Co czujecie zauważając u siebie podobieństwa do Waszych Rodziców?

Jesteście z tego zadowoleni czy raczej Was to denerwuje?

2 polubienia

Fizyczne czy psychiczne?
Do jednych i drugich podobienstw mam stosunek dosc krytyczny.

1 polubienie

Zauwazam. I teraz juz akceptuję - jako nieuniknione. Natomiast moja corka jest coraz bardziej podobna do swego dziadka- i tego ona nie akceptuje bo akurat z dziadkiem zupełnie się nie zgadza. Są w stanie wojny. :fearful: a tacy podobni… Głównie wadami

3 polubienia

Jakoś niewiele tych podobieństw zauważam…


image

2 polubienia

Wiesz ,że to ciekawe.
Sama ostatnio zaczynam się zastanawiać nad swoim podobieństwem do dziadków…
image

2 polubienia

Czuje dume.
Sa to krancowo rozne podobienstwa bo ojciec i matka dobrali sie chyba na zasadzie przyciagajacych sie przeciwienstw :slightly_smiling_face:
A ja chyba na tym skorzystalem.Od dziecka slysze cos w rodzaju,“no zobacz,caly tata” a pare kwestii po ojcu doprowadzilem chyba do perfekcji :slightly_smiling_face:
Podobienstwa do matki zaczalem dostrzegac dopiero niedawno.Musialo uplynac troche czasu od Jej smierci.Troche bardziej skomplikowane…

2 polubienia

A co robić, jeśli nie widzę żadnych???

2 polubienia

Dziwne jest to podobieństwo rodzinne. Większość swego życia od dzieciństwa słyszałem wokół dwie przeciwne rzeczy. Że, moje rysy twarzy, to odbicie urody mojej mamy albo, że jestem bardzo podobny do najstarszego brata mego ojca. W obu przypadkach z twarzy, powtarzam. A dziś gdy patrzę w lustro, to mam nieodparte wrażenie, że widzę oblicze swego ojca z okresu, kiedy był w tym wieku, co ja teraz.

Co do charakteru, to jeszcze trudniej to określić. Musiałbym na to poświęcić więcej czasu i przeanalizować. W moim przypadku powiedzenie, iż jabłko niedaleko pada od jabłoni, sprawdza się w niewielu przypadkach. Coś mi się wydaje, że wiele cech charakteru odziedziczyłem po dalszych przodkach. Podkreślam; wydaje mi się i to jest kluczowe.

3 polubienia

Tak czuję i widzę - nie jestem zadowolona z tego co widzę, denerwuje mnie to ‘podobieństwo’ bo zmienić tego nie można.

1 polubienie

Ulgę czuję.
Rodzice mieli czarne włosy, ja jako jedyna jestem szatynką.
Rodzina jest normalna, lubią alkohol, imprezki, biesiadki.
Dla mnie to strata cennego czasu.
Tylko fizyczne podobieństwo do taty nie spowodowały podejrzeń o zdradę :rofl:
Pewne cechy/umiejętności posiadam, zależało mi aby je mieć.
O tych gorszych nie wspomnę, co se weekend bendem psuć :stuck_out_tongue:

3 polubienia

Bardzo czesto zdarza sie, ze “urode dziedziczymy po dziadkach” z pominieciem rodzicow. To ma cos wspolnego z genami dominujacymi i recesywnymi. Poza tym czesto zdarza sie, ze male dzieci przebywaja pod opieka dziadkow, bo rodzice pracuja, albo dziadkowievsa od swieta i dziecku ich zachowanie wydaje sie atrakcyjniejsze niz rodzicow na codzien. I podswiadomie przejmuja czesc zachowan. Niekoniecznie pozniej przydatnych.

2 polubienia

@okonek Mam wrażenie, że wiele zachowań “dziedziczy się” przez obserwację i naśladownictwo opiekunów…

4 polubienia

Mysle, ze wiekszosc.
Dzieci do pewnego wieku zachowania doroslych odbieraja bezkrytycznie.
Schody zaczynaja sie jak zaczynaja dorastac i nabierac wlasnych doswiadczen. Nie wszyscy ludzie oczywiscie, ale czesc na pewno wtedy zaczyna odrzucac wyuczone zachowania i to czasem na zlosc mamie odmroze sobie uszy.

1 polubienie

Żyjąc czyimś życiem nie żyjemy swoim, stres stres i tyle, być może w zachowaniu, pomysłach na życie jest podobieństwo, ale za dużo nie chcę ich mieć

Jest taka teoria mówiąca ze dziedziczy sie najwiecej po dziadkach…

@collins02 Znałam tylko Babcię że strony Mamy. Wszelkie więc swoje wady mogę przypisać tym nieznanym krewnym :upside_down_face:

2 polubienia

Jest mi to obojętne. Podobny do rodziców jestem tylko fizycznie.

Gdyby to bylo takie proste…Ale w pazdzierniku planujemy zajrzenie do naszego DNA,z kolega z pracy.80 funtow a na podst. testu,mozna sie dokopac przodkow sprzed stuleci.

1 polubienie

Co czuje? Nic, przeciez to normalne.

1 polubienie

Ale z charakteru czy z wyglądu?
Z wyglądu nie za bardzo mam co czuć, bo jestem podobna do babci, kiedy była młoda, i to takiej babci, która umarła, kiedy byłam małą dziewczynką, a do rodziców wcale, może poza niskim wzrostem, trochę też do “nie wiadomo, kogo” (np. nie kojarzę nikogo u mnie w bliższej rodzinie poza mną, kto miałby zielone oczy, wszyscy mają piwne, ciemnobrązowe lub czysto niebieskie)
Może czuję lekki niepokój, kiedy widzę, że jakieś 25 lat temu, w moim wieku, moja mama ubierała się bardzo podobnie do mnie i miała ten sam rozmiar, chociaż trochę inną budowę ciała (ale też perfidnie to wykorzystuję, oszczędzając na ubraniach - noszę jej stare rzeczy, które zresztą jakościowo w porównaniu do “dzisiejszych” w podobnych cenach są cudowne).
Zresztą moja mama była bardzo ładna, więc w sumie cieszyłabym się, gdybym była podobna, ale nie jestem, do niej z wyglądu jakoś nikt się nie upodobnił.
Z charakteru z kolei wręcz jestem dumna, jak ktoś widzi podobieństwo :slight_smile:
Na szczęście dzięki temu braku wyraźnego podobieństwa do osoby, z którą mogę się zetknąć, unikam komentarzy pokroju np. “cała babcia”, “cały tata”, “cała mama”, “jaka jesteś podobna do…” i tak dalej, raczej słyszę, jaka jestem niepodobna do kogoś :wink:

2 polubienia