Pierwsze weto.
Alfons zawetował ustawe mrożącą ceny energii i zawierającą kwestie stawiania wiatraków. Nie bliżej niż 500 m od domów.
Jest za tanim prądem ale nie za wiatrakami. Ma złożyć własny projekt dotyczący cen prądu.
Co mamy myśleć. I oni nie są prorosyjscy? Bo innej przyczyny nie widzę
Ale i tak są przede wszystkim proamerykańscy tyle że nie we wszystkich kwestiach
Mamy najdrożej wydobywany węgiel bo jest głęboko
Mamy najdroższy węgiel bo od lat się dopłaca miliardy do górnictwa.
Wiatraki mozna stawiać 700 m od domów ale polować mozna 150 m od zabudowań . Oba prawa uchwalone przez PiS
PSL też broni myśliwych
On na niczym sie nie zna.
W sprawie wiatrakow? Może Don Qujiote cztyal? W wersjiidiotoodpornej (jest taka)
W warynkach polskich farmy wiatrowe sa rozsadniejszym wyjsciem niz fotoogniwa.
Tanie nie sa, ale wiatru mamy duzo, ze sloncem gorzej.
Ale ja ustawy nie czytalam, co tam wpisali. I czy komus sie nie pomylilo z tym widoczkiem?
Wokol wiatraków to jak masztow telefonii - narodlo tyle dziwnych opowiesci, legend miejskich i przesądów, że faktycznie jeszcze troche i Nawrocki, zgodnie z “oczekiwaniem spoleczenstwa” zbroje wdzieja, na szkape wsiadzie i pojedzie w pole walczyc z wrogiem.
A tak serio?
Ta technologia wcale nie jest yaka prosta. Dopiki obsluguje niewielki teren i pracuje bez synchronizacji z siecią ogolnokrajowa? Tez wymaga odpowiedniego oprogramowania, synchronizacjii poszczegolnych elementow i wykwalifikowanej obslugi.
A wieksze farmy i w ogole koordynacja na poziomie sieci krajowej i miedzynarodowej?
Mialam okazje zobaczyc jak to dziala w rzeczywistosci - to nie pojedynczy element przy chalupie sołtysa.
w sumie czy sa one blsko zabudowan czy dalej?
To ma niewielki znaczenie, bo sa normy bezpieczenstwa ustawiania tego zlomu , nie tylko na wypadek przewrocenia sie, ale awarii, skrzydło moze sie np. urwac?
przeprowadza sie wwczesniejsze badania pradow powietrznych, tak, zeby zminimalozowac straty ekologiczne - z tych samych prądów korzystaja tez ptaki wedrowne.
Ustala minimalna oplacalna liczbę urządzeń, zapotrzebowanie, mozliwosci przesylu?
To nie jest tak proste jak sie komus wydaje.
Owszem sa kraje, gdzie to działa od dziesiacioleci, poczatki bywaja skromne, czesto rodzaj wiatraka musi byc przystosowany do warunków, nie kazdy model sie sprawdza.
Dodatkowo cała logistyka wprowadzenia mocy do sieci? Jak popatrzylam na te komputery sterujace?
To ja poproszę inny zestaw pytań.
I porzadna analize przedwsieziecia.
A tu banda durni , poetów teitterowych żre sie o to czy 100 metrów dalej, bo jak nie to krowy mleko przestaną dawać?
Daj spokoj, jak tak dale pójdzie to zaraz bedzie na tapecie CPK, podatki, emeryci, Mercosur, prog podatkowy na dzieci i Bog jede wie jaka jeszcze bzdura made by Nawrocki? Kurcze, zbawca narodu madrzejszy od Yaro i Kim Dzong Una w jednym?
Chyba się mylisz. z 3-4 lata temu myśliwi z psami gonili dzika przez moją wioskę. Tak z 30 m od budynków.
I do tego polowac mozna na twoim terenie, bez uzyskania zgody ( o ile kiedys dobrze doczytalam)
A naprawde to jak pisalam tylko warunki bezpieczenstwa powonny byc brane pod uwage.
Tak na moje ( pewnie kaprawe) oko nigdzie nie stawia sie tegoa za węgłem. No może w Niemczech widzialam wyjatki, ale to byly pojedyncze instalacje , glownie przy stacjach benzynowych. I tez nie za blisko .
Ostatnio goscia ustrzeli łamaga przed wlasnym domem ofiary, smiertelnej. Bo z dzikiem pomylił?
Tego który wyszedł przed dom bo goście mieli przyjechać?
Jestem pozytywnie nastawiony do energii czerpanej z wiatraków.
Jeśli prąd by był tani, to niech sobie będzie i z wiatraków.
Nie wiem po co pierwotnie mial wyjsc, ale na pewno no spotkanie ze śmiercią [*]
Tu nawet nie chodzi czy drogi czy tani.
W tym balaganie energetycznym gdzie kazdy elektron czy molekula gazu oblepione podatkami, daninami i kosztami to juz nie dojdziesz?
Problem z weglem to te cholerne kwoty emisyjne, z dobrego pomyslu zrobil sie rynek spekulacyjny, a zdaje sie nasz przydzial PiS juz dawno przehulało.
Jak pisalam wczesniej - energia eoliczna to nie jest kwestia polityki, a konieczność.
Tylko to trzeba zaplanowac od poczatku do konca, bo technologia na poczatku kos,towna, a w eksploatacji wymagajaca.
I jak wszystkie nowoczesne? Wymaga nie tylko synchronizacji, ale tez mozliwosci gromadzenia nadmiaru i elastycznosci przeplywu - czyli mowiac po ludzku? Skierowania jej tam gdzie brakuje i ewentualnej sprzedazy nadwyżek.
A to jest rewolucja w zarzadzaniu i strukturze sieci przesylowej.
Pi*** o ile metrow ma stac to od zabudowań? Tyle, zeby bylo bezpiecznie jak sie to rozleci na skutek zlej konserwacji bo się soltysy nie dogadały.
Ja też.
Choc jest jeden problem- ptaki korzystaja też z tej przestrzeni powietrznej, wiec trzeba im dac szansę.
A poza tym?
Taka farma wiatrowa to nie musi stac na sciernisku. Obrazek pasacych sie owiec czy kóz nie jest wcale taki rzadki.
W koncu obrazek bardziej sielski niz dymiace kominy?
Z tymi ptakami, to jest bajka z mchu i paproci. W Holandii jest masa wiatraków i ptakom nie szkodzą. Ani nikomu i niczemu innemu. Prąd tu jest w cenie umiarkowanej, gaz za to bardzo drogi.
@birbant nie sa to bajki.
Kwestia tego gdzie te wiatraki stawiasz.
Z calym szcunkiem dla pięknej Holandii nie.jest to.strefa przelotow ptakow wedrownych.
Więc tam problemem może byc jakas zbłąkana mewa.
Główne korytarze migracyjne w Europie
Szlak Atlantycki (Zachodnioeuropejski)
Biegnie wzdłuż wybrzeży Atlantyku – od Skandynawii, przez Francję, Hiszpanię i Portugalię aż do Afryki Zachodniej.
Wykorzystywany głównie przez ptaki wodne i morskie (np. bernikle, kaczki, siewki).
Szlak Śródziemnomorski (Zachodnio- i Centralnoeuropejski)
Ptaki lecą przez Francję, Włochy, Bałkany i dalej nad Morze Śródziemne.
Często korzystają z naturalnych „przesmyków” – np. cieśnina Gibraltarska, Sycylia, Malta.
Szlak Czarnomorsko-Morza Kaspijskiego (Wschodnioeuropejski)
Prowadzi z Europy Wschodniej (Polska, Ukraina, Rosja) nad Morze Czarne i dalej do Afryki Wschodniej oraz Bliskiego Wschodu.
Ważne punkty: Bosfor i Dardanele (wąskie przejścia między Europą a Azją).
Szlak Wschodni (Ponto-Kaspijski, przez Bliski Wschód)
Ptaki lecą przez Turcję, Izrael i dolinę Nilu do Afryki Wschodniej.
Jest to jedna z największych tras dla bocianów białych z Polski i Niemiec.
Do tego kazdy kraj ma strefy lokalne zmasowanych przelotow.
I tam wokol wiatrakow ziemia ptasimi trupkami jest obficie użyźniona.
Co nie zmienia faktu, ze dzialania antywiatrakowe to.jak antyszczepionkowcy.
Większym problemem nie jest, jak.pisalam, odleglosc od budynków a przygotowanie sieci do tego typu źródła energii. Dotyczy to rowniez " farm" fotowoltaicznych - nierownomiernosc produkcji w nocy i w przypadku wiatrakow zsynchronizowanie od kilku do setek malenkich “elektrowni” i magazynowanie energii, zarzadzanie nia i ewentualne uplynnianie nadwyzek.
Argumenty “bo to zlom niemiecki bedzie”? To jest dopiero jazda po bandzie , bo nie zlom. A glowni producenci?
Vestas - dunski, Siemens Gamesa, Nordex, Enercon - niemieckie.
To skąd to brać? Zza oceanu od General Electric czy z Chin?
Podobnie z magazynowaniem- tu przoduja UK i Francja.
A kwestia oprogramowania lokalnego i sieciowego? To odrebny projekt, olbrzymi krajowy, i też smiem twierdzic, ze bez importu know how sie nie obedzie.
No coz, przykro stwierdzic, ale tak na moje kaprawe oko to Polska w tym zakresie ma cwierc wieku opóźnienia. Da się to nadrobic, ale nie metoda wyważania otwartych drzwi (dobre, bo polskie?)
Tak.jak mi sie dzis skojarzylo, wlaczylam jakis " rolniczy kwadrans" i placz, ze Polska ma nadmiar zboz paszowych? To juz cholera przedstawiciele tych pozal sie Boże, płaksiwych organizacji rolnych powinni siedziec w Hiszpanii i kontraktowac dostawy. Bo po tych pozarach juz wiadomo, ze bedzie żarcia dla zwierzat brakowalo.
I trzeba je bedzie kupic. Surowiec znaczy, bo fabryki paszy stoją.
Regeneracja pastwisk potrwa.
Ale lepiej biadolic?
No cóż … kwestia energii pozyskiwanej w wiatru nie jest prosta, dodatkowo u nas obie strony barykady przerzucają się prostackimi argumentami. Żeby nie było, jestem za pozyskiwaniem energii z przemieszczjących się mas powietrza (żeby nie było, że z wiatrów ). Jednakowoż osobiście muszę przyznać rację tym, którzy nie chcą mieć wiatraków w bezpośrednim sąsiedztwie swego zamieszkania. Poza tym cały problem sprowadza się do wdupiemania innych, albowiem największe poparcie za zmniejszaniem odległości wiatraków od zabudowy mieszkalnej jest wśród tych, którzy mają pewność, że taka konstrukcja nigdy nie powstanie w sąsiedztwie ich zamieszkania. Trzeba również wziąć pod uwagę postęp, jaki ma miejsce w tej dziedzinie, a konkretnie zwiększanie mocy takich turbin. Jako że w kwestii wydajności prądnic już dawno zbliżyliśmy się do maksimum, rozwój idzie w kierunku zwiększania gabarytów konstrukcji. Obecnie normą są maszty 100-150 metrów do osi prądnicy, co razem ze ”śmigłem” daje już 200-230 m łącznej wysokości. Najnowsze generacje przekraczają już 300 m. Lada moment może zrobić się wyżej niż dalej …
Każdemu polecam zobaczyć nową farmę wiatraków naprawdę z bliska. Ja byłem i nie chciałbym mieć takiego czegoś 500 m od domu, oraz nie chciałbym, aby za moją przyczyną miał ktoś inny. Jeszcze bardziej polecam zobaczyć z bliska budowę takiego przedsięwzięcia. To co zobaczyłem z ekologią ma niewiele wspólnego. Potężne wykopy, hektary zrytego terenu, a do gruntu idą przerażające ilości betonu i stali. Niemniej, jak już się to rozkręci, energia jest czysta … do czasu konieczności utylizacji.
Co zaś się tyczy ostatniej sytuacji w naszym grajdołku, @Devil zupełnie przeinaczył fakty. Veto prezydenta dotyczyło ”ustawy wiatrakowej”, zawierającej wrzutkę odnośnie mrożenia cen energii, a nie odwrotnie, jak podał kolega. Moim zdaniem faktycznie była to wrzutka i faktycznie była to pułapka. Gdyby komukolwiek w tym rządzie zależało na niższych cenach energii dla społeczeństwa, ustawę o mrożeniu cen z powodzeniem można było procedować normalnym trybem a nie kleić takich zapisów do zupełnie czegoś innego. Jestem do tego święcie przekonany, że żarliwie trzymano kciuki za prezydenckim vetem. Po pierwsze, najbliższe dwa lata to być albo nie być dla obecnej koalicji i szansa na powrót do władzy dla PiSu. Żeby konsolidować betonowy elektorat, oba obozy będą szukały każdej okazji do konfrontacji i postawienia oponenta pod publiczną krytykę. Sami za chwilę zobaczycie, jakie będą słupki w sondażach. Po drugie, biorąc pod uwagę generowany obecnie deficyt budżetowy, nie na rękę rządowi było dalsze utrzymywanie niskich cen energii elektrycznej. Ja już przestałem wierzyć, że komukolwiek z tej politycznej zgrai zależy na czymś więcej, niż własnym dobrostanie.
Tak, fundamenty są duże – Ale to mniej betonu niż pod centrum handlowym, rafinerią czy wiaduktem. Poza tym – turbina po wybudowaniu przez 30 lat nie emituje żadnych spalin. Porównanie emisji CO₂ na każdy 1 kWh energii:
– turbina wiatrowa: 5–12 g CO₂,
– elektrownia węglowa: 820–1050 g CO₂.
Do tego węgiel emituje tlenki siarki, azotu, pyły zawieszone i metale ciężkie – turbina nie emituje nic.
Fundament to ok. 0,1 ha. Reszta pola nadal pracuje – rolnik dalej sieje i zbiera plony. W Polsce tysiące wiatraków stoją na normalnych polach. I jeszcze gmina dostaje podatek od nieruchomości.
Utylizacja - Co się dzieje ze stalą z fundamentów turbiny?
Po demontażu turbiny (zwykle po 25–30 latach), stalowa zbrojenie fundamentu może zostać:
– odzyskane mechanicznie podczas rozbiórki fundamentu,
– sprzedane do huty jako złom stalowy,
– przetopione i użyte do produkcji nowej stali.
W Europie stal z odzysku to ponad 40% wsadu w produkcji nowej stali – bo to jeden z najlepiej recyklingowanych materiałów na świecie.
– łopaty recyklinguje się mechanicznie (np. jako wkładki do betonu),
– rozwija się recykling chemiczny i termiczny (odzysk włókien i żywic),
– Siemens Gamesa i inni produkują już łopaty 100% recyklingowalne
W Europie zakopywanie starych łopat jest już zakazane, a odzysk sięga 95%. To nie jest „zielony wałek” – to technologia, która się rozwija.
Podsumowując:
Fundament? Duży, ale nie emituje.
Łopaty? Kiedyś zakopywane, dziś recyklingowane.
Teren? Nadal użytkowany.
Emisje? Turbina to poniżej 1% emisji węgla na 1 kWh.
Wiatrak nie jest idealny. Ale jest tysiąc razy lepszy niż komin, diesel i odwierty ropy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie broni rolnictwa – tylko status quo.