Byłem trzy dni temu w Poznaniu. Odwiedziłem człowieka, który w domu ma kilka tysięcy (nie tzw cepeliowskich a oryginalnych, używanych w celach kultowych) masek, rzeźb i innego rodzaju sztuki afrykańskiej. Rzecz zdobywana w niezwykły sposób, ale to już inna sprawa.
Robiłem zdjęcia, te poniższe pochodzą tylko z jednego pokoju (!):
Skad Ty go wytrzasnąłeś?
No bo przecież to nie Fiedler,prawda?
Nie no co Ty, w Puszczykowie tyle nie ma.
Według mnie ten gość jest unikatem na co najmniej skalę kraju. Oprócz tych rzeźb, że masek i obrazów posiada tysiące owadów w kasetkach. Na mnie zrobił u niego wrażenie największy owad świata - piękny goliat wielkość pieści. Jeśli do tego dodamy półki pełne płyt (CD) to faktycznie jawi nam się istnie interesujący człowiek. O każdym swoim eksponacie potrafi ciekawie opowiadać a ja będąc tam niego nagle znalazłem się jakby w innej rzeczywistości. Z zawodu jest konserwatorem zabytków a poznałem go przez mojego kumpla Michała - równie interesującą osobę. Kiedyś przy piwie opowiem więcej.
Szkoda, że nie można powiększyć (albo to ja nie umiem) tych zdjęć. Miałam znajomego, który w mieszkaniu, w bloku, składał sobie motor (lata 90-te). Śmierdziało smarami, cały pokój wyłączony z używalności, ale pasja była ważniejsza niż wszystko, łącznie z żoną.
Gra, to zrobione celowo. Nie pytałem się kolegi, czy mogę w detalach publikować w necie zdjęcia tych zbiorów a jednocześnie chciałem tu pokazać chociaż w części skalę tych zbiorów. Stąd te zdjęcia są niezbyt szczegółowe. Indywidualnie jednak mogę te zdjęcia w szczegółach pokazać a jak ktoś byłby zainteresowany pojedziemy to zobaczyć.
Rozumiem
Sa ludzie pasjonaci, kolekcjonerzy i gromadząc wiedze przeszłą buduja przyszłość. Nie ta złą. Bo krakac i wykrakać jest łatwo
Z upływem lat powoli zamieniam m(i)nety na monety, ale jeszcze nie wiem czy nie zawrócę
mądra decyzja
Dlaczego tylko steplowane?