Coraz wiecej miejsc zalanych i podtopionych
A nadal pada…W gorach najgorzej…
A jak u was robaczki?
Coraz wiecej miejsc zalanych i podtopionych
A nadal pada…W gorach najgorzej…
A jak u was robaczki?
U mnie pelno wody dookola i to na głębokość 20 metrow!
Lokalnie na pewno. Nawet w moim mieście które znajduje się dość wysoko jest już wiele zalanych dróg i blokad.
Ciągle słychać syreny. Jest oczywiście wiele zalanych piwnic i podwórek ale to już nikogo nie dziwi. Ludzie płaczą i sprzątają.
Wydaje się ze to lepiej wyglada niż wtedy i ze dużo zrobiono by nie było katastrofy na tamta skale.Ale to"wyglada"to siłą rzeczy,dosyć powierzchowny osąd…
Nie ma na dzisiaj, odpowiedzi na to pytanie.
Trzeba przeżyć kolejne 3 doby i wtedy będziemy wiedzieć więcej.
I nie wszystko zależy od nas bo zarówno Czesi jak i Niemcy maja podobne problemy.
No i media…
Jeśli jakiś debil pisze ze"Kraków walczy z żywiołem" i popiera to zdjęciem zalanego przejścia pod rondem to…ja tak mam w Anglii kilkanaście razy do roku.
Trzeba pamiętać ze mimo iz sytuacja jest bardzo poważna,media będą na niej żerować i tradycyjnie, wszystko wyolbrzymiać,wymiatajac wszelkimi"tragediami",“dramatami”,“rozpaczliwymi walkami"i"katastrofami”.
Bo Ty masz się trząść i klikać.
Łódź na piaskach stoi. Na razie poza tradycyjnymi kałużami robiacymi się “od zawsze” tragedii nie ma. Ulewy też nie, normalny deszcz.
Co oni zrobią ci ewakuowani?
W cywilizowanym świecie na takie sytuacje sa przygotowane miejsca w wielofunkchyjnych halach lub szkolach.
Tu przyjdzie pewnie hoteli (o ile nie sa pod wodą) szukać lub liczyc na rodzine i znajomych?.
Bo supermarkety to tak budują, że ulewy mogą nie przetrzymać.
Nie jest dobrze. Zalało Gluchłazy, Bardo, Miedzygorze, Klodzko…
Widzialam w necie filmik gdzie slyzby oglaszsha zeby mieszkancy ulicy Grunwaldzkiej w Bardzie byli gotowi do ewakuacji w 15 minut. Ja sobie wyobrazam sobie w 15 minut… tzn ja jestem.wstanie, ale np moja M nie…
U mnie oprocz deszczu mocno wialo. Zlamało modrzew, dobrze ze nikogo nie bylo na podworku…
Rozumiem ten żart - jestes na jeziorze. Ale to zupelnie inna bajka.
To gdzie Ty jestes. Na Jezioraku?
Ja w '97 byłem dzieckiem, więc ja zapytam. Czy w '97 też ostrzegano, że ma tak mocno padać na kilka dni przed tym deszczem? I jak długo wtedy padało?
Nie przypominam sobie by ostrzegano przed. Pamietam ze tu na poludniu padało , a na polnocy wcale. Pamietam tez ze gdy nadeszla fala powodziowa najpierw na Opole a potem na Wroclaw juz nie padalo…
Tam jeszcze doszedł problem, że Czesi nie uprzedzili o spuszczeniu nadmiaru wody ze swoich zbiorników. Albo informacja została zignorowana. Tez do końca nie wiem, bo nie bylo mnie w Polsce, a internety w powijakach.
Powodzi jak w '97 nie powinno być. Od tego czasu w dorzeczu Odry poczyniono pewne inwestycje, które w pewnym stopniu poprawiaj retencję wody. To jest na plus. Oczywiście przy takiej intensywności opadów nie ma możliwości uniknąć podtopień, jednak wydaje mi się, że skala będzie znacznie mniejsza, niż wówczas.
Na duży minus trzeba zaliczyć obowiązujące przepisy prawne i krótkowzroczność ludzką, w wyniku czego wciąż masowo buduje się betonozę na terenach zalewowych. Zwłaszcza w ostatnich latach omamieni perspektywą globalnego ocieplenia ludzie wyciągnęli wnioski, iż intensywne opady nie będą już miały miejsca. Sam mam swoje “ranczo” nad rzeką i widzę, jak ludzie sami sobie chcą za wszelką cenę zrobić krzywdę.
Jak widać ilość wody przekroczyla możliwości jej zatrzymania.
Niestety przy tego typu pogodzie nie przewidzisz dokladnie ilości, poza tym geografia nie przewiduje w tym przypadku granic państwowych a naturalne drogi spływu.
A tu nie zawsze współpraca ulkada się idealnie.
Niewielka nadzieja, że obecny Armageddon czegoś nauczy? I fachowcy od gospodarki wodnej przyjmą do wiadomości, że przy tej hustawce pogodowej w takim przypadku trzeba pomyśleć o gromadzeniu wody na czarną godzinę, czyli susze? I zaczac nią racjonalnie gospodarować.
Plan huydrologiczny to nie regulacja rzek i melioracje.
Przyroda wczesniej czy później się o swoje upomni.
A Łódź wbrew nazwie nie odpyneła. Ale i nie padało jak oszalałe.
Juz jest…przerażają informacje o kolejnych zalanych miejscowosciach… Po prostu rozpacz. Fala powodziowa jest teraz w Opolu, mam nadzieje ze tym.razem nie wyleje…Jutro spodziewana jest we Wroclawiu.
Jednoczednie Krakow tez ma stan alarmowy na Wisle…
Zeby juz dość!!! Tyle ludzkiego nieszczescia…
@okonek W fachowcach od gospodarki wodnej nie pokladalbym zbytnio nadziei. Jak parzę na obecną “ministrę” klimatu i środowiska ciepłą Kloskę, to skręca mnie, gdy tylko wydaje z siebie swój bełkot. Na szczęście jest jeszcze “viceministra” Zielińska, która głupotę szefowej niezwykle skutecznie maskuje swoją, przykładowo w interpelacji poselskiej z 2020 roku twierdząc, że:
“W dobie zmiany klimatu i postępującego problemu suszy inwestowanie w zbiorniki zaporowe niszczące przyrodę jest w naszej ocenie najgorszym możliwym rozwiązaniem.”
Źródło:
https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=BUSBAN
To tak trochę jak w pewnym powiedzeniu chron nas Boze od rządzących, od wrogów obronimy się sami…
Najgorsze jest to, że poziom wiedzy duzej części spoleczenstwa pozwala na “karierę” takim osobnikom (bez względu na opcje polityczną).
Niestety duch Miczurina, Łysenki i wielu inżynierów (a także innych harmonijnie nawiedzonych) traktujacych naszą planetę jako prosty mechanizm, nieskomplikowany w "obsłudze " ma się dobrze. Żyje i wykazuje tendencje rozwojowe.
Jako ciekawostkę podam, że w 2019 roku mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej intensywnie protestowali przeciwko budowie suchych zbiorników retencyjnych. Z tego co tu i ówdzie jest napisane, w wyniku protestów nie wykonano modernizacji tamy w Stroniu Śląskim …
To tak jak u mnie kolo Alicante protestowali przeciwko budowie odsalarni wody morskiej i rozbudowie oczysczalni.
Ale budowy przeszły.
A teraz dobrze się kranoweczkę popija zamiast butelkowanej i tylko czyta o ograniczeniach w podlewaniu upraw (woda z oczyszczalni nie jest marnowana)