Carlos Luis Zafon nie żyje

gorsi Nagrode Nobla dostawali.
poza tym dochodzi jeszcze tlumaczenie.

2 polubienia

Nie znam hiszpanskiego,to byc moze kiedys moja córka oceni w bardziej fachowy sposób.
Niemniej byly takie momenty ze sie zastanawialem nad mało zgrabnymi sformułowaniami.

1 polubienie

Ale ptrzeciez,jeszcze na starym forum twierdziłes ze czytales tylko Marine…Jak juz wspomnialem,jego mlodzieżowe ksiazki to zupelnie inny świat…

1 polubienie

Minęło sporo czasu przecież. Zdążyłem przeczytać następne, które przywoził mi koleś. Nie miałem czego innego, to czytałem Zafona. W sumie nie był to stracony czas.

2 polubienia

Ciekawszym i z pewnoscia znacznie bardziej uniwersalnym pisarzem pozostaje Eduardo Mendosa.Tutaj,jedyny wspolny mianownik to Barcelona…
Nie taki łatwy w odbiorze choć i u niego nie brak wątkow kryminalnych.Zafon byl faktycznie autorem jednej historii.Mendosa to cos znacznie wiecej.

2 polubienia

Zafon, w przeciwienstwie do Mendozy pieszczoszkiem krytykow nie byl. Premio Planeta i Cervantes nie dostal. Ale jak to mowia nikt nie jest prorokiem we wlasnym kraju, nadrobil to gdzue indziej. Faktem jest, ze na dzien obecny jest po niesmiertelnym Don Qiujote pisarzem, ktory najwiecej ksiazek sprzedal jesli chodzi o autorow hiszpanskojezycznych. Przynajmniej tak wczoraj w TVE twierdzili.
Trafil pod strzechy - byl pisarzem popularnym, mi tam sie podoba. Nawet w polskim tlumaczeniu. Ale z tlumaczeniami to bywa tak, ze sa dobre albo doslowne. To co jest mogloby byc nieco lepsze :wink:

3 polubienia

Wole Mendose na dluższą mete.Ale pewnie nikt by po niego nie siegał gdyby nie Zafon :slightly_smiling_face:
U mnie całla rodzina ze strony żony traktuje Mendose jako postać kultową i chyba nam w zbiorach nic nie brakuje.O jego ostatniej powiesci juz tu pisalem pare miechów temu.
Poza tym katalonskim powiewem wlasciwie nie sposob ich porownywać.Sienkiewicza z np. Prusem tez raczej byloby ciezko :upside_down_face:

1 polubienie

To z Katalonczykow jeszcze jest Perez Reverte. Ale on moze Ci sie nie podobac bo pacyfista lewicowy bardziej. Choc jego ksiazki tym przesiakniete nie sa. Jak lubisz ksiazki gdzie wedruje sie po swiecie, ktorego juz nie ma to polecam cykl o przydodach kapitana Alatriste (filmu nie ryzykuj, bo to grozi smiercia lub kalectwem) - przy tym poskie tlumaczenia szesciu tomow jest bardzo dobre. Siódmy chyba jeszcze nie wyszedl po polsku.

2 polubienia

Zapisane i sprawdze.Otóz uwielbiam takie wedrowki i min. za to kocham Patricka Modiano.
Doris Lessing byla komunistką i to wedrującą do Moskwy po natchnienia :innocent:Oczywiscie laureatka nagrody Nobla musiala otrzezwiec wczesniej czy pozniej ale chodzi o to ze przeczytalem dwie powiesci pare lat temu i…żyję!To bardzo dobra pisarka,świetna narratorka…
I skoro przełknąłem komunistke to byla pacyfista krzywdy mi sie uczyni.Pod warunkiem ze nie uprawia propagandy…

1 polubienie

Złe XX wieczne kobiety, bo pisuje rowniez kryminały osadzone w roznych czasach u niego pija hektolitry kawy, pala papierosy i chodza na samotne spacery :wink:
To tyle na temat jego lewactwa

1 polubienie

Daj spokój…Lewakiem to Larsson ze swoim Millenium.
Natomiast tym gościem mnie zainteresowałaś.Czy jest pewność ze tlumaczono go w Polsce?

1 polubienie

Ja mam kapitana Alatriste po polsku, oprocz tego 9 innych ksiazek.
Zajrzyj do polskiej wiki, tam wymieniono chyba wszystko co po polsku wyszlo, jak obecnie z dostepnoscia to inna sprawa.

1 polubienie

Kurde,co za gość!!!Byl w Nikaragui w polowie lat 70-tych to i pewnie spotkal naszego,Wojciecha Giełzynskiego:))
Juz same zapodane inspiracje XIX wiecznych pisarzy,sa dla mnie wystarczającą rekomendacją.Dzieki!

1 polubienie

No to masz cel w zyciu :blush:

1 polubienie

Za 3 godziny,pójdzie “zlecenie” :smile:

1 polubienie

:grinning::grinning::grinning:

1 polubienie

Poszlo.
Ale poki co,na alegro polskich wydan corka nie znalazla…
Po meczu bede musial dac do zrozumienia ze to WAZNE! :smiley:

1 polubienie

O Barcelonie - jak o żadnym innym mieście chyba - przeczytałem więcej książek, więc i moja “znajomość” miasta oraz sympatia dla niego mają solidniejsze podstawy.
Ten cud jakim jest literatura, o czym piszesz, obecnie wzmacniany jest możliwościami internetu. Wielokrotnie chodziłem ulicami miasta w ślad za bohaterami i oglądałem świat ich oczami (oczywiście przez street view).

2 polubienia

Wiem że katedry budowane były kiedyś przez kilka pokoleń budowniczych.
Co do Sagrady Familii, czy tam w dalszym ciągu realizowane są plany Gaudiego, czy może inne koncepcje spowodowały takie wydłużenie budowy?

Moja zona uwielbia tak “podgladac” miasta.A czasem i mnie sie udziela i potem ladujemy jak w tym roku na Sycylii,w Taorminie…
Tyle z tego zachowalem w myslach ze odwiedziny Barcelony to tylko kwestia czasu :slightly_smiling_face:

2 polubienia