Trudny temat. Ja żyję z opon i to z mojego sporego już doświadczenia wygląda tak:
-
To mit że tył i przód jest zawsze z takim samym ciśnieniem. Różni producenci aut, różnie do tego poodchodzą. Część samochodów ma inne ciśnienie tam gdzie silnik lub większa strefa ładowności. często przy standardowej jeździe jest to samo, a przy obciążeniu jest różnica. Skąd się to bierze? Producent musi wybrać między nośnością, komfortem… a bezpieczeństwem prowadzenia w zakrętach. Opona musi być przewidywalna przy nacisku auta jadącego z dużą prędkością w ostrym zakręcie. Stąd dążenie do bardzo bliskich wartości ciśnienia na obu osiach.
-
Od 2014 większość pojazdów ma system kontroli ciśnienia aktywny (czujnik w kole) lub pasywny (średnica koła z abs). O ile w pasywnych możemy sobie trzymać wyższe lub niższe ciśnienie, to w aktywnych musimy się stosować do zalecanych wartości, bo inaczej czujnik będzie wyświetlał ostrzeżenia.
-
Wiara w to że pompowanie opon niskoprofilowych dużo powyżej wartości nominalnej… rzekomo chroni felgę i oponę przed uszkodzeniem… to bzdura. Felgę i oponę chroni właściwy zakres amortyzacji. Jeśli ciśnienie jest za niskie, dostaje po tyłku konstrukcja nośna opony. Jeśli dużo za wysokie, to przy uderzeniu nie ma zakresu tolerancji na amortyzację… w wyniku czego coś się musi poddać i uszkodzić: felga lub opona. Bardzo często zwolennicy tej teorii o zbawiennym wpływie wysokiego ciśnienia, pojawiają się na wyważeniu i dowiadują że mają krzywą felgę lub bańkę od wewnętrznej, niewidocznej strony opony.
-
Niby zawsze powinno się trzymać ciśnienia nominalnego… ale: Opona oponie nie jest równa. Niektóre opony mają inną konstrukcję i przy tym samym ciśnieniu są dużo bardziej miękkie niż inne. Warto czasem poeksperymentować dopompowując 0,1-0,2 bara. ale nie 0,5
I nie ma inaczej. Dlatego należy trzymać się instrukcji. I pilnować ciśnienia. Dla swego bezpieczeństwa i kasy. Wiem, bo przez 40 lat sam nie unikałem błędów, niestety.
Psi bar?
Chyba w Łełuropie zalecenia co do ciśnienia są inne niż w Hameryce. Ja nie kojarzę, bym się spotkał u nas z zaleceniem jednakowego ciśnienia dla obu osi. Do tego w przypadku obciążenie zalecane jest dopompowanie tylnej osi.
u mnie 3 PSI (czyli 02. bara) więcej w niskoprofilówkach (w sumie tak sugerował diler i tak trzymam, na zimówkach oczywiście trzymam nominalne). Ale nadal mnie dziwi, że we wszystkich samochodach, które tu miałem, zalecają takie samo ciśnienie na obydwu osiach. A zaczynałem od stosunkowo małych modeli (pierwszy to był Plymouth Horizon, znany w Europie jaki Simca Horizon albo Talbot), a dwa ostatnie to duże SUVy. I we wszystkich tak samo. Może zakładają, że ludzie w Ameryce za głupi, żeby odróżnić przednią oś od tylnej?
Tak, podane są wartości w psi - 1 pound-force per square inch - i w „barach”
W niektórych barach, w drzwiach stoją panowie szerocy w barach.
no i w kilo paskalach
Razem.
Tu się nie zgodzę. Są auta w których można ustawić wartości alarmu.