Piszesz o surviwalu? Da sie aczkolwiek niechętnie przlaczam na czipa jak przezyc w roli skautgirl
Wiewiórki. One chowają i nie wiedzą gdzie …
Ale to nie przez demencję. Nie pamiętają, bo to je przerasta zapamiętać w lesie 359 miejsc gdzie schowały żołędzie.
One tak na wszelki wypadek
…żeby nie utyć, gdy będą musiały uciekać przed Brytolamy
Na temat odchudzania gatunku? Szare wiewiorki sa gatunkiem inwazyjnym
My jako ludzie też
A ja też widziałem nieżywą, tylko mniej niz bardzo.
Wiewiórka to pikuś
Kiedy ostatnio widzieliście film tora tora tora?
Że 40 lat temu?
Ja właśnie jestem w trakcie powtorki
Z dosc krytycznego podejscia do jak i dlaczego
Film jest dobrze zrobiony
Bo to jest wiewiórka bez ogona. Ogon zjadł jej jeden Anglik.
Zna kokosowego
ruda co skacze z drzewa na drzewo.
Nie rude a pomarańczowe i nie wiewiórka a ryba
W sumie to żywą wiewiórkę widuję każdego dnia. Robi podchody żeby zająć domek synogarlic. Albo przychodzi w odwiedziny. Z daleka trudno wyczuć co robi.
Anglik zjadoogony.
W sumie? To sum zjada wiewiórkę każdego dnia?
Co za sum!
Sumienny zjadacz wiewiórkowy. A także systematyczny i konsekwentny.
Eee masz fajną okolice w sensie wiewiórka i synogarlica? Tylko kota tam brakujee
Osobliwie Miśka. On do tej pory czai się na kakadu, co go ma w domu. Mruczek dawno odpuścił, nawet się boi tego papuga, ale na Miśka trzeba uważać. Ostatnio Duża miała niezłą hecę na metrażu, bo koty się pobiły, a Kuku wyskoczył z klatki i usiłował wziąć udział w bójce. Jedno, co zrobiła Duża, to Miśka za kark, do przedpokoju i szybkie zamknięcie drzwi. Uratowała życie ptaka i zdrowie Mruczka.
I sum jeszcze…
Z kotem byłby komplet do brydża.
Co za okolica bez kota?