“Zasadniczą rolą przedmiotu język łaciński i kultura antyczna realizowanego w zakresie rozszerzonym jest kształtowanie humanistycznej wrażliwości uczniów i przekazanie im wiedzy na temat języka łacińskiego i kultury starożytnej Grecji i Rzymu, jak również ich roli w rozwoju kultury i języka polskiego”
“Język łaciński to pewien kod, którym elity europejskie posługiwały się przez stulecia, a którego odczytanie wymaga specyficznych kompetencji”.
Osobiscie nie mialabym nic przeciwko temu, pod warunkiem, ze podstawa nauczania nie bedzie ksiazeczka do nabozenstwa.
I bedzie to język dodatkowy oprocz angielskiego.
Lacina i greka nie są latwe, swego czasu byly standardowymi przedmiotami w szkolach średnich. Ale obawiam sie, ze zabraknie nauczycieli - ile osob kończy filologie klasyczna, a z tego ilu nadaje sie na nauczycieli?
I z czego zrezygnowac? Bo jak zaczna uczyc starozytnego podejscia do seksu i bogow?to chyba z religii?
Tak. Z przykrością muszę stwierdzić, że większość dzisiejszej młodzieży jest nieporadna życiowo.
W grudniu, szwagierka mi przez telefon mówi, że ją bardzo kręgosłup boli, na szczęście córka jej pomogła okna umyć…
30 letnia kobieta, łaskawie raz w roku okna umyła.
U mnie to nawet klatek nie myją w soboty. Starsi myją, młodzi nie. Niektórzy korzystają z firmy która rękami skromnej pani zajmuje sie tematem. Odpłatnie.
Kilka lat temu… ( ale u mnie burza!) trafiłam w tv na wypowiedzi maturzystów. Zapytano ich, czego im brakowało w szkole średniej.
Zgodnie powiedzieli: przedmiotu, który pomógłby nam odnaleźć się w dorosłym życiu. Chodziło o umiejętność “sprzedania” swojej wiedzy, zachowania przy ewentualnym pracodawcy itd.
Prawda jest taka, że rodzice we wszystkim dziecko wyręczają. Ty nic nie rób, ty się tylko ucz, musisz mieć lepszy start w życiu.
Dla mnie to ciekawy pomysł. Uczyłem się kiedyś esperanta, a jest to język oparty głównie na językach romańskich (łacina, francuski), więc przypuszczam, że liźnięcie łaciny pomoże w nauce języków obcych, a nawet w lepszym rozumieniu swojego własnego języka.