świadomości zbiorowej?? Czy ludzi w różnych częściach globu trapią te same myśli, przeczucia, obserwacje? Czy jesteśmy ze sobą w jakiś “magiczny sposób” połączeni?
Tak istnieje takie zjawisko
Slabo zbadane
Magia to nie jest.
A jesteś w stanie polecić coś z literatury? W sumie nie grzebałam jakoś specjalnie ale tak jakoś przyszło do mnie to pytanie i przypomniał mi się Avatar
Myślę, że świadomość zbiorowa istnieje. Kiedyś przeczytałem, że w różnych mitologiach pojawiają się te same motywy, bo ludzie w różnych częściach świata napotykali te same problemy i musieli je jakoś rozwiązywać. Myślę, że ludzie – niezależnie gdzie żyją – mają takie same albo bardzo podobne myśli, przeczucia, obserwacje. Jest to po prostu wspólne dla gatunku ludzkiego. I to „magiczne połączenie” istnieje. Wszyscy ludzie - niezależnie od tego gdzie funkcjonuję – są ze sobą w jakiś sposób połączeni. I dodam jeszcze, że to się nie zmienia na przestrzeni dziejów – pewne cechy wszyscy mają takie same: kochają, nienawidzą, są żądni władzy, chcą się zapisać w pamięci przyszłych pokoleń.
Ten motyw przewija się w literaturze, filmach.
Nie wiem jaki rodzaj? Z polskiej. fantazy to Wiedźmin a jak lubisz sie pośmiać to Pilipiuk
Klasyka przygodowa?
Ostatnio przypominam sobie Niziurskiego kolomyja elementarna
Wszyscy mamy wspólne cele - osiągnięcie szczęścia i przetrwanie.
Inne są drogi do ich realizacji. Tutaj wiele zależy od systemu politycznego, religii, kultury.
Kolego, cel uswieca srodki?
Zyjemy w polu elektromagnetycznym.
Solaris?
W temacie świadomości zbiorowej fantastykę ogarniam, chociaż dawno nic z tego gatunku nie czytałam.
Jak nie mam pomysłu na zycie to siegam po zlote lata amerykanskiej SF z lat 40 .
Opowiadania i nowele. Bo jakos czas mi się skurczył.
Np ziewanie jest zaraźliwe
I przez samo przeczytanie tego, ziewnęłam.
Przez wiele, wiele lat bywałem w kilku krajach Europy nawet jednego dnia i miałem kontakt z ludźmi. I na tej podstawie zapewniam, że nie ma wielkich różnic między narodami, zwłaszcza, jak rozmawia się z pojedynczymi osobami. Nie ma w tym żadnej magii, to, po prostu codzienne życie, każdy chce mieć więcej kasy i lepiej żyć, wielu ludziom niezależnie od narodowości nie wystarcza to, co mają i chcieliby więcej, ludzie chorują, każdy jak jeden musi zjeść, potem pójść do kibla, każdy musi spać…, et cetera…
Jeżeli są zbiorowe różnice mentalne między nacjami, to wypracowała je rzeczywistość w jakiej dane nacje żyły pokoleniami.
Nie ma w tym, żadnych czarów, że ludzie w różnych miejscach Ziemi mają bardzo podobne problemy, a także w tym, że te problemy i podejście do nich się różnią. Tak, jak jest ogromna różnica w warunkach, w jakich dane narody żyją co najbardziej kształtuje świadomość. I te warunki to wielkie pole do dyskusji.
Jak ktoś interesuje się historią, to wie, że ludzkie dzieje potwierdzają to co napisałem.
Kolego tylko wytlumacz przybyszowi z Andow, ze jeden klilogram to nie jedna sztuka. Teoretycznie mowimy w tym samym jezyku?
Ale nie powiem ten kosmita sie starał jak sie okazalo jego rodowitym byl keczua
@birbant ludzie niekoniecznie musza prowadzić osiadly tryb zycia.
A przeplyw informacji? Telepatami nie jestesmy, bo jakbym wiedziala co ludzie o mnie myślą?
Ludzie rozmawiają o tym o czym myślą, inaczej nie da rady. Czasem kłamią. Ale też za pomocą swych myśli. Rozmawiając albo maskujemy swoje prawdziwe myśli, albo je okazujemy. I to np, łączy wszystkie istoty ludzkie, niezależnie gdzie żyją.
Nie nazwałbym tego zbiorową świadomością, to raczej wspólne DNA gatunku ludzkiego. Ot choćby tak fakt, że każda nawet najmniejsza społeczność, na kazdym kontynencie, na każdej izolowanej wyspie czy głęboko w dżungli, bez kontaktu z innymi społecznościami wpadła na to, by wyprodukować i zażywać jakąś substancję odurzającą - alkohol, narkotyk, tytoń, grzybki halucynogenne, itp. Podobnie jest zresztą z religią i wierzeniami mistycznymi.
Musi istnieć taka świadomość w dobie szybkiego internetu.Świat bardzo zmalał i nie jest to tylko zbawienna kwestia linii lotniczych.Ludzie na całym świecie mają podobny dostęp do tych samych wiadomości.
Jedyne co ich różni to ich interpretacja.Z internetem i przekazem szybkim jak nigdy w historii ludzkości idzie niestety w parze podatność na wszelkie możliwe sekty,oszustwa,tandetę,prymitywizm myślowy…To jednak już inny temat.Bardziej chodzi o to że otwierając komputer w Toronto,Bogocie,Wellington czy Seulu mamy do czynienia ze światem który można ogarnąć z pełnym zrozumieniem [nie mylić z sympatią!]
Paradoksalnie to samo było za komuny gdy…nie było żadnego kontaktu ze swiatem i gnilismy z 4 programami radia i dwoma w telewizji.Ale wtedy także dla 80% odbiorców,świat był taki sam…
Oczywiście bodzce powodują reakcje.Czasem zbliżone a czasem identyczne.I nie zmienią tego wyjątki.W postaci zboczeńców,wariatów czy…polityków którzy zawodowo trudnią się fałszowaniem rzeczywistości.
Pojecie globalnej wioski,kiedyś mocno wydumane,dzisiaj stało się faktem.
Zwierzaki tez kłamią i oszukują mimikra u owadów?
Kolego 4 programy radia?
Na lampowych czy krysztalkowych odbiornikach dawalo sie luksemburg i wolna europe zlapac. A nawet nagrac na taśmę byl to owoc zakazany? Tylko trzeba bylo miec odbiornik
Hmm, z pustego to i salAmon nie poleje co nawet towarzysz “Wieslaw” Gomółka wiedział
Ten co proponował kiszona kapuste do herbaty, zamiast cytrusow?
Mówiłem o Polsce.
Na krótkich,jak miałaś zdrowie,mogłaś sobie łapać trzaski z całego świata.