Oj tam… to chociaż lokalizacje macie zbliżonej w Polsce po lewej stronie mapy. Nie płacą ludziom, żydzą i oszczędzają to co się dziwić, że po 5tys.walizek a jeszcze więcej podróżnych koczuje w portach. Do końca wakacji dolecą, gdzie trzeba.
Zawsze byly strajki, chaos i klopoty. Zwlaszcza w okresie wakacyjnym.
Zaginiony bagaz mozna by uznac za zawolanie herbowe wszystkich linii lotniczych.
A i tak biorac pod uwage ilosc pasazerow jest to jeden z najbezpieczniejszych środków transportu.
I to jeszcze potrwa…
Wracałem z wakacji w podobnie szalonych okolicznościach.Najpierw nie było samolotu na tablicy.Ok. pomyślałem,to jedno z najwiekszych lotnisk w Europie…
Potem znalazłem samolot…opóźniony o 3 godziny i z tego powodu nie mieścił się na tablicy…Dziwne bo powinien być w miejscu planowanego odlotu, z dopiskiem “opóźniony”
Wtedy pojawił się tez napis ze info. o numerze bramki i czasie odlotu pojawi się za…45 minut.
Ledwie zdążyłem to zauważyć,polecial komunikat ze pasażerowie do Poznania proszeni są do bramki no. 32…Kiedy tam dotarliśmy,odprawiono nas błyskawicznie i tunelem poszliśmy na pokład.
Siadamy i czekamy…Po kwadransie pilot przywitał się,po czym oznajmił ze"nie ma dla nas przewidzianej przestrzeni" i jesteśmy opóźnieni do odwolania…
Pół godziny później poszedłem spytać o coś do picia i jedzenia.Okazuje się ze mieli chipsy i piwo oraz “błotnistą” herbatę której nie skończyłem z obrzydzenia…Okazuje się ze samolot w ogóle nie był przygotowany do lotu!Opóźnienie,jak się potem okazało,wrocilo do owych 3 godzin…
I tylko nasze szczęście ze klima działała…