Byl ktoś z was na festiwalu Pol'and'Rock (wczesniej Przystanek Woodstock) Owsiaka?

Widzę, że niektórzy dopominają się relacji wiec po kolei. Bylem tam pierwszy raz (mieliśmy jechac w zeszłym roku, ale dopadł mnie Covid). Pojechałem z synem, w sumie to on mnie namówił. Znajomi mówili: “Gdzie ty tam będziesz sie obracał między małolatami?” Bzdura! Średnia wieku uczestników to jakieś 35-40 lat, a było wiele osób starszych ode mnie. Widać było całe rodziny, w tym również dziećmi i to całkiem małymi.
Zacznę od tego, że to jest coś więcej niż tylko festiwal muzyczny. To w zasadzie wielka impreza społeczna, kultiralna, towarzyska. Granie zaczyna sie od 15 a wcześniej ( i w trakcie koncertów też) jest olbrzymia oferta dla różnych zainteresowań - dziesiątki namiotów tematycznych, - medycyna, zdrowie, styl życia, organizacje pozarządowe, warsztaty twórcze, artystyczne, jest tego mnóstwo!. Sa tez kabarety, występy iluzjonistów, dla straceńców skoki na bungee i wiele innych atrakcji.
No i najważniejsze - muzyka. Występy sa na dwóch scenach, z czego oczywście ważniejsza jest ta duża, główna:


Wystąpiło ok 30 wykonawców, nie była to jakaś pierwsza liga ale była moc! Z dinozaurów pojawili się tylko Lady Pank, ale grali tak, jak 40 lat temu. Byłem zachwycony! Z polskich wykonawców największe brawa zebrał Kwiat Jabłoni - i rzeczywiście jest to bardzo obiecująca kapela, tworzy je rodzeństwo Sienkiewiczów - tak, tak dobrze myślicie - to dzieci Kuby Sienkieiwcza! Warto obserwować ten zespół zwłaszcza że ostatnio wzbogacił skład o kwartet dęty. Kto jeszcze? LemON, Zalewski - obie grupy naprawdę zamieniły scenę w żywioł kipiący energią. Obecne były chyba wszystkie wiodące gatunki i style muzyczne, od folku i reggae, przez rock, pop, muzyk elektroniczną, etniczną (muzyka bałkańska!!!) aż po cięższe brzmienia metalu, czy gotyku. Z tą ostatnią muzyką nigdy nie było mi po drodze ale odkryłem w niej wiele ciekawych brzmień, np. zespół Epic ze wspaniałą wokalistką z operowym sopranem! Oczywiście nie byłem na wszystkich koncertach ale więlkszość zaliczyliśmy, choćby nawet połowicznie. Zawsze staraliśmy dopchać się jak najbliżej sceny - na 15-20 metrów.
Warto podkreślić perfekcyjną organizację imprezy - lokalizację pól namiotowych, camperowych, gastronomia, sanitariaty (tu szok, nawet pisali o tym w portalach informacyjnych, oprócz tradycyjnych toitoi były niemal luksusowe, spłukiwane toalety lepsze niż wte w pendolino. Z prysznicami było gorzej (gigantyczne kolejki!), jak również z gastronomią (drogo i tez kolejki, bo nie wolno przy namiotach używać kuchenek ze względów bezpieczeństwa.
Wg szacunków ze stacji bazowych (Orange postawił na lotnisku dwa dodatkowe maszty) logowało sie od nich około pół miliona telefonów, czyli tyle było ludzi.
No i ta cudowna atmosfera, uśmiech, pogodne twarze, żadnego chamstwa, (uwierzycie że w tym półmilionowym mieście policja nie miała przez trzy dni nic do roboty poza kierowaniem ruchem?) jak rónież osoba prowadzącego - Jurka Owsiaka, którego każdego słowa słuchało sie z niekłamaną przyjemnością.
Co to dużo mówić - mogę sobie zarzucić, że dopiero teraz się tam wybrałem. Ale już na następny rok robimy plany, umawiamy się z ludźmi poznanymi na miejscu, data i miejsce już jest.
Co jeszcze was interesuje? Pytajcie – odpowiem. A poniżej galeria zdjęć:









6 polubień

Tęcza to na specjalne zamowienie? :wink::rofl::smiling_face_with_three_hearts:
Pozazdroscic przygody.

2 polubienia

Tak ta tęcza była niesamowita, bardzo wyraźna, mocna a nawet podwójna. Wyszła krótko po ulewie i była dokłądnie nad sceną.

4 polubienia

Mimo iz nie uzywam teczowych symboli,ciesze sie i Twoją radością
Kazda taka impreza,o ile spełnia pewne minimum,jest polem do radości…
Ja niestety,jestem głuchy na polski rock.Po prostu,od czasu SBB czy wczesnej Budki,odbija sie to ode mnie…
Po przerwie była tzw. muzyka młodej generacji i tu juz angazowałem sie na całego.Do momentu wszelkich lady pank wlasnie…
A wiec zostaje przy Kasie Chorych,Exodusie czy Krzaku,z tym że nie do konca chyba o muzyke tu chodzi…
My,jestesmy wychowani w bardzo specyficznych warunkach,pamietamy komunę i wszystko to co ze sobą niosła…
Gratuluje,pozdrawiam syna [mocna graba!!!]] ale ciekaw jestem,cvo z tego kupisz lub posluchasz po miesiącach…Ja juz od dawna nie slucham niczego,od upadku Trojki,poza Riverside…

4 polubienia

Czy coś kupię? Pewnie nie, ale jednak słuchanie muzyki na koncercie, będąć człon iem tej chwilowej wspólnoty niesie ze sobą zupełnie inne emocje niż gdy słucha sie płyte.

6 polubień

Ojej, czasem po jakims koncercie uslyszysz coś w radiu, czy z plyty i sie zstaniawiasz czemu to takie beznadziejne? Ale zabawa na żywo byla przednia.

2 polubienia

Nie byłem ale chciałbym. Nie mam z kim. Sami boomerzy, wapniaki, umęczeni kredytami, robotami i rodzinami. A jak ktoś może to też nie jedzie bo za pisem.

5 polubień

A z tym to sie zgadzam całkowicie.I domyślam się że to dzisiaj lepiej brzmialo niz kiedyś w Jarocinie?

1 polubienie

Nagłośnienie i oświetlenie były na poziomie absolutnie mistrzowskim!

3 polubienia

Mimo wszystko,to rzadkość.
Bylem z córką na narodowym,na Harry Stylesie i pod tym względem,było baaardzo średnio i…za głośno.Nie spodziewałem się że gwiazda pop rocka tak dowali!
Oswietlenie,scena ok i nawet ciekawie,bez pirotechnicznych idiotyzmów.
Podobno na niejakiej Beyonce,było gorzej…Hmmm…Nie poszedłbym na to nawet za darmo ale to musiało być brzmieniowo zupelnie niestrawne.

3 polubienia

Narodowy sie nie nadaje do koncertów. Ma fatalna akustykę co nawet potwierdzili jego konstruktorzy. A na Polandrocku staliśmy często pod samą sceną i dźwięk był OK!

3 polubienia

Musi byc na serio,dobry sprzęt bo tam przecież jest otwarta przestrzeń…

3 polubienia

Na koncercie nie do końca ważna jest jakość dźwięku. Liczy energia wykonawców i widowni, która krzyczy, skacze, śpiewa. Po to chodzę na koncerty. Doskonałości odsłuchu szukam w innym miejscu. :slightly_smiling_face:
Zazdroszczę Bingoli tego przeżycia. :+1: Choć nocowanie pud namiotem … Hmmm…

4 polubienia

@herytiera – wierz mi, nie było to żadnym problemem. Jeśli ma się w perspektywie tak fajną imprezę, muzykę, ludzi i atmosferę to żadne luksusy w postaci łóżka z pościelą nie są potrzebne. A energia wykonawców i publiczności była w najlepszym wydaniu!
PS. Ja nie nocowałem pod namiotem od czasów studiów, czyli prawie 40 lat! I nie przerażało mnie to w najmniejszym stopniu :slight_smile:

4 polubienia

Namiot jak namiot, ale te kolejki pod prysznic…

3 polubienia

Ale na pelnym morzu nocowales…

3 polubienia

To była 29. tego typu impreza. Doświadczenia mają aż nadto.

3 polubienia

Na jachcie to co innego - jest zamykana kabina, koja z materacem i pościelą. Jest tez łazienka z bieżącą wodą a nawet prysznic. To się nie liczy. To nie to samo co noclegi na Omedze pod żaglem rozłożonym na bomie! :slight_smile:

3 polubienia

A to byly wakacje. Przy odrobinie szczescia mozna bylo jakis namiocik na brzegu rozbic.

2 polubienia

To już wiem jak wyglądasz :slight_smile: @Bingola

1 polubienie