organizowanych przez producentów różnego sortu produktów: piwa, lodów, kosmetyków (itp. Itd)?
Nie, czasem w totka zagram …
Raz jeden gdy jeszcze paliłam wzięłam udział w konkursie zorganizowanym przez producenta papierosów . Wygrałam dwa razy ,raz ręcznik raz zapalniczkę . I to wszystko. Nie pale papierosów od ośmiu lat.
Nie.
Nie, czasem kupię zdrapkę. A od wielkiego dzwonu puszczę totka.
Nie. Wcale. W żadnych.
Nie
Nie.
Nie.Uważam,że i tak nic nie wygram bo to ściema ale mój kuzyn raz wziął udział i wygrał wycieczkę do Stanów + za free na mecze NBA i rozmowy z zawodnikami i też wywiad osobiście mógł zrobić z jakimś zawodnikiem - no to zrobił.
Kuzyn wygrał i dalej twierdzisz, że to ściema?
Ja bym wolał kasę, która pokrywała tę wycieczkę, a po co mnie do USA, jeszcze tam mnie nie było…?
Oczywiście. Lecz jeszcze nue wygralam
A nie. Raz w radiu eska wygralam jarme dla kota.
Dzieci brały udział w konkursie lodów Koral i dostały mega zapas bloków, zeszytów, wycinanek z papierem kolorowym, kredek, długopisów, plecaki do szkoły. Miały pecha że wygrały wszystko co było możliwe w dniu dziecka. Ja brałem udział w konkursie narzędzi profesjonalnych z Makita i drugi konkurs z Black & Decker. W Makita było 3 miejsce a ludzi chętnych około 100 z regionu, mi przypadła wyrzynarka a potem przepadła bo syn ją zamęczył. Z Dekera było trudniej bo było dużo więcej chętnych ludzi, a konkurs był otwarty bez limitu, decydowały punkty za wiedzę i dobre odpowiedzi. Nagroda mniej mnie cieszyła bo na nią specjalnie nie liczyłem, ot tak z nudów i ciekawości. Prawdziwy uniwersalny warsztat pracy / stół z różnymi imadłami, ściskami, młotowiertarka z kilkoma przystawkami - piła tarczowa, frezarko tokarka, 2 młotki i komplet kluczy. Szlifierkę oscylacyjną / drgawkę / odstąpiłem komisji jako nagrodę pocieszenia dla kolejnego gościa, były też spawarki, kompresatory, drabiny ale już sobie odpuściłem. Nie jestem aż tak pazerny czy zachłanny, dali aż za dużo, bo narzędzia klasy Profesional nie były tanie jak dla mnie. Kilkadziesiąt fuch po znajomych obrobiły
Tak.Raz na ileś milionów grających wypada im pozwolić aby jedna osoba wygrała.
Nie, nigdy. To dziecinada. Wole teleturnieje (juz się przygotowuje do kolejnego!)
Kiedyś z kolegami z zmiany każdy kupował po 50 kuponów / mały lotek, duży, chybił trafił itd. Zależy co babka w salonie miała w takiej ilości, To przez cały okres były tylko 4 wygrane w naszej grupie, aż raz wygrałem 3 . Potem już nie grałem by nie kusić losu
Teraz już nie…
Nie mam szczęścia ,to co sobie będę nadzieję robiła…
Nie, nigdy. Mogę zbierać kupony, paragony wymieniać na nagrody za “lojalność”, ale ja i wygrana to sprzeczność. Chyba większe szanse miałabym w ruletce, bo tam chociaż coś zależy ode mnie
Akurat jeśli chodzi o podane wyżej przykłady to nie.
Ale generalnie,biore udział w czym się tylko da,jesli jest to konkurs wiedzowy.Nie poluje na nic takiego ale jak już wpadnie mi w oko to z wielka chęcią.
@ithiel Raz, z głupoty, wysłałam zgłoszenie do producenta karny dla psów - trzeba było podać imię szczeniaka - rasę - kilka słów o nim i na koszt producenta wysłać pocztą. Nie miałam szczeniaka, ale stwierdziłam że ewentualną karmę przekażę znajomej, która miała dwa psy. Kiedy o wszystkim zapomniałam dostałam info z poczty że mam się zgłosić po przesyłkę. Bałam się odebrać bo nie wiedziałam co to jest… - w środku było kilka niewielkich opakowań karmy, gryzaki, zabawki dla szczeniaka i książka jak się takim maluchem zajmować.