Witam. Nie lubię być w sytuacji, że z jednej strony mam coś do zrobienia, a z drugiej strony muszę z tą pracą lub zadaniem czekać zamiast zrobić to jak najszybciej i znowu mieć święty spokój, wolność i swobodę.
No cóż… Nie rozwiesisz prania zanim pralka nie skończy prać, ale przecież możesz w czasie prania umyć podłogę w pokoju lub obrać kartofle na obiad. Roboty zawsze jest dużo naokoło, więc nie będziesz już mył podłogi po rozwieszeniu prania, bo będzie ona już umyta. Zawsze czekając na możliwość wykonania jakiejś pracy można wykonywać inną pracę, którą też musiałbyś wykonać.
Bo ja wiem? Pójść na spacer?
Dokladnie,tak właśnie robię.
Zapracujesz sie w koncu na śmierć.
Narzekac na brak zajęć? Ja raczej jesli mam sie poskarzyc to na ich nadmiar.
Lubię taki dzien kiedy widze ze faktycznie duxo zrobilam. Czy to w pracy czy to w domu.cos co widac realnie. Nie lubie gdy czasem urobie sie ,zmecze, a skutku nie widac.
Byłem miesiąc w Polsce i miałem tyle atrakcyjnych wypełniaczy czasu, że nie miałem na nic czasu.
Pławić się w niewyobrażalnym wręcz bogactwie<- Nic innego nie przychodzi mi do głowy
Za niezmarnowany czas uważam dni, gdy uda mi się załatwić kilka spraw w krótkim czasie.
masz też alternatywę: możesz rozwiązać krzyżówkę, poczytać książkę, popracować nad nową formą karki z życzeniami To zdecydowanie przyjemniejsze zajęcie. Powiem za Krecią Pataczkówną z “Przekroju”: ja się żadnej roboty nie boją, obok każdej mogę się położyć. Krecia ze swymi mądrościami często mnie urzekała
Nie jestem leniem, czy brudasem, swoje obowiązki znam i wykonuję, ale to nie są moje pasje.
Nie czytać takich newsów, bo przestaję wiedzieć gdzie jest granica…czy osoby postronne mają się godzić na wszystko, bo szkoły (zapewne)oszczędzają na nauczycielach wspomagających?
Syn polskiego muzyka wysyłany do “psychiatryka”! Mama chłopca pokazała poruszające nagranie
"Kobieta opublikowała na Instagramie poruszające nagranie, w którym, wśród płaczu i łez, wyznała, że 10-letni Teo miał zostać “zabrany do psychiatryka”. Personel szkoły chłopca zadzwonił do niej i zagroził wezwaniem karetki pogotowia, bo chłopiec… przewrócił biurko. Teo ma spektrum autyzmu.
Jeśli nie odbiorę dziecka w ciągu 15 min, to zostanie wezwana do niego karetka i dziecko zostanie zabrane do “psychiatryka”. Jestem sfrustrowana. Mamy coraz więcej osób neuroatypowych, a podejście w Polsce wcale się nie zmienia - mówiła w relacji Maria Bros.
Kobieta przyznała, że jest już bezsilna. Wie, że spotyka na swojej drodze też wyrozumiałych nauczycieli, ale Teo nie może chodzić do szkoły specjalnej, ponieważ jego “norma intelektualna” nie budzi zastrzeżeń. Niestety, w “normalnej” szkole nie radzi sobie ze wszystkim.
Cały system skupiony jest na tym, aby zniszczyć dziecko i zniszczyć rodzica. "
No tak, niby racja. Satysfakcja. Tyle, że jak mąż pomaluje pokój, to przez najbliższe miesiące to widać, goście zauważają, pochwalą, jak Ty codziennie sprzątasz, to kto to doceni? Zauważy? pochwali? Syzyfowa praca.
Trochę mnie znasz, ja czasami lubię wsadzić kij w mrowisko
@gra , takie czynności typu książka, krzyżówka, to dla mnie są przyjemności, które chcę czynić po wypełnionych obowiązkach, tak jakoś mam w tej swojej głowie.
To prawda, szkoda, że nie da się posprzątać na zapas :)) , a nawet i ugotować w moim przypadku.
Wielką szkodę wyrządzono takim dzieciom zamykając szkoły specjalne. Tam pracowali fachowcy wielu specjalnośći. W normalnej szkole prawie nikt nie umie, nie wie co robić z sytuacjach kryzysowych. Czy każdy nauczyciem musi kończyć kilka podyplomówek, żeby zostać fachowcem od autyzmu, ADHA, mócpracować z dzieckiem niewidomym, niedosłyszączym, czy z wieloma innymi dysfunkacjami?
To jest nonsens. Mama powinna zmienić PPP.
Oj tam… ja mogę przed i po, a nawet w trakcie (odkąd są audiobooki
Gdzie jest granica? Czy przewracanie biurka to nie przesada? Jestem skłonna uwierzyć, że ta pani naprawdę powidziała o systemie skupionym na niszczeniu dziecka i rodzica
Więc nie sprzatam.co dzien, tylko co jakis czas, tak ze róznice widac
Tak.Zdecydowanie “po” lub"przed" ale nigdy w trakcie.
Nie jestem specjalistką od autyzmu, ale takie zachowanie kwalifikuje do spotkania co najmniej z psychologiem. Bo albo to jest zwykłe roszczenie dziecko, któremu rodzice na takie zachowania pozwalają (wątpię w to), albo ma problemy adaptacyjne, czy jakiekolwiek inne z którymi w zwykłej szkole nikt mu nie poradzi.