Przeciwniczką Magdy Linnette w ćwierćfinale będzie Kurdiemietowa. Tauson po ciężkim trzysetowym boju z nią “padła”. Życzę Magdzie awansu do półfinału, jest na to duża szansa i to byłoby coś.
Natomiast Iga powalczy o półfinał z Kalinską, która w trzech setach pokonała Aleksandrową, również po niełatwej walce w dwóch setach. W trzecim Aleksandrowej “uciekł” prąd.
Kalinska to jedyna zawodniczka z peletonu,z którą Iga ma zły bilans.Prócz Ostapenko oczywiście.To niby tylko jeden mecz ale jednak przegrany…
Ja rok temu,nie widziałem tego spotkania i zachowam się powściągliwie,aczkolwiek teoretycznie Iga powinna to wygrać,choćby nawet w 3 setach.
Co do Magdy,wszystko jest jak zwykle,wielką niewiadomą.Ale może to jest właśnie TEN turniej którego nie zepsuje?
Iga przegrała w Dosze lub w Dubaju w 2024, mieszkałem wtedy jeszcze w poprzednim mieszkaniu. Pamiętam, że nagle zagrała słabiutki mecz, w którym jej nic nie wychodziło. Jeżeli Iga zagra na poziomie takim, jak z Cirsteą, powinno wystarczyć na półfinał. Ale tam albo Sabalienka, albo Rybakina. One dziś grają ćwierćfinał między sobą i to trzeba będzie zobaczyć.
W uzupełnieniu; Sabalienka pokanała Maneiro, oglądałem nad ranem powtórkę 6:1 7:5. I tak jak wynik, w I secie, rywalka nie miała nic do powiedzenia, ale w II mocno dała jej popalić.
Rybakina męczyła się w trzech setach z Keys, 6:7 6:4 6:2. /Meczu nie widziałem.
Trafnie i przekonywująco.Halep zwróciła uwagę na perspektywę z jakiej ocenia sie meczy czy zawodnika.Często sie o tym zapomina a komentatorzy portalowi nie czynią tego wcale…
A Paolini rozrabia! 6:1;3:0 to raczej miazga…Teraz trwa przerwa medyczna dla Czeszki.
4:1 w drugim secie.
Dziwny mecz.Czeszka ledwie odbija, statystuje raczej i w ogóle nie biega.I to wystarczyło by ganiać Włoszkę po narożnikach.Kontuzja ewidentna ale Krejcikova chce grać dalej…
5:1 i…kończcie drogie panie to spotkanie z antytenisem.Nic innego Sky nie może transmitować?
5:2.Ha,ha,ha!
6:2 ale po raz drugi takiego meczu oglądać nie zamierzam.Szkoda czasu.Brawa dla Krejcikovej za kilka piłek!No i za walkę,jakby na jednej nodze…
Magda Linnette przegrała z Kurdiemietową 4:6 3:6.
Nieźle to wygladało do stanu 2:2 i niestety Magda dała się przełamać, a rywalka to utrzymała do końca seta.
Set II zaskoczył świetnym początkiem ze strony Magdy, prowadziła 2:0 i na tym się skończyło. Kurdiemietowa wyciągnęła na 3:3, a w ostatnich trzech gemach Polka była tylko formalnością na korcie całkowicie wypuszczając inicjatywę z rąk.
Widziałem pierwszego seta ale…W pracy nie dane mi było zobaczyć reszty.
W sumie,zero zdziwienia.Powiem więcej!
Byłbym bardzo zaskoczony gdyby Magda to wygrała.
Niestety,bylem w drodze i nie widziałem…
Ale kolejne gładkie zwycięstwo Igi musi zwracać uwagę świata,po tych wszystkich zawirowaniach z pierwszego półrocza!
Przeleciałem sobie statystyki i wynika z tego ze Kalińska nie miała kompletnie nic do powiedzenia.I gdyby Iga sobie nie folgowała,jak to ma w swoim zwyczaju, wynik mógł być druzgocący.
Teraz Sabalenka-Rybakina…Fajnie się złożyło.Niech się gryzą!
Na razie 4:1 dla Rybakiny i trzeba przyznać ze to prowadzenie zasłużone.Nawet pomimo takich cudów jak teraz gdy Rybakina nie trafiła z bliska, do"pustej bramki"
5:1 po kolejnym przełamaniu…
6:1…I nie wynik tu zaskakuje ale kompletna bezradność Sabalenki która niemal w ogóle się nie rusza.Poza tym Rybakina ma inicjatywę i o niemal 50% więcej winnerow na koncie!Ciekawe co z tego wyniknie
Set 2.
Co to za nedza to aż się wierzyć nie chce!!!
Rybakina która wali kilkumetrowe auty, co jakiś czas sypnie 2 asami i to wystarcza.Sabalenka "gra"jak zawodniczka z końca drugiej setki…
1:1
I 2:1 Rybakina,po kolejnym przełamaniu.
3:1,praktycznie bez gry ze strony Białorusinki…
3:2 po dobrych serwach Sabalenki.Gry natomiast, znowu zero.
4:2…4 serwy Rybakiny i znudzona,spacerujaca sobie Sabalenka,pod ścianą.Za taka grę,życzę jej szybkiej porażki!!!
4:3…Rybakina mogłaby dawno to wygrać ale sama gra czasem jak ostatnia łamaga.Co to coorna za mecz???Upał w roli głównej chyba bo istnieją jakieś granice!Także i mojej wytrzymałości
5:3…Bedzie koniec?
5:4…
I 6:4…Gem do zera a przed nami półfinał Igi Świątek z Eleną Rybakina…
6:3 6:4. Wynik dokładnie odzwierciedla wydarzenia na korcie.
Tym razem nie mam powodów do stękania, gderania i narzekania na grę Igi ponieważ Kalinska była zdecydowanie najlepiej grającą przeciwniczką Igi w tym turnieju. Kąśliiwy serwis, kombinacyjna gra, zmiany tempa, myślenie w grze. A także nieustępliwość i wola wygranej.
Set I zaczął się bardzo dobrze dla Igi, która miała podanie i wygrała go bardzo szybko na sucho. Następnie swój serwis wygrała Kalinska pokazując pazura, poważnie włączając się do walki. Wygrane gemy Igi nie przychodziły jej łatwo, było też kilka ładnych tenisowych akcji z obu stron. Obu tenisisistkom zdarzyły się kuriozalne błędy, lecz Iga popełniła ich mniej. A ostatnie dwa gemy kończące seta też wcale tak łatwo Idze nie przyszły.
W II partii serwowała Kalinska i wygrała swoje podanie. Iga swojego nie odpuściła, Kalińska swojego i zrobiło się 2:2. Niestety, Iga przy swoim serwisie wpadła w doła i dała się przełamać w dziecinny sposób do 0, robiąc po drodze dwa podwójniaki, jeden za drugim. Gem trwał minutę. Następnie Rosjanka wyszła na 3:2 grając kapitalnego gema przy całkowitej bezradności Igi. Ale już w w kolejnym gemie bezradność Igi się skończyła i zagrała trzy świetne pod rząd gemy, przełamując rywalkę na sucho. To nie koniec, bo na 5:4 Kalinska wyciągnęła w niesamowity sposób, Iga miała 4 setbole, Rosjanka dwa podwójniaki i mimo to wydarła wygraną Idze. Ale ostatni gem całkowicie należał do Igi, która spokojnie zamknęła mecz.
Paolini - Gauff 2:6 6:4 6:3. Brawo Jasminka!
Gauff popełniła 16 podwójniaków na 2 Paolini.
Już w poprzednim meczu z Krejcikovą i w wcześniejszych pokazała, że wraca do gry. Jednakowoż set I tego nie potwierdził. Włoszka trafiała w siatkę raz za razem dając dużo punktów rywalce. Ale od II odsłony rozkręciła się, zaczęło po swojemu biegać po całym korcie, będąc zawsze tam gdzie potrzeba i rozmontowała Coco. Biła dokładnie i bardzo mocno.
To już niemal reguła.Z Krejcikova grała chwilami beznadziejnie ale nie winie jej za to.Miala po drugiej stronie, kompletnie rozregulowana Czeszkę i nie była w stanie się skupić.Nie dawało się tego oglądać ale…kogo to teraz obchodzi…
Paolini właściwie wypoczęła i zagrała na miarę swojego talentu.Raz czy dwa na jakiś czas, potrafi.A w tym przypadku bardzo mnie to cieszy bo to w interesie Igi.
No właśnie. I od razu nasuwa się pytanie, czy Iga dziś tę szansę wykorzysta. Piekielnie trudna sprawa, bo na drodze do wykorzystania tej szansy stoi Rybakina, która niespodziewanie dla mnie, w tym turnieju powraca do gry i to z przytupem. Jej I seta z Sabalienką nie dane było mi oglądać na bieżąco, ale II tak. Ten I obejrzałem wczoraj na powtórce. I jestem pod silnym wrażeniem. Według mnie ma 50% szans na wyeliminowanie Igi. Czyli Iga absolutnie nie stoi na straconej pozycji. Ale to jej najtrudniejsza przeszkoda. Czy Iga ją weźmie, nie wiem, liczę na to.
W meczu z Kalinską bardzo dużo zrobił dobry serwis Igi. Dobrze by było by go utrzymała w meczu z Jeleną. Bo Rybakina zabijała serwisem urynę. Zaskoczyła mnie też ruchliwość Rybakiny na końcowej linii kortu.
Pod wrażeniem???
Tak mizernego meczu nie spodziewalem się zobaczyć nawet w turnieju rangi 250.
Niestety Rybakina z Iga zagra z pewnością znacznie lepiej i tylko cala nadzieja że serwis Igi zadziala od poczatku.
Do tego, sporo biegania czeka Polkę. Dlatego uważam ze Iga musi ryzykować aby przejąć inicjatywę. Zreszta koszmarna Sabalenka najlepiej pokazała, jak grać nie wolno!
Trochę inaczej widziałem grę Rybakiny. Według mnie, Rybakina zagrała tak dobrze, że stłamsiła gabarenkę w I secie. Byś może było na odwrót, uryna grała tak źle, że pozwoliła rozwinąć skrzydła Jelenie. Podobnie jak Iga z Tauson.
Co do serwisu Igi, pełna zgoda. Nieźle funkcjonował z Kalinską, zarówno pierwszy, jak i drugi. No ale, bez urazy, Kalinska to nie Rybakina.
Wracając do serwisu Igi, to w pierwszych dwóch meczach w tym turnieju nie był tak dobry jak w trzecim z Kalinską. Więc niby progres mamy.
Prorokować nie ma sensu, ale stawiam 52/48 dla Igi.
Chwilami przepiękną gra naszej zawodniczki a zryw który dal pewne zwycięstwo,na najwyższym poziomie światowym.Ryzyko jednak się opłaca.Iga atakuje, czasem wyrzuca na aut ale to bez znaczenia.
Bardzo niebezpieczny pozostaje forhend Ryabkiny oraz oczywiście jej morderczy serw…
1:1 w drugim secie ale w ostatniej piłce stała się znowu rzecz która doprowadza mnie szalu.Dlaczego Iga,majac cały wolny kort i bezbronna przeciwniczkę,podaje jej piłkę aby sobie zasmeczowala???
No w każdym meczu przynajmniej kilka takich sytuacji
2:1.Genialny gem Świątek.
Oby tak dalej.Mijać, bo wiadomo ze Rybakina nie biega tak szybko jak Iga.I unikać forhendów przeciwniczki bo przy swoim wzroście,ona na wszystko patrzy jakby z góry.I do tego ten zasięg ramion…
Ale jest dobrze!
3:1.I mamy przełamanie po gemie walki!!!
4:1.Podanie wygrane.Tym razem obyło się bez walki
4:2…A bylo 0:40…I znowu idiotyczna gra Polki przy siatce,zakonczyla tego gema…Wielka szkoda bo mogło i powinno być 5:1
Ufff…
5:2.Bardzo słaby serwisowo, gem Świątek.A jednak wyrwała to!!! Brawo!
5:3…Byly 2 meczbole ale nie udało się.Oby to tylko nie było"z tego przeklętego 5:2"
6:3!!!
Brawo Iga! Wygrana przyszła akurat w momencie gdy Jelena zaczęła niebezpiecznie trafiać.Dla niej jednak było już za późno
Dobry mecz.Upór i dynamika Igi oraz,być może nawet przede wszystkim, jej szybkość,zadecydowaly o zwycięstwie.Pieknym i w sumie, bardzo pewnym.
Raz jeszcze brawo!!!
Mamy final!
Nie wiem czy obejrzę 3 seta,bom w pracy…Ale!
Jeśli,powtarzam JEŚLI wygra Paolini i jutro zagra podobnie,Światek rozjedzie ja w dwóch,bardzo krótkich setach.
Jeśli,bedaca na fali Kudermetova,poradzi sobie w tym meczu,mozliwa jest powtórka z dzisiejszego spotkania Igi z Rybakina.Kudermetova gra bardzo podobnie, lubi kończyć forhendem bitym nie z końca a gdzieś w połowie kortu.A do tego ma niezły serw.
To nie klasa Rybakiny ale jakby ta sama, czasem wręcz identyczna szkoła…