Okazało się, że to, że nie zabieram ze sobą telefonu wychodząc gdziekolwiek (do sklepu, na spacer, do kogoś z wizytą) ma fajne następstwa. Dlaczego? No to poczytajcie:
Co do tego, że polskie przepisy są niezgodne z unijnymi, nie ma żadnych wątpliwości. Zgodnie z krajowymi regulacjami operatorzy muszą przez rok przechowywać dane pozwalające ustalić nie tylko do kogo dzwoniliśmy, lecz także gdzie przebywaliśmy czy na jakie strony internetowe wchodziliśmy, a policja, KAS, ABW, CBA, Straż Graniczna i cztery inne służby mają do nich nieskrępowany dostęp.
To pikuś aby nam udogodnić na niektórych autostradach obowiązuje etoll który zbiera takie informacje jak Twój adres,wszelkie dane samochodu moc,pojemność. Czyli nic nie stoi na przeszkodzie by z automatu mogli mandat wystawić.
No ale gdybym miała telefon ze sobą tak jak większość moich koleżanek, to po co mają wiedzieć czy byłam w sklepie czy u kochanka czy u dawnej znajomej? Ja sobie nie życzę, żeby wiedzieli i to nie tylko w czasie rzeczywistym, ale nawet parę miesięcy później Cieszy mnie tylko to, że jeżeli ktokolwiek będzie mnie pod tym względem chciał inwigilować, to będzie myślał, że wcale i nigdy nie wychodzę z domu
No właśnie.
Ciążący na operatorach sieci obowiązek zbierania i utrzymywania danych, nie jest swoistą inwigilacją, a jedynie daleko idącą nadinterpretacją, że nią jest. Tych danych jest zbyt dużo, by możliwa była ich weryfikacja w czasie rzeczywistym. Nikt nie siedzi przed kompem i nie sprawdza na bieżąco gdzie, z kim i jak porusza się Kowalski.
Zbierane dane mogą jedynie posłużyć do potwierdzenia zarzutów w przypadku istniejącego podejrzenia, że Kowalski narozrabiał.
Operatorzy dostali nakaz i chcąc-nie chcąc muszą to wypełniać. Danych jest tyle że koszta przechowywania są przeogromne. Da się z tych danych stworzyć Kwerendy dla każdej osoby, miejsca powiązań z każdą z osób ale… Potrzebna jest do tego potężna moc obliczeniowa serwerów. Pamiętaj że dziennie przybywa jednemu operatorowi jakieś kilka miliardów rekordów. Rekordem jest logowanie w bts,wylogowanie się, wykonanie połączenia,wysłanie,odebranie sms i podobnie danych a nawet wybudzenie wyświetlacza. Nie ma technicznej możliwości przeanalizować takiej ilości danych nawet jeśli chcesz tylko np sprawdzić ile osób było pod domem Kaczyńskiego. A co do rejestracji numeru… mam jeden zarejestrowany na Kubusia Puchatka i nim rejestruje kolejne.
Nie wiem, jak to jest pod względem prawnym,ale w wielu kryminałach zachodnich autorów (a i w filach też) wykorzystuje się dane właśnie z telefonów, czy kart płatniczych w celu np. ustalenia alibi, czy poszukiwania świadków zdarzenia. To autorska fikcja? Raczej nie, myślę, że tam też te dane się gromadzi i wykorzystuje.