ja znam jakość. W biedronce mięsa nie kupię
A jako coś czego większość osób nie wie… Tuje się dobiera wg światła.
inaczej kolor traca, wiekszosc roslin o pstrym ubarwieniu lisci tak ma.
Nie całkiem.
Ja bukieciarz nie ogrodnik…
Tu gdzie mieszkam, nie ma mowy o kwiatach ciętych w sprzedaży. W sąsiednich krajach też.
A te rośliny w sklepach są w znakomitym stanie. Kiedyś myślałem, że te padłe się dyskretnie wyrzuca gdzieś tam, ale uświadomiono mnie, że takie przypadki nie występują. Dba się o kwiaty już w sklepie i mają wszystko, czego dany gatunek wymaga. Nawet są różnice w oświetleniach i temperaturze dla poszczególnych roślin. A wybór jest taki, że zgłupieć można.
Ale to kraj gdzie z kwiatow die zyje.
Fakt, ze w Holandii nawet markecie kwiatki oplywaly w “luksusy”. W Austrii to samo.
Najgorzej to wlasnie jest w dyskontach - tam po prostu nie ma warunkow do sprzedazy.
A i towar bywa posledni.
Byłem w dziś w moim Plusie, gdzie są kwiatki w doniczkach, ale tych małych, bo tylko takie mogą sprzedawać. I już widziałem, jak je podlewają.
Fajna sprawa
…raz tam oddałam rodzinę, trochę mi się rozrosła…
Rodzinę oddałaś do schroniska niechcianych roślin?
Miałem kiedyś kaktusa, ale mi usechł …
No widzisz, nawet kaktus musi sie napic
@okonek @czarny_rycerz Ja też jednego ususzyłam. Nazywał się kwiat pustyni. Zdaje się że musiał pić częściej niż na to wskazywała nazwa…
Sa takie, ktorych podlewac nie trzeba, nawet korzeni nie maja, na silikone sie je mocuje do podloza.
Ale maly drobiazg - wymagaja duzej wigotnosci powietrza lub zraszania, a od czasu do czasu odrobiny nawozu, najlepiej oryginalnego guana.
Oplatwa lub tilandesia to sie nazywa.
A to co zasuszylas to pewnie litopsy?
Krewni kaktusow i gruboszowatych.
Podobna zasada - przystosowane do dlugich okesow suszy, ale potrafiace wchlaniac wode z rosy wytwarzajacej sie na pustyni.
@okonek Gdybym to wiedziała postawiłabym nieszczęśnika na balkonie, ale w kuchni, bliżej wilgoci…
Ogolnie rosliny ze strefy podzwrotnikowej źle znosza pobyt (w Polce) na swiezym powietrzu.
Nawet latem.