@humoreska mam święty spokój, bo o tyle będę mniejszą emeryturę dostawać, a kwota potrącana jest taka, że tego nie odczuję.
Patrz
ha. Widzę, że wszystko musi mieć ręce i nogi u Ciebie, dobrze! wykorzystujesz kolory które są w innych pomieszczeniach - mieszkanie tworzy wtedy taką jednolitą całość - z głową dodatki przemyślane…
Ah oni potrącają to okej… myślałam, że sam musisz o to zabiegać… i kwitki wypełniać.
No coś Ty? Tutaj młode pokolenie nawet nie wie, że kiedyś coś takiego było.
@humoreska @efka U mnie kreatorem wnętrz jest mąż. Dobiera tapety, firany, obrazy i bibeloty. Ja lubię mieszkać prosto i praktycznie, żeby wszystko co potrzebne było pod ręką i żeby łatwo było ogarnąć. Lubię mieć jakiś jeden czy dwa ładne przedmioty, tyle…
To ja bym się na Twojego starego nie nadawał.
Dobrze, że przeżył… albo nic poważniejszego nie stało mu się… bo to byłby problem … dla niego dla Cb.
Super pomysł! :)))
Tak można też zdobić sklejkę, karton, a nawet grubszy papier.
Widzę, że masz farbę z spray-u - nie ma połysku? Robiłam choinki z papierowej wikliny i psiknęłam zielenią, ale wyszło trochę sztucznie, bo błyszczała się lekko. Może jest spray matowy? poszukam do listopada
kwiatki wydarte z serwetki papierowej
To koń zepsuł… zaraz się będzie tłumaczył z tego, co nafikał
Przypomniał mnie się jeden taki z mojego miasta. To było jeszcze lata 80.
Niebezpieczny dla otoczenia, a w dodatku wielkie, silne chłopisko. Zamknęli go w Kocborowie, bo miał zwyczaj wpadać do knajpy z siekierą i przyglądać się, jak bywalcy oknami wyskakują. Nie był aż tak głupi, bo zmienił lokale, na takie, które na piętrach były.
Ale jak go niby w tej psychuszce podleczyli to go wypuszczali. A jak go wypuścili, to znowu było wianie tłumu zapleczem, bo upodobał sobie te piętrowe knajpy. Kiedyś wpadł do domu towarowego i rozpędził kolejki, które stały już, jak to w tamtych czasach, rotacyjnie po kilka dni. No to znów go do Kocborowa. I znów po paru miesiącach na wolność, bo niby zaleczony. No to on wyrzucił kierowcę z wielkiego Kraza i ze Słupska ruszył na Gdynię. W Lęborku po drodze poprzestawiał kilka osobówek, zniszczył jakieś obiekta tą potężną wywrotą i dopiero przed Wejherowem milicja przestrzeliła opony w tym autku.
Oczywiście, zamkli poczciwca do dalszego leczenia, a jak podleczyli, to znów można go było widzieć na wolności. Skończyło się jak nakrył swoją chędożnicę w trakcie bzykania z jego kumplem, który zdążył wyskoczyć oknem, ten bzykający kumpel, oczywiście, a ona nie zdążyła i porąbał ją żywcem za pomocą siekiery, z którą się nie rozstawał. Jak go po tej rąbance zapuszkowali, tak nikt go więcej nie zobaczył.
Niekoniecznie.
Drugi pokój, jest bardziej odważny ( widziałaś fragmenty), tam nic nie mogę zmienić, mąż uważa, że tylko kupne i oryginalne jest okey. Do tego sam wybrał komody z którymi mam problem. Kolorystyka mi się nie podoba i zbyt dużo półeczek.
W tym małym pokoiku mogę robić co chcę. Jak najmniej gratów i kolorów
Nie działało wczoraj,chciałam przejrzeć pytania,gdzieś tak ok. dziesiątej wieczorem i … zonk.
@waranzkomodo, właśnie skończyłam pisać, że mi nie wolno wielu rzeczy zmienić.
Mąż potrafi przestawić kwiatek czy szkatułkę jeśli mu wzrokowo w danym miejscu nie pasuje.
W kwestię firan się nie wtrąca, ale zasłony, dywaniki, ewentualne narzutki czy kwiaty i ozdoby muszą przejść cenzurę.
Kuchnię też on wybierał, o co mam do niego żal
Uwaga!!!
U mnie znowu zaczyna się mulenie na Pytamy…
Biały spray matowy jest, użyłam kiedyś do kaloryferów.
Te szuflady na obrazku nie są moje, ja użyłam do tego wodnej farby akrylowej i malowalam wałkiem z gąbki ( nie z włosem).
Ja wiem, że w internecie można znaleźć miliony pomysłów, ja bardzo lubię sama coś wymyślić. Staram się wykorzystać to, co mam w domu, zostało z czegoś, i takie tam.
Jak w/w mam trochę związane ręce, mąż ma inne podejście do sprawy, a dom jest nasz wspólny, nie mogę ignorować jego gustu.
U mnie jeszcze działa
Nie myśl ty…ty… że ja zapomnę tej oceny owocu mojego wysiłku umysłowego.
Naszpikował zasadzkami, męki - perfidnista z Ciebie. Męczył się męczył ale się jakoś nie zamęczył. I znalazł siły aby zasiać tu paskudną opinię, odstraszyć innych prawie chętnych.
Dobrze @birbant’cie, jak opijemy sprawę to może zapomnę. Choć nie będzie łatwo. Trzeba będzie dużo tego, czyli kufli przewrócić.
Muliło jak ch#j.
Macie szczęście że wczoraj do wieczora stałem ze znajomymi pod sklepem.
Kurła.