Tak. O rozmiarze dwudziestolatek
Nom. Ja chyba zmaltretowalam glowice probujac ja wykrecic
Moze sie uda, ze to naprawie, aczkolwiek nie wiem, czy nie okaze sie, ze nowa glowica bedzie niezbedna…
Ty nic już nie rób bo zalejesz chałupę i sąsiada. Tego gada
Jak zjechałaś sześciokątną mosiężną śrubę, to teraz już tylko to pomoże.
Dostępne w różnych rozmiarach.
Takim kiedyś mój kolega wyrwał se zęba.
Rozumiem, że nie był to ząb mądrości, której i którego Twój kolego nie mógł posiadać.
Raczej nie. Ale któryś z boku. Aż mam ciary jak se to przypominam.
W sumie to dentysta używa podobnego narzędzia.
Tylko że dentysta narzędzia sterylizuje. Kolega wyjął prosto ze skrzynki w garażu.
gadzina jest wyzej
Desperacja. Ból zęba jest jednym z najbardziej uporczywych bólów.
Pomijając oczywiście ból dupy.
to ta grzechotka to zly pomysl? nastawny oczkowy?
Bardzo dobry. Tu będzie klucz nasadowy, obejmujący cały obwód śruby.
Nastawny oczkowy? Co to?
Zacznijmy od tego, co nazywasz grzechotką.
Niedobrze że wyżej. Pewnie słyszysz jak toczy metalowe kule po podłodze. Zrób mu na złość. Kup preparat na dziki. Gwarantuje że się wyprowadzi
Zostaw to bo zalejesz mieszkanie. Musisz se zaradnego chłopa znaleźć. Takiego jak ja
Śruba do odkręcenia jest sześciokątna. Konstrukcja tego klucza nastawnego umożliwi tylko kontakt ze śrubą w dwóch punktach, co przy miękkiej mosięznej śrubie zazwyczaj kończy się jej wyślizganiem (co chyba w Twoim przypadku nastąpiło). Lepszy byłby oczkowy o odpowiednim rozmiarze, który ma styczność we wszystkich sześciu punktach śruby.
W nastawnym siła potrzebna do odkręcenia śruby rozłoży się tylko na dwa punkty, a w oczkowym na sześć punktów.
Na geografię w podstawówce nie chodziłaś ?
eee no…jak nie zniszcze calej instalacji to moze sie uda.
Potrzebuje sukcesu
w tym balaganie kompletnym. Akcja syfon pozwolila mi z powrotem troche uwierzyc w siebie, choc malo brakowalo, aby pan w sklepie mnie oszukal, ze niby nie ma tych uszczelek a ja wrocilam i wyszukalam je jednak… Spij @Devil , ja tez pojde..
Dziekuje Wam za pomoc
Podziwiam koleżankę za taką naprawę.
Koncepcyjnie kobiety biją mężczyzn na głowę w sprawach praktycznych.
To taka moja uwaga na boku.
Ja normalnie zamykam wodę w systemie i wymieniam cały zawór. Kiedyś sobie rozkręciłem na drobne kawałki taki zawór, i szukanie pojedynczych części, czy uszczelki, mija się z celem. Zwykle zawór jest już zużyty, trochę skamieniały, etc.