Ale żonom tych twórców to nie zazdroszczę, Trudno żyć z geniuszem…jeszcze jakiś naukowiec to może od biedy być, bo chociaż człowiek wierzy, że on coś robi z sensem, choć na uczelnię wychodzi w dwu różnych butach…Ale taki malarz albo inny artysta no bawi się…co to za praca ![]()
A jeszcze inny jak Vermeer,światlem i spojrzeniem z np. prawa na lewo…
To i z Guerniki robilo sie pudelka do czekoladek? ![]()
Tego nie widzialem /nie wiedzialem
Dzisiaj jednak juz swobodnie to sobie moge wyobrazić… ![]()
mysle, ze chec wyrazenia, ale podparta technika.
jesli komus sie wydaje, ze proces tworczy to podchodzisz do sztalug, machniesz dwa razy pedzlem i dzielo sztuki gotowe? dobre obrazy nigdy nie sa dokonczone, one sa porzucanie.
choc w kwestii wersji (poprawek) rezyserskich niektorych filmow to ich tworcow skazywalabym na galery…
To chyba troche zalezy od żony ![]()
Obejrzyj koniecznie"Dziewczyne z perłą" z Colinem Firthem i Scarlet Johansson.To niemal historia powstania tego pieknego obrazu…
Czy prawdziwa?Odrobine wątpię ale wątek relacji,żona-przybłeda,wielce prawdopodobny.
Twórców onych filmów czy tez porzuconych dzieł? ![]()
w latac 60 autorskie wersje Guerniki mialy szeroka palete barw. ja tak zapamietalam jedna - w kolorach zielonkawych (khaki, oliwkowy) polaczone z czerwonymi akcentami majacymi podkreslac ideowosc obrazu.
tworcow onych filmow, od Ziemi obiecanej po Gwiezdne wojny…
kazdy ma swoja dzialke - w jednych technikach ludzie sie czuja lepiej w innych gorzej.
I to zapewne pod koniec lat 60-tych ![]()
To chyba wtedy pojawilo sie naginanie ikon dla wlasnych potrzeb.To bardzo umowne ale…Poza wycieraniem sobie gęby Moną Lisą,wcześniej sie tak nie bawiono? ![]()
Pozostane przy tym pierwszym bo to Fuseli.
Bardzo ciekawy artysta.
Niestety,error…Nie jestem w ue wiec bywa…
bawiono sie pewnie, ale malarstwo zanim przyszla tania fotografia bylo zbyt powazna i droga sprawa, zeby pieniadze wyrzucac na glupoty.
satyry tego typu to raczej grafika i karykatury w pamfletach.
Carravagio i Judyta ale komu ten łeb odcina,nie pytaj bo jestem bardzo na bakier z mitologią.
Ale Carravagio na 100%.Mimo holenderskiej glowy po prawej ![]()
Dokladnie.I dzieki temu,dobra nasza!
Konkretne dzieło… trudno powiedzieć. Moimi ulubieńcami są Mozart i Chopin.
Bo tez w przypadku obu panów jest w czym wybierać.Jak w malarstwie ![]()
Gdybym ja te katalogi i “numery-opusy” pamiętał,byłoby mi łatwiej…
Ale,przypomnial mi sie taki"chopinowski" Mozart
A to juz nie moja bajka ale to typowy jak dla mnie,wiek XV.Hieronim Bosch albo Dirk Bouts…Coś z “Sądu ostatecznego”?
Ale rozumiem takie upodobanie.Tego rodzaju dzieła można"zwiedzać",co chwile zatrzymując sie na innym szczególe ![]()
Dlatego net,jakze pożyteczny,nie zastąpi wizyty w galerii ![]()
