Jako że w Anglii o wszystko łatwiej,w kilka lat odbudowałem swoją niegdysiejszą potęgę winylową.
Dlaczego?
Wbrew pozorom to trudne pytanie.Przecież nie zburzę swego kompaktowego dorobku tylko dlatego że winylowe okładki pachną czy dlatego że winyl"ma duszę"…
Prowadzę sobie teraz politykę"uzupełnień" i troche sprzedaję…I tak już chyba zostanie.
Ale pytanie wciąż aktualne.
Przewrotna ludzka natura?
Tyle lat,DŁUGICH lat,każdy kolekcjoner marzył o plytach które nie trzeszczą,nie marnieją po którymś tam,zagraniu…A kiedy otrzymaliśmy spełnienie marzeń w postaci cd,wystarczyło kilka,ok. 5-6 lat by się na ów wynalazek wypiąć…
Snobizm?
Bo brzmienie nie to,bo w winylu była przestrzeń i temu podobnych wiele argumentów…
Ja wciąż jestem sceptyczny.
Wszelkie pozerstwo odkładam daleko,jak najdalej…Fakt,obcowanie z winylem ma w sobie coś romantycznego,brzmienie często bywa nie do podrobienia ale…
Dzisiaj już chyba nie potrafiłbym wysłuchać ukochanego Rubyconu,Tangerine Dream,zakłócanego trzaskami…Nie wspominając o “jedynce” King Crimson.
Dzisiaj za cd Isaaca Hayesa,zapłaciłem 50 pensów.
Za winyl tego wykonawcy,oryginał Stax rec.,musiałbym wyskoczyć z ok. 30 funtów.
Tak sobie tylko rozmyślam…
I czekam co będzie dalej
Płyty CD wykonczyl zapis MP3.
A płyta winylowa? Podobno ma duszę?
O tym już wspomniałem.
A mp3 jest dzisiaj ledwie wspomnieniem.Zresztą zupełnie nie o to chodzi.
Winyl-czemu nie fajne hobby ale i tak nie słyszymy przeważnie różnicy…no może trochę ale zakres słyszalności mieści się w przedziale częstotliwości fal akustycznych od 16(20) Hz do 20 kHz ← to u młodych a z wiekiem słyszymy coraz mniej wysokich tonów.
Głównym nośnikiem muzyki mojego dzieciństwa była kaseta kompaktowa. Czasami więc zastanawia mnie, co kolekcjonerzy sądzą o kasetach? Czy one też bywają w ich kolekcjach?
Kaseta magnetofonowa,tak?
Owszem,jest obecnie próba wskrzeszania tej mody/trendu…Ale…Byłem wczoraj i dzisiaj w lokalnym,zaprzyjażnionym sklepie i sprzedaż na poziomie 0.
Podobnie miesiąc i 2 miechy temu…
Kasety nie masz nawet jak sprawdzić.To kupowanie kota w worku.
Pracowałem w firmie fonograficznej,z przerwą,nieco ponad 6 lat.Ilość pułapek czekających na potencjalnego nabywcę,dzisiaj już chyba definitywnie eliminuje ten nośnik z rynku.
Ta niby moda,szybko minie.
Bardzo dużo zależy od produkcji albumu.
Są takie że nie słyszeć różnicy to jak mieć dębowe uszy.
Oczywiscie to nie reguła a im bliżej współczesności,tym bardziej sie te granice zacierają.
Pozostaje jednak także i pamięć.Ucho przyzwyczajone do brzmień.
Widzę w rozmowach ze znajomymi że to często decyduje…
Samo hobby to osobna para kaloszy.
Niemniej muzy powinno się przede wszystkim słuchać…A nie np. zbierać okładki.To tak jakby filatelista zbierał klasery
Dla jasnego obrazu przedstawionego problemu należałoby w kilku - kilkunastu krajach (im krajów więcej, tym lepiej) zrobić sondę pytając powiedzmy minimum po 1000 osób z każdego kraju (też im więcej tym lepiej), które lubią słuchać muzyki z własnych nośników i zapytać, co preferują. Uzyskalibyśmy w miarę jasny obraz, który jednak nadal byłby obarczony pewnym błędem.
Teraz to tylko bardzo subiektywne gdybanie i z pewnością nie dojdziemy do prawdy, nawet się o nią nie otrzemy.
Osobiście jeśli mam wybór: winyl, cd, kaseta czy mp3 wybieram cd lub mp3.
Ta tzw dusza to już sprawa dla każdego umowna.
No bo konia z rzędem kto mi odpowie, co znaczy, że ta płyta ma duszę a ta duszy nie ma? Każdy winyl ma tzw duszę? Bo dla mnie jak już to mógłby ją mieć i 30 letni cd.
Gdybym materiał muzyczny jaki mam w domu na mp3 zamienił na winyl, musiałbym wszystkie pokoje pozamieniać na pomieszczenia z szafami do winyli. A ja nie tylko muzyką żyję. Lubię sztukę, książki, monety, banknoty, kapsle i jeszcze z tuzin tematów bym wymienił na zegarkach kończąc.
Powrót do winyli traktuję po części jako powrót do przeszłości i sentyment do starych rzeczy. Absolutnie tego nie neguję. Miałem kiedyś trochę płyt winylowych i teoretycznie nadal je mam, ale z pewnych przyczyn obecnie nie jestem w ich posiadaniu. To już zupełnie inna historia.
Mieć teoretycznie…Ot,zagwozdka
Ta dusza wzięła się jak sądzę,z filmu Woody Allena"O pólnocy w Paryżu"i zrobiła karierę.
Zresztą fajną i ja nie powiem złego słowa!
Faktycznie,kiedyś miałem ok. 100 płyt i nimi obracałem.Dzisiaj to juz ponad 300 i robi się problem…
Szukam i sprawdzam…Samo kręcenie się wokół tego to przejaw pasji.Mimo wszystko,tej najważniejszej.
Czy to tylko powrót do przeszłości…
Nie znam wyczerpującej odpowiedzi na to pytanie.Być może…
Jedno czego jestem dzisiaj pewien to to,że jedno nie zastąpi drugiego.Ale jeśli już mi ktoś do łba spluwe przystawi to…wybieram jednak cd.
Kaseta magnetofonowa nie odtwarza wyższych częstotliwości takich jak np.CD ale gdy posiada się magnetofon typu Deck i wysokiej jakości taśmę na tej kasecie czyli z dobrej firmy dźwięk może być bardzo dobry.
Deck musi mieć różne systemy do nagrywania/odtwarzania np najbardziej znany Dolby B lub mniej CNRS o ile pamiętam a kasety dzielimy na żelazowe,chromowe,żelazowo-chromowe…itd.<-i też w decku przełącza się na dany typ aby wydobyć ile się da…
Ja mam duzo kaset, i duszę na ramieniu co bedzie jak mi się odtwarzacz popsuje?
Koleżanko, nie trzeba się od razu martwić. Na pewnym znanym portalu w którym można kupić różne bibeloty samych kaseciaków masz ponad 3400 ofert. Zapewniam, że jest z czego wybierać. Jest możliwość wysyłek za granicę.
Jeszcze tragedii nie ma, ale zapisalam sobie na przyszłość.
Dzięki.
To czasem masz rozwiazanie przed nosem, a i tak je diabeł ogonem nakrył…
Oferta oferta ale akurat kaseciaka, nie mówiąc o samych kasetach, nie brałbym w ciemno.Tym bardziej ze takie jak na zdjęciu,raczej nie pochodzą ze zbioru “profesjonalistów” i pewnie swoje na strychu lub w piwnicy, maja zaliczone
No chyba ze stosunkowo niskie koszta,nie odstraszają…
Tu się nasuwa pytanie, jakie produkty bys bral w ciemno? Bez sprawdzenia badz zapytania o dalsze informacje?
Ile wymienisz takich przedmiotów?
Jesli chodzi o mnie, to nic w ciemno nie biorę, więc i kaseciaka bym nie wziął
Taka transakcja zawsze wiąze sie z ryzykiem, szczegolnie towaru uzywanego i powinna byc odpowiednio przygotowana. Są sposoby, by te ryzyko zmniejszyc, ale zupelnie go nie wyeliminujesz.
Zdjęcie bylo pierwsze, wiec zostawilem, a wybór jest w sieci ogromny.
Można kupić coś uszkodzonego z wyższej półki za grosze i naprawić.
Szukaj tu fachowca i części?
Ja mam calą piwnicę i sam naprawiam
Winyle weszły w taki okres swego życia, że stały się czymś w rodzaju klasyków w świecie muzyki, niczym starsze auta i motocykle w motoryzacji. Powiadają, że mają duszę. Z pewnością ten ”sznyt” zakłóceń, niedoskonałość i ograniczenia przestrzeni odsłuchu grają na sentymentach potencjalnych pasjonatów. Z jednej strony przejście na odsłuch cyfrowych źródeł pozwala na nowo odkrywać pewne niuanse niesłyszalne w technice analogowej, z drugiej strony niektórzy lubią poczuć się jak w przeszłości. Jednakowoż dochodzi tu jeszcze wszechobecna komercja, ponieważ ujawniła się nisza, gdzie poza będącymi w obrocie z drugiej ręki klasykami, otworzył się całkiem niemały rynek ”replik” płyt i gramofonów. I to właśnie rynek nowo wyprodukowanych towarów w głównej mierze napędza rynek winyli. Legalne podróbki …?
Nie każdy taki zdolny…