Sezon ogorkowy uwazam za otwarty. Sensacja bedzie jak dziecko pogryzie psa.
Zostanę krwiodawcą.
Dla psa?
Przeciez po transfuzji taki pies bedzie zakosami chodzil. A po drugiej w alkoholizm wpadnie…
Pieseł też człowiek.
Bylem choc w innym rozumieniu.
Gralismy jako 14-latkowie,mecz"wyjazdowy" w podpoznanskim Luboniu,z rowiesnikami z innej ekipy.Na niecale 3 minuty przed koncem,przy 0:0,strzelilem bramke,po solowej akcji jeden na dwoch…To byla gloria w ktorej zylem prawie tydzien
Szacun.
Podobno tak. Ale to nie było moje zdanie… Ale poczułam się “doinwestowana”!
Nie raz i nie pięć, po co się chwalić. Niedawno swój przypadek opisałem, nieszczęścia chodzą różnymi drogami, podobnie bohaterowie. Co mi po tym, zwykła normalka i odruch, jednak nic nie zdarza się dwa razy. Ktoś tam zaryzykował własne życie dla mnie kilka razy, to czemu nie płacić tym samym. Ważne że się dobrze zakończyło, bo moje decyzje / ryzyko / były świadome, w takich momentach nie myślę o sobie, swej wygodzie, każdy może zrobić podobne rzeczy - wystarczy pomyśleć.
Taa a ja oddam kolejny szpik dla dziecka. Potrzebna ci kwarantanna od procentów, potem badania, żeby potrzebującego krwi nie wysłać na odwyk, co miałeś w planach nie dawno. Moje słowo honoru jest niewymienne na żadną walutę, czy rzecz
Nigdy nie byłem bohaterem i nie zanosi się na to.
Bycie bohaterem jest męczące i stresujące, nigdy więcej - to nie działa w drugą stronę, i nieraz przynosi kłopoty