatem, namaszczonym by wszystko wygrać. Kolejny objaw ”geniuszu” prezesa, lub nieudolności i głupoty jego adwersarzy (niech każdy wybierze sobie co woli).
Po drugie nie spodziewałem się po nim tak silnej osobowości i błyskotliwości. W trakcie kampanii wyborczej i wszelakich debat jawił mi się z początku dość nijako, raczej jako gość wybrany na zapchajdziurę, tak aby główne twarze PiSu nie sygnowały porażki swoimi nazwiskami. Potem widać było, że wyrabia się i zacząłem go odbierać jako coraz lepiej wytresowanego bulteriera. Po wygranej z niedowierzaniem patrzyłem, z jaką swobodą i pewnością siebie wszedł w nową rolę. Oczywiście dużo było w tym teatru skierowanego do wiadomego elektoratu, niemniej zadziwiający był swego rodzaju luz, z jakim odgrywa swą rolę. Również w kwestii spotkań międzynarodowych, nawet z najwyższej rangi oficjelami nie widać po nim jakiegoś spięcia czy tremy. Tutaj trzeba mu oddać, że w obecnym układzie geopolitycznym bardzo sprawdza się w kwestii kontaktów z USA, które administracja obecnego rządu zawczasu koncertowo pogrzebała, bardzo delikatnie mówiąc.
Po trzecie, tu już brak zaskoczenia, zdecydowanie widać jego działania na rzecz ugrupowania które go wypromowało. Oczywiście Prezydent powinien być swego rodzaju cenzorem działań sejmu i rządu, w razie potrzeby powstrzymywać różnego rodzaju fanaberie, które skądinąd obecna ekipa również serwuje, niemniej obecnie Nawrocki ewidentnie działa już w trybie przyszłej kampanii wyborczej do parlamentu i stał się zwyczajnie hamulcowym działań obecnego rządu. Ewidentnie widać, jak zależne działania są niedawnego niezależnego kandydata. Majestatu Tuska nie lęka się wcale.
Po czwarte, jego publiczne wystąpienia to swego rodzaju tortura, kiedy z manierą jakichś dygnitarzy z czasów PRL głosi (dosłownie) swe przemówienia.
Jesli wychodzisz z zalozenia ze wetuje bo tak no to nie mamy o czym rozmawiać. Bo to bz sensu. Ja rozumiem ze jedni nie lubia drugich i dlatego zawsze tamci druzy o debile. Ale moze warto wlaczc rozum i zaczac rozkminiac sytuacje i zaczac pytać i szukac odpowiedzi a nie samemu soie odpowiadac
Twe słowa są właśnie przykładem słabości obecnie rządzącej koalicji. Lekceważenie przeciwnika jest źródłem większości porażek. Kilka miesięcy przed wyborami Rafałek nie miał z kim przegrać. Jak przegrał, to z kibolem i Dyzmą którego wybrali homo sovieticus. Zero autorefleksji, analizy i próby znalezienia faktycznych przyczyn, tylko wylewanie żółci i obwinianie skumulowanych sił wyższych. Tak naprawdę Nawrocki to znacznie bardziej inteligentny i błyskotliwy osobnik, niż jest kreowany. A niestety faktem jest, że Tusk nie lubi, gdy ktokolwiek przyćmiewa jego majestat i otacza się niezbyt rozgarniętym stadem, byleby było wierne. A potem zaskoczenie …
Bez partyjnego jazgotu:
Teoretycznie: wykształcony i z doświadczeniem historycznym, praktycznie: kibol i lumpenpatriota.
Stawiam, że zaraz po zakończeniu kadencji wznowią mu dochodzenia i procesy karne, a wcześniej prawdopodobnie stanie przed Trybunałem Stanu.
Nawet dość prosty Wałęsa próbował rozszerzyć swoją władzę stosując się do ograniczeń jakie pokazywał mu Falandysz.
Sędziowie i służby specjalne nie zapomną mu jego “zasług”. Z jego przeszłością służby nie będą miały problemu znaleźć brudów.
Przypomnę, że Lec Kaczyński przez trzy lata był prezydentem tez za włądzy Tuska. I Ta współpraca wyglądała zupełnie inaczej. JUz teraz Nawrocki ma więcej wet niż Kaczyński w czasie całej kadencji. Zas niepowoływanie sędziów, ambasadorów, brak promocji na stopnie oficerskie czy nadawanie im odznaczeń to juz czysta dywersja nie służąca państwu. Jemu naprawdę wydaje sie ze jest wszechmocny - niech przeczyta (i zrozumie) Konstytucję.
Osobny problem to jego doradcy. Tam nie ma ani jednej osoby która byłaby jakimś uznanym autorytetem. Przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego nie ma dostępu do informacji niejawnych - to jest po prostu kabaret - mianować na stanowisko kogoś takiego.
Nie we wszystko zdołałem się zagłebić ale zdecydowanie się nie zgadzam.Tym bardziej że on za każdym razem uzasadnia swe wybory.Nie prowadzę i nie będę prowadził notatek-po to min. wyjechałem z tego chorego kraju aby sie uwolnić od kajdanów polityki.
Niemniej na razie wszystko co powiedział nt. sytuacji miedzynarodowej,stosunku do ue itp w najgorszym razie po prostu budziło moje poparcie a w najlepszym,entuzjazm.To bardziej konfederat a nie pisowiec,choć daleko mi jeszcze do jakiegokolwiek stopnia zaufania.
Linie ocen przebiegają dokładnie wg.partyjnych podziałów dlatego nie podejmuję żadnej dyskusji.Nie mam dzisiaj czasu ale widzę że wstępniak powinien być inny.
Jak zwykle najwyrazniej jestem tam gdzie nikogo nie ma czyli tam gdzie chce się ocenić samodzielni,bez wszelkich wyobrażalnych uwikłań.Cóż…Oswoiłem się z tym już ponad dekadę temu.
Ale ostatnich wyborów ciągu dalszego nie będzie!!!