To Ty z tych co koszulki z przekazem?
Oj czasem potrafia byc nawet problememem
Kupil taki jeden oswojony nowohucki chuligan czarna z jakims ornamentem i wyraznym napisem “biali chlopcy szczaja na czarne swinie” (to w miom wolnym tlumaczeniu z angielskiego) w sklepie moterow marki Indiany. Kolesia trzeba było trzymać na kwaterze, bo on rasista nie byl tylko wobec kobiet. A upireal sie, ze oni płeć słabą krzywdza i odzywalo sie w nim boso, ale w ostrogach
Trudno mu w pewnym zakresie nie bylo racji przyznać.
To bylo w Hiszpanii.
Arystokrata odbija się od przepony,
@benasek tak małą zrobi, że każdy zdziwiony…
A przepraszam ksiazki!!!
Pelne wydanie bajek Andersena, Kubuś Puchatek z chatka, przygody dzieci i cusia co to życzenie jedniodniowo spelnial i półki zstawione political i science fiction plus takie fantazy z nogami na ziemi i z glowa w chmurach? Mogą byc opary bimbru i aromatu z walonek?
To się liczy?
A tu już mnie o mojego idola zahaczasz.
I koniecznie linka hamulcowa zakończona pętlą oraz łańcuch krowiak w zanadrzu, a pod łóżkiem pepesza i kilka granatów.
Czy ktoś uwierzyłby, gdyby ktoś napisał, że ma w domu sklep z zabawkami?
No jak tak jak nie? Kiedy go poznales? Bo ja w czasopismie Fenix.
A dlaczego nie? To sie hobby nazywa. A kolekcjinerstwo to jedno z powazniejszych uzależnień.
Siostrzeniec mi sprezentował pierwszy tom opowiadań o Jakubie i zakochałem się w nim bez pamięci. W Wędrowyczu, nie w siostrzeńcu. A kiedy to było? Ho, ho…, tak dawno, że nie pamiętam, ale to było pierwsze wydanie i debiut Jakuba.
Debiut to po raz pierwszy pojawił się w opowiadaniu Hiena , wydanym na łamach Czasopisma „Feniks” w 1996 r.
A ze ten niedomyty kłusownik ma swoj niepowtarzalny urok?
Zawsze cenilam wyobraźnię archeologów z tendencjami odtworzeniowymi.
Historia to nie tylko daty
Na dodatek hiena grobowa i egzorcysta…
Ej, ale w koncu dokopac sie korzeni zlego trzeba.
Ja.
Zabawki to nie, ale jestem w trakcie negocjacji zakupu parki kotow - wloska ceramika
To zakup. Ten żywy na pewno sie zainteresuje, jak będzie się tłukło
Ale gdzie tam!
Żadnych takich…
Zbieram koszulki z okładkami płyt,logo zespołów oraz z postaciami pop kultury.Moze być także i postać z bajki.
Nic nie rozumiem a poza tym,nie mnie o to pytaj.
Od smierci Mruni, czyli szesciu lat prywatnego kota nie mam, karmie wedrowne okoliczne.
Nie jest to strefa komfortu, ale? Jakieś pełne brzuszki po świecie chodzą.
I trzebaby odróżnić syndrom Diogenesa od osob, ktore Cie będą obwiniać za swoje błędy.
A poszliby spać?
Ja koszulek nie zbieram. Aczkolwiek będąc troszeczkę maniaczką ?
Jakies przedmioty pożądania da sie korzystnie wymienic😂
Vinted na przyklad?
Kwestia kosztow wysylki . Nic nowego pod sloncem.
Teleturniej ze Sznukiem…on wprowadza w inny świat