526 lat remu dokonano pierwszego oficjalnego rozbioru świata.
7 czerwca 1494 roku, niecałe dwa lata po odkryciu Ameryki na zamku w Todresillas (sama miejscowość wymaga odrębnej opowieści) do stołu negocjacyjnego zasiadła z jednej strony para królewska zwana Królami Katolickimi – Izabela i Ferdynand, z drugiej Jan II Portugalski.
Nie było to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu – wcześniej w 1479 w Alcazobas podpisano równie ważny traktat regulujący zasady żeglugi po Atlantyku w tym prawa Portugalii do wszystkich ewentualnie odkrytych ziem na południe od Wysp Kanaryjskich. Po długich dyskusjach i szykowaniu się do wojny, zaniepokojony papież średniowiecznym obyczajem wziął sprawę we własne ręce, ich królewskie moście ustawił do pionu i zarządził, ze Portugalia będzie miała prawo do wszystkich ewentualnie odkrytych ziem do południka odległego 370 lig (ok. 1184 mil) na zachód od Wysp Zielonego Przylądka na południe.
Oczywiście życie nieco zweryfikowało ten układ i w ostatecznym rozrachunku tylko w Brazylii mówią po portugalsku.
Jednak papież Aleksander VI (z domu Borgia, ten od córki Lukrecji) nie wziął pod uwagę Wysp Brytyjskich – wówczas uznawanych za półdzikie skłócone peryferia – nie przewidział rządów Henryka VII (uważanego za jednego z najlepszych władców angielskich) jego kochliwego syna Henryka VIII i bardzo energicznej wnuczki znanej jako Elżbieta I, więc po czasie się namieszało. I w USA i Kanadzie językiem urzędowym jest angielski.
Zuchwała ta opinia i troche niesprawiedliwa bowiem wczesniej na tronie angielskim byl Henryk V.A byl to wladca mądry i przewidujący choc nie pozbawiony"napoleońskich" zapedów.
Potrafil zjednoczyć niemal cale spoleczenstwo wokół siebie-króla,wybaczal by zjednywać,nawet spiskowcom,choć oczywiscie nie wszystkim.
Zabraniał łupienia ludnosci cywilnej podczas kampanii we Francji a jego bitwa pod Azincourt w 1415,stanowila prawdziwy majstersztyk na tle nieudolnych i skłóconych Francuzów.
W.Szekspir ubral to wszystko we wspaniale slowa a w roli krola Henryka pojawiali sie na ekranie najwybitniejsi angielscy aktorzy:Lawrence Olivier oraz wiele lat pozniej,Kenneth Branagh.Szczególnie ta druga adaptacja wydaje sie byc dzisiaj niedoścignionym wzorcem.Ze wspanialym Derekiem Jacobim [Ja,Klaudiusz] w roli narratora.
Krol niestety zyl ledwie 30 kilka lat a jego syn,raczej niezbyt normalny nie panowal nad niczym,po czym Anglia stanela w ogniu wojny domowej ktora bardzo zachwiala dynastią Lancasterów.Temat na osobne dywagacje…
Henryk VII faktycznie,stal sie wybawieniem dla Anglii ktora pogrążona w walkach o tron [pierwsze skrzypce grali Yorkowie] prezentowala w polowie XV wieku obraz jednego wielkiego chaosu.
Pierwszy krol z dynastii Tudorów.
Ja nie twierdzę, ze Anglia wybitnych wladcow wczesniej nie miała, odnosze sie do konkretnej daty - kiedy nie liczono sie z Anglia jako ewentualnym graczem jesli chodzi o podboje kolonialne. Podobnie jak z Holandia czy Francja, ktore do gry wkroczyly znacznie pozniej.
Też chciałbym swoje trzy grosze wtrącić. A grosze te brzmią: brawo @okonek, brawo @collins02. Chciałbym się też tak swobodnie poruszać po historii i z przekonaniem opiniować.
Ja tylko to co mnie nieco bardziej interesuje.Pare tematow,pare epok,pare wydarzeń…A ze jedno zwykle pociąga za sobą drugie…Czasem trudno sie od tego odczepic i tu doskonale rozumiem @Birbanta.
Ale dziekuje!.Historia Anglii,szczegolnie w wiekach średnich,pozostaje strasznie skomplikowana i polapanie sie,kto,z kim i przeciw komu,przynosi czasem wielką satysfakcje.
to wszedzie, nie tylko w Anglii.
ja tam jak @birbant zaczyna o Piastach i Jagiellonach tylko bym zapytala czy piwo, ktore polewam jest wystarczajaco zimne.
a ciekawostki pisze tak dla zabawy - wyciagajac jedno trzeba isc tropem, a ta historyczna dzungla pelna zasadzek jest.
Niedawno właśnie dowiedziałem sie że w okolicach X wieku również Polacy (dokładniej Piastowie) swoje trzy grosze do historii Anglii dołożyli, i nawet ośmielili się Anglikom królować przez krótki czas. Wprawdzie wraz z Wikingami ale zawsze.
Przepyszne pytanie i mój szacunek dla autorki i użytkowników. szkoda tylko, że tak mało ludzi to interesuje, ale cóż… Praktycznie nie mam tu nic więcej do powiedzenia, ale chciałbym zwrócić uwagę na komentarz kolegi @Antykwa który z kolei zwrócił uwagę na bardzo ciekawy epizod naszej historii. I nawet wiem, skąd Antykwa to wie.
Ten król Anglii, to Kanut Wielki syn Swena Widłobrodego. króla Danii i Norwegii oraz Sygrydy Świętosławy siostry Bolesława Chrobrego. A więc był wnukiem Mieszka I i Dobrawy.
I tu powinienem opisać całą tą historię, jak to się stało, bo łatwo nie było, ale szkopuł jest taki, że pisać w skrócie musiałbym do jutra. Akurat Antykwa ma na świeżo te informacje.
Wyrażam także podziw dla kolegi @collins02 za wiedzę, którą tu zapodał i dla @okonek za pytanie i wiedzę.
Jeśli można, to prosiłbym o wyróżnienie collinsa najlepszą odpowiedzią.
Prawdą jest że niedawno zapoznawałem się z tym okresem w historii Polski. Ciekawe są losy Świętosławy, królowej trzech (a może czterech) narodów. Jednak przy @birbant’cie rozwijać tematu nie będę.
Dziekuje!
Fakt faktem ze po obejrzeniu filmu Branagha,siedzialem w tym przez blisko tydzien
Drogi prowadzace do postaci wymienionych przez @okonek,sa fascynujace.Podobnie jak po drodze,6 zon Henryka VIII z jednej strony oraz podwaliny pod przyszle imperium,z drugiej strony.
No to ja, jako zboczeniec, zboczę z tematu ździebko. Jak to jest, że wszyscy wieszają psy na bandyckich konkwistadorach i inkwizycji, a jakoś wydaje się, ze katolicy traktowali “dzikusów” jak ludzi, podczas gdy anglikanie i protestanci już chyba niezupełnie. Najlepszym dowodem chyba na to jest ilość metysów i rdzennych tubylców w Ameryce Południowej w porównaniu z ilością indian w US i w Kanadzie. Dlaczego więc to właśnie podboje hiszpańskie i portugalskie są “najlepszym przykładem” na bestialstwo białego człowieka i kościoła katolickiego?
To bylo po trosze robienie czarnego PR.
Juz chyba kiedys pisalam - konkwistadorzy tubylca uznawali za czlowieka jak sie ochrzcil. Szczegolnie kobiety, ktorych brak im nieco doskwieral. Najchetniej lokalne arystokratki. Papież Paweł III stwierdził w 1537 roku, że Indianie są ludźmi, więc są w stanie przyjąć wiarę chrześcijańską i nie wolno ich, także jako pogan, pozbawiać wolności i mienia, pod karą ekskomuniki
Poza tym grypa i inne tego typu infekcje plus praca w kopalniach srebra (szkodliwa dla wszystkich tam obecnych - srebro wydobywano metoda amalgamatu rteciowego, a rtec dostarczano z hiszpanskich kopalni) wykonczyly wiecej tubylcow niz Inkwizycja.
Zreszta to bylo kontynuacja wczesniejszych bulli papieskich dotyczacych chrystianizacji Afryki, glownie przez Portugalczykow i Wysp Kanaryjskich, ktore zajeli Hiszpanie. Większość Indian miala status chlopa panszczyznianego, choc co tam nie mowic - niewolnictwo nie bylo czyms wyjatkowym.
Choc ten niewolniczy boom to czasy pozniejsze - domena Portugalczykow z racji wczesnieszych podbojow Afryki i Anglikow. Francuzi i Holendrzy tez w biznesie uczestniczyli.
A tak na marginesie - kilku czystej krwi Indian czy Metysow w historii KK zostalo uznanych za swietych. I to siegajac do XVI wieku.
Ale kto uzywa tego okreslenia ze podboje hiszpanskie i portugalskie sa najlepszym przykladem na bestialstwo?
Jedne podboje z drugimi nie mialy niemal kompletnie nic wspolnego.Przede wszystkim,czas.Mamy roznice wslasciwie setek lat.
Druga sprawa to ilosc bialych z Europy,zasiedlajaca Ameryke Pn.Od XVI w,do XX w. bylo ich delikatnie mowiac,znacznie wiecej niz"pietro niezej"w Ameryce Pd,zreszta przede wszystkim,znacznie mniej goscinnej z uwagi na odleglosci oraz warunki naturalne.Pewnie i dzisiaj znalazloby sie sporo terenu gdzie nie stanela stopa bialego lub wciaz istnieja watpliwosci,kto byl pierwszy,kiedy i czy w ogole byl…
Trzecia sprawa…Plemiona Ameryki poludniowej to ledwie kilka do kilkunastu znaczacych,podczas gdy pietro wyzej,co najmniej kilkadziesiat,znacznie bardziej walecznych.
Byly to plemiona ktore zrobily uzytek z konia i na goraco korzystaly z ewolucji broni palnej.Z uwagi na uksztaltowanie terenu [preria!] bylo to niezwykle wazne.
Roznic możnaby mnozyć wiecej ale…Jako dowod na absurdalnosc twierdzenia o Hiszpanach i Portugalczykach w porownaniu z reszta,mozna podac np. fakt ze najwredniejsi wobec niewolnikow w Afryce byli …Burowie.A wiec spadkobiercy holenderskiej"mysli".
Poza tym…W kolejnych stuleciach coraz to inne panstwo gralo w swiecie pierwsze skrzypce.I jesli najpierw byli to Hiszpanie to potem w XVIII w. Francuzi i Anglicy.Potem juz tylko Anglicy ale na pocz. XIX wieku,w Ameryce byli to Amerykanie.Czyli zlepek wszystkiego co naplywalo ze wschodu.I to oni wykoczyli Indian jako native mieszkancow.W porownaniu z nimi rola Anglii,Francji czy wczesniej Hiszpanii,byla znikoma.Niemniej stalo sie tak dlatego ze to Amerykanie w swym nowym kraju korzystali z XIX wiecznego przyspieszenia,rozwoju cywilizacyjnego i nienotowanej wczesniej w historii ludzkosci,imigracji.
O protestantach można i dobrze, i źle. Im zawdzięczamy kapitalizm oraz opiekę społeczną słabszych. Oraz kult uczciwej i rzetelnej pracy. Im zawdzięczamy przyspieszenie rozwoju nauki oraz technologii. Ale zbrodnie, które popełniali przerażają swym ogromem. KK nie był święty pod tym względem, Ale to co robili protestanci tylko w Europie jest bardzo znamienne. Historycy obliczyli, ze papieska Święta Inkwizycja przez kilka wieków swego istnienia spaliła na stosie 12 - 13 tysięcy ludzi. A protestanci tyle w rok. Wspomina się o prześladowaniach chrześcijan w starożytnym Rzymie, co jest bardziej stereotypem myślowym, ale mało kto wie, co duńscy protestanci zrobili w katolickiej Norwegii w XVI wieku. Tam prawdziwych męczenników było tysiące.
Protestantyzm w Skandynawii powstał z ognia i miecza i cierpień katolików, którzy wręcz bohatersko bronili swej wiary.
Co ciekawe ale protestanci, jak i katolicy walczyli też między samym sobą.
A prawosławie również w praktyce dalekie było od chrystusowych nauk.
Nazywanie Majow, Inkow czy Aztekow plemionami to lekka przesada. Co prawda nie stosowali hodowli i technicznie byli w epoce kamienia gladzonego, ale tworzyli rozwiniete organizacje panstwowe. I cywilizacje, ktora do dzis zaskakuje wyrafinowaniem.
Owszem, probujemy porownac wydarzenia, ktore dzieli kilkaset lat - ale nie wydaje mi sie sluszne porownywanie rozwinietych spoleczenstw budujacych miasta z nomadami.
To tyle tytulem obrony tubylcow. To, ze ich dokonania zarosla dzungla? Chcialabym przypomniec, ze pare miesiecy temu jak ludzie ze strachu przed wirusem zamkneli sie w domach zwierzetom wystarczylo kilka tygodni, zeby zaczac odwiedzac miasta, a rosliny to bylaby kwestia czasu - na pewno szybciej niz przypuszczano. Co do “cywilizacji” - (r )ewolucji przemyslowej tak bym nie okreslila. Zmiany ciagle nastepuja, gorzej jest z mentalnoscia ludzi.
Miotajacych sie od jednej skrajnosci do drugiej.
Jesli wyznacznikiem ma byc kolor skory (aktualnie preferowany czarny? ) to ja poprosze o inny zestaw pytan. Ciekawe ile nas dzieli od zderzenia totalitaryzmu chinskiego z czarnoskorym rasizmem? Ma to swoja zalete, ze mundury niepotrzebne i Boga do odroznienia “swoich” (jak to ponoc stwierdzil pewien biskup podczas oblezenia Beziers w XIII wieku) nie trzba bedzie angazowac.
Zgadza sie ale nie wiem co chcesz udowodnić.Ja odpowiedzialem na watpliwości @Szczerego_… Dość konkretnie przedstawione.
Poza tym,plemiona indianskie,moze poza Komanczami,nomadami byly nie ze swej woli a z przymusu.A i to nie wszystkie.Plemiona pogranicza z Meksykiem jak Zuni czy plemiona z nad Pacyfiku,to plemiona od zawsze osiadle i nie zmienil tego nawet bialy czlowiek ze swą inwazją.
To wszystko w Ameryce prawie nie mialo miejsca.Misje francuskie czy angielskie to cos co nawet jesli mialo miejsce to jedynie sladowe.Owszem,Huroni znad wielkich jezior,dali sie wykonczyc Irokezom ktorzy wykorzystali swoisty pacyfizm zaszczepiony przez chrzescijanstwo ale drugiego takiego przypadku to raczej sie nie znajdzie.
To sie wlasciwie zaczelo i skonczylo na terenach pogranicza Meksyku i Teksasu oraz Nowego Meksyku,przy czym zapedy Hiszpanow powstrzymali skutecznie Komancze w I polowie XIX wieku a Meksykanie dostawali cyklicznie po zebach czy to od Teksanczykow czy od Apaczy.Od polowy XIX wieku temat juz praktycznie istnial bo ekspansja US na zachod byla jak nawalnica i nawet wojna domowa niezbyt to powstrzymała.
Zastanawia mnie stereotyp o ktorym wspomnial @Szczery_… bo to co bylo aktualne przez jakis czas w XVI wieku,w chwile pozniej stracilo racje bytu.A prawdziwy podboj Ameryki mial miejsce w XIX wieku czyli juz za"panowania"US.