COR - to Czarna Otchłań Refleksji, miejsce zawieszenia w najczarniejszej czerni, z nieograniczoną ilością czasu na refleksje i myślenie. Do COR-ów trafiają głównie mięso- i rybożercy oraz egoiści, po spotkaniu ze Światłem Miłości.
Odstawię zioło.
No i słusznie, bo inaczej znów trafiłbyś po życiu do COR-u, a to bardzo nieprzyjemne miejsce, choć tam nie biją i do pracy chodzić nie trzeba. Nieprzyjemne tam są też wizyty ławic małych, zwinnych, podgryzających rybek.
No cos ty chory,przeciez spotkamy sie w oiekle,tam bedzie ziolo,gorzala,piwko i dziewczyny)))
Co będę robić? Przede wszystkim odszukam wszystkich, których lubię. A potem, to się zobaczy. Razem na pewno coś wymyślimy.
Organizuje grupe imprezowa,.
Zapisy przyjmuje pod drzewem,na lewo od bram piekielnych)))
COR nie COR, ale wesoło musi być. Wkupne na imprezę, wiadomo jakie.
A te małe rybki na zagrychę się przydadzą.
Niestety, ale tam się trafia pojedynczo na długie jak wieczność lata, @joko, @birbant, @Leone_Marco.
Sex, drags and rock&roll
Ja też mam dobrą pamięć! I nie jest to obietnica zemsty. Nie… Skądże znowu…
Rybki tez sie znajdzie i co nam wiecej trzeba)))
COR-y to miejsca pokory, refleksji, przemyśleń nad niewłaściwym i właściwym postępowaniem.
Harmonik pisał, że tam całe ławice podpływają. To nie jest tak źle, skoro zagrycha sama się pcha do czytelni.
Nie widzisz ich, ani jednej, bo nic nie widzisz poza czernią, tylko czujesz te podgryzania, @birbant.
Gdy ja się tam znajdę,to role się odwrócą. Podgryzać to ja, ale nie mnie!
Tam będziesz bardziej bezradny od niemowlęcia. To miejsca spokornienia, refleksji nad nabraniem właściwych manier, @birbant
Póki co, ma, to w… i tu niedomówienie takie…
To wystarczy tylko podbierak i ocet.)))