Nie dalej, jak godzinę temu otrzymałem maila. Spodziewałem się tego, więc zaskoczenie było znikome.
Mail z wypożyczalni samochodów, w którym zarzuca się mi jazdę po germańskiej autostradzie z niedozwoloną prędkością. Do maila załączono załącznik (bo przecież załączniki się załącza, a nie odłącza ) Wszystko zgodnie z prawdą i nie.ma co do tego wątpliwości.
Mea mega culpa
Nie zgadzam się tylko z jednym.
Dlaczego, do qrvy nędzy, roadster Muska może od ponad 6 lat pędzić z prędkością 28 000 km/h w przestrzeni kosmicznej i żaden radar się go nie ima
No cóż, pozostaje zyczyc kolorowych snów.
A w przestrzeni kosmicznej nie ma autostrad, więc gdzie te radary zainstalować? Starlinki tez Muska, wiec galezi, na której siedzi nie bedzie piłować…
Jeszcze ich w kodeksie drogowym nie uwzgledniono.
A przecież Uklad Sloneczny to nie tylko kawalki gruzu ale takze skomplikowana siec oddzialywan grawitacyjnych. O ile dobrze pamietam to juz sondy Pioneer od lat 60 wykorzystywaly pola grawitacyjne do zwiekszania predkosci przelotowej i kierowania satelitow w wybranym kierunku?
Eee. Pierwsze, bardzo prymitywne wystrzeliwano w kierunku ksiezyca juz w 1958, sam program stale sie rozwijal i juz pod koniec lat 60 myślano o Jowiszu. Po drodze cos tam kombinowali z Wenus.
Faktem jest, ze dopiero ostatnie misje, drrugiej polowy lat 70, szeroko zreszta rozreklamowane uświadomiły swiatu, ze cos takiego istnialo. Na pewno przyczynily sie do tego oba Voyagery, na owczesne czasy szczyt technicznych mozliwosci ludzkich.
Ostatnio nie sledzilam losow tych ostatnich “gwiezdnych podroznikow”, ale cos mi sie obilo o uszy, ze wykazaly sie spora niezawodnoscia i odpornoscia.
Zmieniające swoje położenie planety, za pomocą swojej grawitacji mogą znacząco wpływać na trajektorię lotu obiektów Układu Słonecznego. W komicznych misjach często używa się tego typu planetarnych asyst - na przykład opuszczające Układ sondy Voyager wykorzystały kolosalne przyciąganie Jowisza
Po raz pierwszy tzw. manewr swing by (znany od 1959 roku) wykorzystano podczas sprowadzania statku misji Apollo 13 na Ziemię. Rok 1970.
Houston nie bardzo wiedział, jak bezpiecznie sprowadzić trzech nieszczęśliwców do domu. Manewr wykorzystania grawitacji Księżyca do doprowadzenia kapsuły do prędkości pozwalającej ucieczkę spod jego wpływu, zaproponował wtedy bardzo młody fizyk zaangażowany w misję.
Wszystko, jak wiemy, się udało tylko jeden z astronautów przypłacił to zapaleniem pęcherza. Zimno było.
Czy możliwym jest wykorzystanie manewru swing by w stosunku do mandatu, jaki mi grozi za wleczenie się na germańskiej autostradzie Z wykorzystaniem grawitacji Marsa możnaby było wysłać go w okolice pierścienia Kuipera
Autostrad niebiańskich nie znam, bo na nich jakoś nie zdarzyło mi się bywać i jakoś tego nie żałuję. Za to te teutońskie znam do bólu. A na którejż to banie kolegę przydupili radarowo? I w jakiem miejscu, jeżeli to nie sekret? Ja to chciałbym połowę tej kasy co mnie ją zainwestowano w konserwację rzeczonych autostrad. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że Niemcy mają najniższe kary w Europie jeśli chodzi o przekraczanie prędkości.
Nie wiem jak się ma ta sprawa w innych krajach. W germańskiej Rzeszy w 2024 roku wprowadzono nowy, bardziej restrykcyjny taryfikator. Za moje 36 km/h więcej na autostradzie pokuta będzie równoważna 16 kszynkom piwa. + (prawdopodobnie) 1 miesiąc zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Za jazdę na podwójnym nogi nie urywają, ale pokuta i zadośćuczynienie są dotkliwe. Mocno dotkliwe.
Nie dalej, jak ostatnio, wychodzę sobie o 6. rano z jednego z wielu klubów w Andaluzji w stanie wskazującym na wielogodzinne przebywanie w wyżej wymienionym. Wsiadam en el coche, ruszam, a tu….za zakrętem stali, za mną pojechali
Automatycznie ciało weszło w tryb obronny i otworzyły się w nim wszystkie otwory wentylacyjne, by to, co zostało wlane, jak najszybciej wyparowało. Reakcja nadzwyczaj bezsensowna, bo fizyki i biochemii nie oszukasz, ale próbować warto.
I jechały te Guardiole za mną jakieś dwa kilometros. Ja nie odpuściłem, za to oni odpuścili, bo styl mojej jazdy wskazywał na szczególne zdyscyplinowanie i respektowanie przepisów wszelakich.
Po tym wydarzeniu przyrzekłem sobie, że już więcej nie dopuszczę, by jakaś Guardia Civil nękała mnie, podnosząc mi ciśnienie w drodze do domu.
Gdy w październiku wracałem z Polski to mnie coś na A2 “oświeciło”. Miałem małe przekroczenie a na wszystkich trzech pasach jechały pekawi mniej więcej tą samą prędkością. Tam są trzy radary. Nic do mnie nie przyszło, być może jeden z tej grupki się załapał, bo chyba tylko jeden radar “strzelił”. Więc tej nowej taryfy jeszcze nie posmakowałem. Ale wszystko przede mną, bo na wiosnę mam zamiara ruszyć się z pieleszy.
Berlin nafaszerowany jest słuszną dozą tuneli. W nich też są radary, ale dla bezpieczeństwa takie ‘nieoswiecające’.
Kierowcę oświeci dopiero jak otworzy list z drogówki.
Wychodzi na to, że nie ma potrzeby uważać na drodze. Radary są czujne i robią to za ciebie.
Nie sprawiales wrazenia groznego dla otoczenia. Gorzej by bylo jakbys trafil na rutynowa bramke kontrolna, bo tam sprawdzają wszystkich i próby wydmuchniecia nadmiaru uszami nie działają.