Gdy zniszczyłem sobie wnętrzności zjadaniem wielkich ilości kiszonych ogórków na strawienie nieharmonijnego jedzenia, lekarze, którzy rozkroili mi brzuch zobaczyć, czy da się z nim jeszcze coś zrobić, poinformowali moją rodzinę, że pozostało mi najwyżej kilka tygodni życia. A ja od tamtego czasu, nie zażywając żadnych leków, żyję już 13,5 roku. Nie przeczę, że to medycy i farmakolodzy uratowali mi życie w tamtym czasie, nie szczędząc mi starań i środków.
teoretycznie te choroby dziedziczne nie sa, podobnie jak schizofrenia, ale kto wie?
prawda jest, ze z wiekiem organizm gorzej przyswaja witaminy i mikroelementy - i suplementacja jest wskazana.
Odstawiłem słodycze i od razu pysk mi się poprawił.
1 polubienie
To się zdecyduj, lekarze ci uratowali życie, czy to że nic nie robiłeś i jadłeś owoce?
Teoretycznie nie, ale mogą być skłonności jak przy schizofrenii, której się też nie dziedziczy.
Dodam że u mnie w rodzinie anemia to rodzinna sprawa, coś mamy z krwinkami nie tak, a może jest to powiązane z Rh- bo moja matka miała problemu i Rh-, ja mam i moja jedna córka z Rh- też ma problemy z anemią.
Chyba Rh nic do anemii nie ma. Moze jakies inne czynniki sa dziedziczne?
1 polubienie