@birbant, to wyglada ciekawiej niz rebusy
Wolność nam nie wyszła. Pora wracać do domu
Poradzisz sobie.
Wywiesila kartke zaraz wracam?
Jutro bede wiedziala, kiedys sporo tego rozwiazywalam.
Są góra trzy osoby na tej stronie, co są w stanie to zrobić.
Reszta też byłaby w stanie, ale im się nie będzie chciało …
Zobaczymy
Ja mialam problemy zalogowac sie na Twoja strone (ale to ze starego lapka jeszcze), zobacze teraz.
Tam nie trzeba się logować. Rozwiązujesz, w razie czego pytasz, rozwiązanie podajesz na priv a potem Ci benasek gratuluje i dodaje punkty.
Ja już mam pewien plan co do tej zabawy, ale nie bedę uprzedzał faktów.
Jak mawiał mój dziadek (Prawdziwe na 100%, daję słowo)
Wszyscy inżenierami nie będą
Jaki plan? Że też zawsze ktoś musi rozbudzić moją ciekawość, żebym nie mogła w nocy spać
A to pozwoli koleżanka, że na razie niech zostanie tajemnicą …
Jakem benasek, jest pewien plan i tego się 3 V my
Wiedziałam, że nie powiesz. Wiedziałam
Już i tak dużo powiedziałem. Dziadek jakby żył, by powiedział:
– Ben, ty żeś zgłupiał? Nic nie gadaj … Cicho siedź
Tak by powiedział, poważnie …
No faktycznie. Okropnie dużo. Aż mi głowa spuchła od nadmiaru informacji na temat planu
joko, nie uwierzysz, ale ten koment rozbawił mnie do gaci …
Musisz mi wcześniej napisać, że będzie coś bardzo śmiesznego …
Teraz się śmieję jak wariat … Koty i reszta żywego stworzenia w domu się zastanawia, czy ze mną wszystko ok …
No ale nigdy nie wiadomo, co kogo i kiedy rozśmieszy.
Ja już kiedyś przez Ciebie oplułam monitor kawą, więc Ci się należało
Ale szansa na kupno licencjatu w Polsce duza
Korowodka sosnowa w Hiszpanii nazywa sie La procesionaria
del pino, przez dwa lata jako wolontariuszoznaczalam choragiewkami kokony na sosnach rosnacych na wydmach, zatrzesienie tego bylo. Ze jadowite to wiem, zanim te choragiewki ochotnikom dawali to krotkie przeszkolenie bylo.
A zbierali juz pracownicy etatowi ubrani w stroje jak na tereny skazenia chemicznego.
A ja rok temu zrobiłem filmik jak sobie te stwory tak połączone spacerują.
Jak wrzucę kiedyś na YT to tu zapodam.
Ponoc jak je ustawic w kolko to beda tak chodzic, az padna z wyczerpania.
Dokładnie. Z niektórymi mrówkami podobnie.
Nie pisałem juz o tym, ale w tamtym okresie przyszła do mnie kobitka, przerażona jak nieboskie stworzenie i pokazuje mi na smartfonie zdjęcia tych gąsienic i jednocześnie nadaje, że chyba jest na nie uczulona (chociaż nic się jeszcze nie działo)
Narobiła mi wtedy stracha, że gdybym był młodszy, to bym narobił w majty …
Na strachu się skonczyło
Tu weterynarz mial robote, pare psow padło ofiara, toksyna zniszczyla im pyszczki. Niektorych nie udalo sie uratowac. Glupota wladcicieli, bo ogloszenia i oznakowanie - zakaz wprowadzania zwierzat na wydmy rozwieszono.