Nie nie boję się.
Czytałam dziś, że zakupiono testy w PL ale okazały się nieskuteczne bo nie wykrywają tego wirusa…( albo go ludzie nie mają już??? kres pandemii???) uznano je za wadliwe …więc niech oddadzą je napisałam i niech te pieniądze przeznaczą na biedne dzieci… np. na onkologii… bo tam to dopiero tragedia a o niej się nie mówi jakoś… tylko o świrusie…
Mnie już mdli od tych newsów, nawet nie otwieram
Mnie też…
Boję się, że już nikt, niczego wesołego nie napisze, nie powie…
Od przyszłego tygodnia prawdopodobnie będę na kwarantannie
Niom ja czytałam ż e kobieta uciekła na dach przed dzielnicowym a na necie było zdjęcie jak obok leżą na ziemi… normalnie padłam grube babsko i glina czy dzielnicowy… albo o kobiecie która goniło dwóch meżczyzn w kombinezonach bo ponoć miała kowida wiec postanowiła spierdzielić… to jednak wciąż o kowidzie…
Złego diabli nie biorą.
Kwarantanna to nie koniec świata, respirator-
to już inna bajka.
Mi czasu brak na czytanie takich głupot.
Covid jest w przedszkolu mojej siostrzenicy (miała kontakt), 300m dalej w dps i w klatce obok.
On może być wszędzie, ino bezobjawowy
Jutro może mnie auto potrącić i co? Mam nie wychodzić z domu?
Oprócz tego miejscowi księża. Ale tu na 100000% nie miałem kontaktu
Chodzi o to że problem jest utajony. Objawów brak a w organizmie tykająca bomba.
Mnie od kilkunastu lat straszą rakiem.
Wirus mi nie straszny, co ma być to będzie.
Wszyscy umrzemy.
Mam zamiar zaszyć sie na działce. Sam
Smutasy z Was
To nie na moją głowę.
Dobranoc.
A po co? Mieszkanie masz tylko dla siebie.
Tam łażą rodzice mający kontakt z siostrą. Zamknę toto i idę do altany.
obawiam sie, ze nie ma sie czego bac. co ma byc to bedzie.
swego czasu przeszlam cos co nazwali “zimnym zapaleniem pluc” zero objawow poza uporczywym kaszlem, ale obraz na przeswietleniu dawal wlasnie taki - polowa pluc zajeta na bialo.
i nie byl to plyn. po dwoch miesiacach przeszlo. tylko kazali notmalnie chodzic nie lezec (zreszta to normalne postepowanie - przy wszelkiego rodzaju zapaleniach pluc, jesli masz sile to lepiej chodzic lub siedziec a nie lezec) i dali jakis antybiotyk dla swietego spokoju - co to bylo? diabli wiedza, pozniej rozpetala sie panika zwiazana z ptasio-swinskimi grypami i SARS wiec moze jakis przodek? (wczesniej dlugo mieszkalismy na wsi w “towarzystwie” przemyslowych hodowli kurczakow i swin, wiec o jakis odzwierzecy zmutowany wirus byloby nietrudno.
a co tych newsow? autorzy tego badziewia by byli chorzy jakby z kazdej wypowiedzi lekarzy nie robili horroru.
Ja nie czytam całości tylko… nagłówki…widzę- chcąc nie-chcąc…