- Maseczkę
- Przyłbicę
- Covida nie ma!
0 głosujących
0 głosujących
Siaty i torebkę
Ale tak foliówka na twarz?
Tak. Z napisem Żabka
Używam maseczki, zakładam sumiennie od początku pandemii.
Mądra z ciebie kobieta. Dobra bo śląska.
Zakładam dla świętego spokoju, żeby nie kłócić się z ludźmi o jej brak.
ujowa ankieta…
Jak sobie poszyłaś to trudno aby nie szpanować teraz
Nie używam tej uszytej.
Ja nosze takie bawełniane uszyte przez ciocię. Mam jedną na kilka tygodni. Potem piorę.
Te uszyte przeze mnie, były zbyt przepisowe, męczyłam się.
Kupiłam materiałową, wycięłam wszystkie podkłady, wkłady, i mam cienki materiałek.
Piorę za każdym razem, schnie w 15 minut.
To moja mama też coś tam wyrzynała z maseczek. Lubi luz. Żeby tak mocno nie przylegała do twarzy.
Nie sądzę bym sie czuł dobrze w przyłbicy a więc maske.Oswoiłem sie,mam zapas a przy silnym wietrze nawet mi to pasuje
Wiekszą wage przywiązuje jednak do UNIKANIA brudasów oraz miejsc gdzie moge na to trafić.
Plus mycie i pranie.Pranie i mycie.
Mi też na tym zależało.
Powiem wprost.
Zakładam maseczkę z szacunku do innych.
Używanie jej w upalne dni było koszmarem.
Nie krzyczę: wirusa nie ma!!!
Coś szaleje, ale nie jest tak niebezpieczne jak próbują nam wszystkim to wmówić. Być może jest grupa ludzi, która jest mniej odporna, ja chyba do nich nie należę.
Poza tym.
Nikt z mojego otoczenia i rodziny ( rozsianej po Polsce i za granicą) nie jest (nie był) zakażony.
W moim otoczeniu jest już wielu zakażonych i kilku zmarło.
Uważam mimo to że maseczka na otwartej przestrzeni jest pomysłem głupim.
Noszę maseczkę. Jednorazówkę ale to tylko z nazwy,bo zakładam ją do momentu aż czuję,że pora na wyrzucenie jej. Ponadto maseczkę zakładam maksymalnie 2 razy w tygodniu,bo w wìększości siedzę w domu. Natomiast dzieci mają bawełniane,bo codziennie do szkoły muszą mieć świeże,te młodsze to muszą mieć dwie maseczki na dzień ale to też tylko w teorii,większość dzieci to jednak chodzi w jednej maseczce do zakończenia lekcji,moje też,nie wymieniają po kilku godzinach na drugą.
Wiesz dlaczego ludzie mają dość tych stref, zakazów?
Bo to odbija się na ich zarobkach, często na całkowitej utracie.
W marcu chyba wprowadzono 1 zakazy? W połowie kwietnia przeszłam przez nasz rynek, doliczyłam się kilku zlikwidowanych sklepów.
Wyobraź sobie, że bierzesz kredyt na założenie własnego biznesu, wiesz, że wyjście na prostą zajmie pół roku, i nagle trach. Pandemia! Zamykamy sklep…
No tak. Współczuję. Przetrwają zaradni i żywi.
Mojej pracy kryzysy nie szkodzą. Można by rzecz iż zarabiamy trochę na ludzkiej stracie.
Ostatnio na Aliexpress zamówiłem całej rodzinie 100 maseczek za 30 PLNów. Okazały się identyczne, jak te dostępne w aptekach po 2 PLNy. Dodatkowo, po odczytaniu etykiety na paczce, okazało się, że firma je produkująca mieści się w Wuhan.
Tam mają wprawę.