Nie wrzucajmy wszystkich ruskich do jednego wora. Tak, jak nie każdy “Opalony” jest leniem śmierdzącym, tak nie każdy ruski dzikus jest swołoczą. Ludzie, którzy mają więcej w głowie albo mieszkają w innych państwach czasem po zorientowaniu się o co tu chodzi nie zawswze uparcie popierają putina.
Już przed laty na zachodzie Europy spotkałem kilku Rosjan nienawidzących Putina i przestrzegających przed nim. W mojej ostatniej pracy miałem świetnego kolegę Andrieja, który od dzieciństwa żyje w Niemczech i który kilka razy mi mówił, że fiutin kiedyś wojnę rozpęta.
W ogóle te 80% poparcia dla Putina w społeczeństwie, to jednak należy traktować z dużą rezerwą. Czytałem ciekawe opracowanie na ten temat. Okazuje się, ze większość badań, z których wychodzi taka wartość jest robiona na zasadzie wywiadów bezpośrednich. A wyobraźcie sobie co powie typowy Rosjanin odwiedzającemu mu gościowi z teczką? Tam od zawsze naród bał się władzy, pamiętam jak w latach 70. Gościł u mnie w domu Rosjanin znajomy ojca i cały czas mówił bardzo cicho, niemal szeptem. Ojciec mówił, że nie musi się krępować, bo tu nikt nie podsłuchuje, ale on miał to po prostu we krwi. I tak jest do dzisiaj. Oczywiście poparcie jest, ale gdyby każdy miał zagłosować całkiem anonimowo, z gwarancją że nikt nie sprawdzi – wyniki byłby diametralnie inne. Zwłaszcza w dużych miastach.
I jeszcze coś – w ostatnich latach z Rosji wyemigrowało na Zachód ponad 4 miliony ludzi – to więcej niż po rewolucji październikowej.
Fakt, niewielu jest takich ale jednak też istnieją i nie można wrzucać ich do wora ze swołoczą.
Tacy “zwyczajni” ludzie są jednak za Putinem. Rozmawiałam dziś z kobietą, która nie mieszka już w Rosji od 16 lat i ma męża Polaka. Jej rodzina, która mieszka w Rosji popiera jednak putina. Z pewnością częściowo dlatego, że rozmawiają przez telefon, więc oni zwyczajnie boją się powiedzieć cokolwiek “nieprawomyślnego”, ale częściowo i dlatego, że mają namieszane w głowach przez władzę (przynajmniej ona tak twierdzi).
Co może zrobic jednostka. Juz jakis ich poeta powiedzial, ze jednostka to nic.
Zgadzam się z Tobą, od każdej reguły są wyjątki. Wiem, że nawet w rosji są ludzie nie popierających putka. Ale jak to się ma do tego, że tylu rosjan mieszkających od lat w Niemczech, Irlandii, czy gdziekolwiek na Zachodzie, mających dostęp do normalnych mediów, widzących w TV co się dzieje w Ukraine dalej popiera zwyrodnialca manifestując to np. na ulicach Berlina? A jak się to ma do sportowców, jeżdżących po świecie, mających wiedzę o agresji, o ludobójstwie i dalej popierających tę wojnę?
I to jest ten rosyjski fenomen socjologiczny. Też nie umiem zrozumieć takich.
Bylabym bardzo ostrożna z tym wnioskiem.
Majakowski niejaki
W kupie siła…!
I zapach dziwny!
Trzeba być psychicznym, żeby zostać psychologiem i opuścić do czegoś takiego?
Nie tylko rosyjski. Wszędzie jakiś odsetek ludzi będzie marzyło o rządach populistycznej, faszyzującej “silnej” ręki
Bo jak wytłumaczysz, ze tacy mają wyborców?
Zdjęcie ze stycznia tego roku
W Ameryce łacińskiej istnieje podobny ruch zwany Foro Sao Paulo.
Tytuł pytania - Bądźmy sprawiedliwi zrodziło moje pytanie
Władze Berlina zakazały pokazywania flag rosyjskich, ale… zakazały też obecności w mieści flag ukraińskich. W imię sprawiedliwości? Czy w obliczu ludobójstwa w Ukrainie powinno się “równo” traktować oprawcę i ofiarę
Czyste skurwysyńskie kunktatorstwo.
Dlaczego? Probowano wczesniej na małpach. Z podobn skutkiem.
A zdobywanie wiedzy to często głaskanie kota pod włos
Jednostka - zerem, jednostka - bzdurą
Hmmm… Nie wypowiadam się jednoznacznie na temat zachowania się rządu Niemiec - niech zrobią to mądrzejsi ode mnie, ale … ich zachowanie coraz bardziej mi się nie podoba. To ich “kręcenie”, dwuznaczne zachowanie, “oszczędzanie” rosji i putina… Coś jest na rzeczy.
Stalingrad pamiętają…