Cd kontra winyl...Paradoks dziejowy?

Niekoniecznie replika musi byc podróbką.
Owszem sredniowieczna szata uszyta ze wiskozy zamiast jedwabiu i do tego etola z poliestrów to tak, ale jak zachowasz oryginalne materiały i technologię?
Niektorych nie da się odtworzyć, ale jest wielu, którzy to próbują.
Czy akurat posiłek don Quijote by nam smakował?
Nie mówiąc już o rzymskim sosie garum, obecnie sa dostępne jego repliki (nie bylo jednej receptury) robione w warunkach takich jak stulecia temu?
Pomijając cene, bo to nigdy tanie nie było, to ? Hm, trujacy nie jest.
A co do elektroniki?
Najslabszym ogniwem są zwykle delikatne części mechaniczne.
I tu jak nie masz oryginalnych lub dobrze zrobionej repliki?

1 polubienie

Ja akurat,żadne.W ciemno to można robić zakupy w Tesco lub tak jak kolega,z góry zakładać majsterkowanie.
Nie każdy jednak się na tym zna i nie dla każdego taki zakup jest priorytetem.
Miałem jedynie na uwadze to że w przypadku popularnego boom boxa najłatwiej się przejechać bo istnieje najwieksze prawdopodobieństwo niezbyt delikatnego obchodzenia się.
Parę miesięcy temu,szukałem wzmacniacza i to co oferuje sieć,wygląda może i imponująco ale sami sprzedawcy juz zupelnie,nie.Cień ryzyka czy podejrzliwości i to mi wystarczy do końca życia.Pracowałem przy fonografii 7 lat,mam swoją intuicję ale to zawsze jest za mało.No chyba że ktoś ma tyle kasy że lubi sobie postrzelać na lewo i prawo.Nie sądzę jednak by o to tutaj chodziło :wink:

2 polubienia

Nowo wyprodukowane winyle to materiał być może dla dj-a .Ale kolekcjonerzy a przede wszystkim ci dla których winyl był terazniejszością i jedynym,“poważnym” nośnikiem,bardzo rzadko szukają czegokolwiek w sklepach.No chyba że przy okazji sentymentów i dawnych,ulubionych wykonawców,uganiają sie także za tymi współczesnymi…Przyznam jednak że nie znam takich a jeśli juz nawinie mi sie miłośnik muzyki z ostatnich 2 dekad to zazwyczaj zadowala sie cd lub muzą z sieci.

1 polubienie

Ostatnimi czasy płyty winylowe można w Polsce kupić nawet w marketach spożywczo-przemysłowych. Jakiś czas temu były w Biedronce i z tego co widziałem, wyprzedały się. Na fali większego zainteresowania można zarabiać również w ten sposób. Ciekawe jaki status kolekcjonerski będą miały takie winyle za 30 lat?

1 polubienie

Jak dotrwają?
Ludzie zbierają różne rzeczy, u niektorych zamienia się to nawet w syndrom Diogenesa :stuck_out_tongue_winking_eye:

Byc może będą się dla kogoś liczyć…Z tym ze teraz to zupełnie inny odbiorca niż koneser z lat 70-tych :smiley:

1 polubienie

kiedyś serce się mi kroiło na wzmiankę że ktoś robił z winyli “latające talerze” :grin:.
Obecnie jestem posiadaczem “kilku” jednych i drugich. W pewnym sensie zawsze podziwiałem to jak ludzie wychwytywali słuchowo te różnicę między CD a winylem. Dusza? Tak jest coś w tym, może nawet jakowejś celebracji gdy puszczasz winyla i go zmieniasz, chowasz. Jednak trend zakrawający na snobizm zupełnie mi obrzydza pewnych ludzi. Jestem w stanie zrozumieć że z dawnych wytwórni, ludzi, nakładów została garstka, ale żeby to przybierało takie ceny? I ta druga strona. Spotkałem już kilka osób które kupują płyty bo są drogie i w pewnym sensie dają im poczucie wyższości (w ich mniemaniu), bo to robi wrażenie jak targniesz się na dwie lub cztery stówy za krążek.
Gdzieś mignęła mi zapowiedź “złotej kolekcji” (chyba sześciu płyt) AC/DC. Miałem sprawdzić/śledzić, ile sobie zażyczą - strach się bać😁

2 polubienia

to były nie tak drogie reedycje. Sam wszedłem w posiadanie kilku płyt.

1 polubienie

No to spotkales jakoś pechowo,wyjatkowych durniów…Ja na szczęście,skutecznie takich omijam.
Co do duszy…Tu wiele zależy od sprzętu i rozsądnego ustawienia w domu.Znalem kiedyś takiego “eksperta” który w pokoiku ok. 10m/2 ustawił…Altony 140 z których jedna…leżała na boku w segmencie… :roll_eyes:Czlowiek ten potrafił zadręczać niuansami technicznymi ale nikt nigdy nie słyszał by choć słowo powiedział o muzyce!
Cd spłaszcza trochę brzmienie i gubi to poczucie ze np. siedzisz gdzieś w środku,miedzy grającymi…Ale oczywiście nie ma co przesadzać tylko słuchać muzyki a nie parametrów!
To nie czasy gdy taśmy się wkręcały lub rozciągały i przez to brzmienie falowało lub na dobre znikało w jednym z kanałów…
Niektore kasety rodem z Hong Kongu miały te"cechę" już jako nowe i żadne ale to żadne konfekcjonowanie nic nie dawało…I to były problemy a nie to co teraz.
Celebra owszem a już na full w przypadku winyli które zachowały cudem zapach sprzed lat…Mam takich kilkadziesiąt i to jest piękna sprawa :wink:

1 polubienie

Kasety magnetofonowe i ich jakość rozpoznawałem po zapachu.Wiem,że to dziwne ale im ostrzejszy zapach tym jakość lepsza.

Toś Ty lepszy od “komisarza” Rexa :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

“…sprzedaję…”? Możesz trochę rozszerzyć temat na priv.

Takie właśnie kupuję, bo oprócz kurzu lub wilgoci (wilgoć jest gorsza) one raczej się nie zużywały - wystarczy wyczyścić, wymienić gumy i paski, ewentualnie wymienić elektrolity i sprzęt jak nowy.

Ja ostatnio zaryzykowałem i kupiłem 15 kaset BASF Chromdioxid w idealnym stanie, prawdopodobnie raz nagrane i kilka razy odtworzone :grin:
Mam do tego “sprzęt z epoki” wieże Sony, Technicsa, Unitrę AT 9100 i RMS 820S Condor…
Próbuję jeszcze upolować dobrego MiniDisca i i DATa, ale z tym jest trudno, bo on były raczej mocno eksploatowane.

1 polubienie

No tak… :innocent: :joy:
Gdzieś tu wspominałem o majsterkowiczach…Na nich nie ma siły.Wystarczy wymienić…No pewnie że wystarczy choć trafienie idealnie z paskiem to może być niezła zabawa…
Kasety…
Musialeś trafić na takiego jak ja.Od 1987 roku używałem tylko Akai ze stożkową głowicą i nie zniszczyłem żadnej kasety.
Przy zakupach jednak,często trafiały mi się fabryczne gnioty.

Kupiłem na Allegro od jakiegoś “złomiarza” przywożącego z Niemiec. Prawdopodobnie jakiś Niemiec nagrał audycie radiowe (słuchowiska kryminalne) i być może je nawet kiedyś odtworzył :rofl:

1 polubienie

Słyszałem, że w pewnych okresach podrabiali markowe kasety, ale chyba BASF był na tyle tani i powszechny że raczej nie opłacało się podrabiać. Z drugiej strony ich taśmy i kasety miały bardzo równy i dość dobry poziom.

1 polubienie

Basf był ok ale cholernie trzeba było uważać na podrobione Maxelle.
U mnie jednak dominowaly wszelkie odmieny TDK

Kiedyś miałem różne marki, ale basefki były dostępne w Pewexach i w swojej cenie dawały chyba najwyższą jakość, więc miałem ich najwięcej.

1 polubienie

Sony dobre też były.
NRD-owcy też jakieś robili ale miały taśmy węższe o 1/którąś tam milimetra i były problemy z tymi kasetami.

Zgadza sie.Basf był najtańszy.Ale roznica z TDK to tylko 0.10 w Pewexie.Jakość wlasciwie identyczna jesli mówimy o tych najtańszych…