Boicie się?

2 polubienia

Nie nie boję się.

Czytałam dziś, że zakupiono testy w PL ale okazały się nieskuteczne bo nie wykrywają tego wirusa…( albo go ludzie nie mają już??? kres pandemii???) uznano je za wadliwe …więc niech oddadzą je napisałam i niech te pieniądze przeznaczą na biedne dzieci… np. na onkologii… bo tam to dopiero tragedia a o niej się nie mówi jakoś… tylko o świrusie…

1 polubienie

Mnie już mdli od tych newsów, nawet nie otwieram :stuck_out_tongue_winking_eye:

4 polubienia

Mnie też…

3 polubienia

Boję się, że już nikt, niczego wesołego nie napisze, nie powie…

1 polubienie

Od przyszłego tygodnia prawdopodobnie będę na kwarantannie

1 polubienie

Niom ja czytałam ż e kobieta uciekła na dach przed dzielnicowym a na necie było zdjęcie jak obok leżą na ziemi… normalnie padłam :stuck_out_tongue: grube babsko i glina czy dzielnicowy… albo o kobiecie która goniło dwóch meżczyzn w kombinezonach bo ponoć miała kowida wiec postanowiła spierdzielić… to jednak wciąż o kowidzie…

2 polubienia

Złego diabli nie biorą.
Kwarantanna to nie koniec świata, respirator-
to już inna bajka.

2 polubienia

Mi czasu brak na czytanie takich głupot.

1 polubienie

Covid jest w przedszkolu mojej siostrzenicy (miała kontakt), 300m dalej w dps i w klatce obok.

1 polubienie

On może być wszędzie, ino bezobjawowy :grin:

Jutro może mnie auto potrącić i co? Mam nie wychodzić z domu?

3 polubienia

Oprócz tego miejscowi księża. Ale tu na 100000% nie miałem kontaktu :sunglasses:

1 polubienie

Chodzi o to że problem jest utajony. Objawów brak a w organizmie tykająca bomba.

1 polubienie

Mnie od kilkunastu lat straszą rakiem.
Wirus mi nie straszny, co ma być to będzie.
Wszyscy umrzemy.

3 polubienia

Mam zamiar zaszyć sie na działce. Sam

1 polubienie

Smutasy z Was :stuck_out_tongue_winking_eye:
To nie na moją głowę.
Dobranoc.

1 polubienie

A po co? Mieszkanie masz tylko dla siebie.

Tam łażą rodzice mający kontakt z siostrą. Zamknę toto i idę do altany.

1 polubienie

obawiam sie, ze nie ma sie czego bac. co ma byc to bedzie.
swego czasu przeszlam cos co nazwali “zimnym zapaleniem pluc” zero objawow poza uporczywym kaszlem, ale obraz na przeswietleniu dawal wlasnie taki - polowa pluc zajeta na bialo.
i nie byl to plyn. po dwoch miesiacach przeszlo. tylko kazali notmalnie chodzic nie lezec (zreszta to normalne postepowanie - przy wszelkiego rodzaju zapaleniach pluc, jesli masz sile to lepiej chodzic lub siedziec a nie lezec) i dali jakis antybiotyk dla swietego spokoju - co to bylo? diabli wiedza, pozniej rozpetala sie panika zwiazana z ptasio-swinskimi grypami i SARS wiec moze jakis przodek? (wczesniej dlugo mieszkalismy na wsi w “towarzystwie” przemyslowych hodowli kurczakow i swin, wiec o jakis odzwierzecy zmutowany wirus byloby nietrudno.
a co tych newsow? autorzy tego badziewia by byli chorzy jakby z kazdej wypowiedzi lekarzy nie robili horroru.

2 polubienia

Ja nie czytam całości tylko… nagłówki…widzę- chcąc nie-chcąc…