w Stanach ponoć obchodzony od 60 lat (wczoraj, ale nie miałem czasu by coś skrobnąć). Szefowie/we mogą być bydlakami jak i do rany przyłóż. Rozróżniacie kto dla Was jest lepszym szefem mężczyzna czy kobieta, czy też płeć zupełnie się nie liczy? - ważna jest osobowość.
Ważny styl zarządzania.
Mam w życiu fatalne doświadczenia z kobietami-szefami.Dwie szefowe stacji radiowych…Jedna psychiczna histeryczka i jednocześnie chodząca niesprawiedliwość…Druga,ledwie 3 lata potem, kompletne zero, kto wie czy nie głupsza niż to pisowskie monstrum które zniszczyło “Trójkę”.
W Anglii przez 3 lata mialem do czynienia [nie była moja szefowa ale obiekt był pod jej nadzorem…] z hiszpańska zołza której absolutne 100% National Express nienawidziło.I słusznie bo na jej przykładzie możnaby zdefiniować pojęcie złośliwości…
Co oczywiście nie musi oznaczać ze to reguła…
Trafila mi się także w mało istotnej pracy, pani"nieinwazyjna".No ale ona była myślami już jedynie na emeryturze…
Kiedyś otarłem się przez 4 miesiące o…prace u różdżkarzy.Tam to było kłębowisko szaleńców! I tam to przede wszystkim, sam szef.Alkoholik i świr.
Moim najlepszym szefem był inny dyrektor radia.Poeta,pisarz,autor tekstów a także twórca cyklu opowiadań radiowych…Rozumieliśmy się bez słów.Niestety,po roku ta czy inna fundacja [ nie pamiętam nazwy ale od Wałęsy…] tak go wkurzyła ze odszedł…I od tego czasu, nigdy już nie było lepiej…
Mija …28 lat…
Bardzo trudno jest odpowiedzieć na Twoje pytanie.
bardzo trudne jest życie (bo to już nie tylko praca wtedy) jest pod rządami “kiepskiego” szefa.
Podpisuję się pod słowami @okonek .
Raczej mężczyzna jednak.
Nie ma to jak byc szefem w terenie, a centrale miec ponad tysiac km od siebie …
Wtedy szef sie ciebie boi, nie ty jego.
Tylko mężczyzna. Konkretni, logiczni, prości.
Nie mam zbyt dużego doświadczenia. Przez wiele lat miałam szefową. Sprawiedliwą, wymagającą, ale z problemem - do niej jak w dym. Dbającą o pracowników, bardzo zaangażowaną. Potrafiła stworzyć świetny, zgrany zespół.
Po niej przyszedł szef-bufon, tylko on miał zawsze rację, Zatrudnił swoją żonę, która o wszystkim mu donosiła. Na szczęści przegrał kolejny konkurs. Następny był też szef-facet. Tym razem szef-biznesmen. Grał w jednej drużynie z wójtem, więc przekręty finansowe były przez gminną księgową ukrywane, ale do czasu, aż pojechał za ostro i … ogłoszono nowy konkurs na jego stanowisko.