Chciałbyś być psychologiem?

Male koty to odkurzacze.
Ja tam oplukalam i wrzucalam jak leci do zmywarki. 65° zalatwi wszystko. Byly ceramiczne.

1 polubienie

ooo tak. Jem śniadanie i pysk mam w maśle…

Kup przykrywana maselniczke :laughing:

1 polubienie

Mam. zabytkową a rano ci zrobię foto. A ta mała menda wchodzi w kanapki,.

Powoli a oduczaj. Mi tam kot na stole specjalnie nie przeszkazal, ale jednak trening - to co powachal na spodeczek i kot razem ze spodeczkiem na podloge.
A troche masla miala osbno swojego na spodeczku przy miseczce.

Tak,mam to na co dzień.

Psychologiem? Raczej psychopatą :wink:

2 polubienia

Zawodowo?Nigdy w życiu i to za żadne pieniądze.
Ale prywatnie po koleżeńsku,bywało nie raz.Szczególnie w szkole.

1 polubienie

@Ajko Interesuję się różnymi metodami stosowanymi w terapii, zwłaszcza behawioralnej. Jako psycholog nie dałabym rady. Wykończyłabym się psychicznie. Chociaż z drugiej strony człowiek na dłuższą metę się uodparnia. Żeby pomagać skutecznie trzeba znaleźć złoty środek między uodpornieniem i obojętnością a empatią i chęcią pomocy…

1 polubienie

Psycholog? Slabo brzmi… taka tandeta jakas.
Jak trener personalny czy cos xd

a co wylałbys do psychiatry?

No byc psyxhiatrą to juz cos xd

Mialam sasiada psychiatre, piętro wyzej mieszkal. bardzo fajny gosc byl. pracy do domu nie zabieral.

3 polubienia

Mialem na mysli oczywiscie jak jak ja widze osobe psychologa tylko.watpie zeby kiedys mi byl potrzebny taki ktos, ale kto wie… taaaa pomoglby mi z jesienna depresja xd
Przeszlibysmy przez to razem :rofl:

jesienna depresja to przez to, ze nie potrafimy w sen zimowy zapasc. a ile to problemow by rozwiazywalo

3 polubienia

Zawodowo to nie wiem, prywatnie się zdarza, kiedyś był kolega, teraz siostra mnie wykorzystuje, co niedawno wyznała że już jej lepiej po rozmowie, niby to dla niej jakieś pocieszenie, pomoc, bo jest załatana, nieraz coś załatwić, doradzić itd. Taka pomoc jest czasochłonna. Ledwo wyrabiam z czasem dla siebie

1 polubienie