Często ateista jest lepszych człowiekiem. Kieruje się logiką i rozumem.
Być może źle odczytałem intencje Twojego powyższego komentarza? Tego o muzułmaninie.
Zapytałem, ale prawdę mówiąc,nie posądzam cię o to.
Po prostu @Devil nie kojarzy mi się z ateista po tym co tutaj pisze. Jeżeli jest, to jakimś dziwnym
Ok.
Nie wiem czy jestem i czy spełniam warunki. Wiem jedynie że do religii mi daleko. Do wiary nieco bliżej i jednocześnie coraz dalej. Rzeczywistość sprawia że trudno wierzyć w bożą łaskę. Brak w tym logiki.
Jeśli piszesz o Katolikach to…
Jednym z prostszych sposobów manipulacji jest manipulowanie poczuciem winy…
W KK to poczucie bo zrobiło sie coś złego, złamało jakiś tam zakaz…
Łatwiej tak manipulować kobietami…jestem złą żoną (bo seks z mężem nie sprawia mi przyjemności, bo mam ochotę na znajomego albo nawet zrobilam to z nim…), bo jestem złą matką…
Wyobraź sobie iż ludzie innych kultur czy wyznania czy ateiści maja takie same problemy…
Religia jest niczym elektroniczna obroża. Krępuje, zniewala, hamuje. Wywołuje strach przed zrobieniem “nieodpowiedniego” kroku. Podzieliła ludzkość na strażników i więźniów. Jedni są zależni od drugich. Karmią się sobą.
Fundamentem religii jest poczucie winy, strach przed śmiercią, obawa przed niedostatkiem i siłami natury.
Wciąż wiele rzeczy nas przewyższa i z tego powodu szukamy wsparcia siły wyższej. Kogoś kto wskaże nam drogę do szczęścia. I tu pojawiają się religijni przywódcy wraz z pastorami, biskupami, imamami, rabinami, mnichami, kapłanami, popami itp. Oni za odpowiednią opłatą tę drogę wskazują. Drogę bez końca, celu za to pełną cierni, zakrętów i przeszkód. Masz mieć nadzieję że ten pełen wyrzeczeń i cierpień marsz zakończy sie w raju.
Karma to zjawisko dosc ciekawe, moze miec uzasadnienie niekoniecznie majace zwiazek z wiara. Pewne zachowania z czasem choc nie bezposrednio do nas wracają. Poniewaz opisać to systemowo jest trudno (zbyt duzo zmiennych) intuicyjnie nazywa sie to karma, przeznaczenie, zbieg okolicznosci czy sprawiedliwpsc boza. A to
Jak to nazwiesz i gdzie szukaz przeczyn wystepowania tego zjawiska to juz kwestia interpretacji - kidys przyczyn chorob doszukiwano sie w gmiewie bozym i rzucaniu uroków, teraz obciaza sie drobnoustroje, warunki zyciowe i coraz czesciej skolnnosci genetyczne.
Ateista tez wierzy, ze nie wierzy
Mnio… ubrudzić się mozna.
I do tego wysilek niewspolmierny do efektu czasem.
Ile sie za komarem nauganiasz?
Wiara w Boga obejmuje rowniez opcje, ze jest, ale ma nas w glebokim podogoniu. A owe podogonie jako wszechmocny moze posiadac.
Taka wiara nie ma sensu wtedy.
Akceptujesz opcje istnienia Boga jako sily sprawczej, ale niekoniecznie wplywajacym na biezace wydarzania. To taka interpretacja wolnej woli i “iddzcie i wypelniajcie soba ziemie” chyba dobry bozia mial na mysli rozum, a nie fizyczne namnazanie sie niczym wroga tkanka.
Co mnie powstrzymuje? Wyobraźnia.
Nie wyobrażam sobie jak można zabić człowieka, zgwałcić czy dokonać prawdziwej kradzieży (bo cukierka w sklepie zdarzyło mi się zwinąć).
Brońcie mnie wszyscy święci przed ludźmi dla których zasady moralne są idiotyzmem i ograniczaniem siebie. Wszak jesteśmy jednak homo sapiens.
Czasem do rego homo mam watpliwosci, bo zwierzeta sapiens bywają, zasapac yez sie potrafia.
Teraz, to ja jestem ledwo sapiens, a tak niedawni byłem homo erectus.
Niejasna??? A uczciwość,dobro,empatia? Katolicy sa chyba ostatnimi od ktorych można to dostać.
Znajomosc przykazań z nikogo katolika nie czyni,natomiast charakter czyni czlowieka.
“Albo jesteś ateistą albo masz sumienie. Zdecyduj się. Ateiście sumienie nie jest do niczego potrzebne.”
Dawno nie czytałam większego idiotyzmu
Bóg to dla mnie wariat. Psychol. Wynagradza długowiecznością przestępców a dzieciom prezentuje białaczki i głód. Wiara w tego dziada umarła we mnie dawno.
Nie potrzebujemy go tak naprawdę.
Wyczuwam sarkazm u autorki pytania. Albo celową przewrotność.
Być moze. Nie znam autorki na tyle ,żeby móc to stwierdzić:)