Co poprawia wam nastrój?

Chodzi mi o jakieś wydarzenie kulturalne, muzyczne, polityczne, fragment z filmu… jakiś skecz, wywiad, program muzyczny, cudza gafa itp. , coś do czego lubicie wracać i wciąż was bawi. Nie interesują mnie odpowiedzi typu jedzenie, seks czy muzyka.
Ja na ten moment poprawiam sobie nastrój Grzesiem Markowskim - wesoły, ekscentryczny chłopak, takich jakich lubię:)
https://youtu.be/iv91EkrgmUk

3 polubienia

Mój Boże! To już 21 lat minęło. Kiedy, kuwra, pytam, kiedy?

Nigdy nie byłem fanem Trubadurów i Krawczyka, ale Wojciecha Manna lubię niepomiernie.
Ten występ też mnie ubawił serdecznie, a rzeczony Grześ Markowski wykazał się niezłymi jajami.

A co do meritum pytania, to sporo mógłbym wymienić rzeczy które poprawiają mi humor. To, np; sukcesy polskich sportowców, dawne polskie kabarety, muzyka, w szczególności Ennio Moricone, dobra książka, a nawet, czasem film.
Nastrój podnoszą mi także luzackie i dowcipne wymiany zdań na naszym forum, bo tu jeszcze jest z kim inteligentnie pożartować i pobawić się słowami.

2 polubienia
  • Wysluchane w radiu “Requiem” Verdiego
  • Kilka tak zwanychł “lączek pszczelich”, ktore ktos posadzil wbrew panujacym tu tendencjom. Zawsze jak przejezdzam to pojawia mi sie na twarzy usmiech - nawet jak o tym pisze
  • panie w mojej bibliotece (jedyny mezczyzna odszedl na emeryture), ktore chetnie udzielaja mi porad, wyszukuja materialy dokumentalne, jak znow dopadnie mnie choroba to nieoficjalnie przedluzaja mi termin zwrotu ksiazek etc, etc

Coraz trudniej mnie zaskoczyć. Chyba że negatywnie. Najlepsze skecze robią na wiejskiej.
W muzyce i filmach lubię twisty, zwroty akcji, kreatywne, dwuznaczne klipy. Coś co śmieszy ale też daje do myślenia.
Ostatnio nastrój poprawił mi chłopaczek który nie łyknął hostii. Przyznacie że to może zapoczątkować fajną serię dziwnych zdarzeń :wink:

1 polubienie

Strasznie szybko czas ucieka a Szansa na sukces to był taki punkt dnia, na który się wyczekiwało z przyjemnością. Bo było i wesoło i muzycznie. Jak gdzieś tam w trakcie dnia zechce Ci się coś znaleźć pod postacią linku, to wrzuć, z przyjemnością zobaczę. A jeśli nie to nic się przecież nie stanie :slight_smile: nie ma przymusu…

1 polubienie

Z tym forum to i ja mam takie samo zdanie
A dodam iz cieszy mnie ze nie musze przerabiac zdjec, bo bez przerobek czesto dobrze (lepiej!) sie tu prezentuja (mam taka nadzieje)

1 polubienie

Mnie kiedyś ksiądz ukarał w taki oto sposób, że z tą hostią mijał mnie kilka razy gdy klęczałam z wiernymi, aż ostatnia zostałam, jak ta największa grzesznica Maria Magdalena. Po czasie stwierdziłam, że powinnam od razu wstać i odejść spod ołtarza bez przyjęcia hostii, by go w taki sposób samego ukarać:)

2 polubienia

W ostatni czwartek ubawił mnie mój kot.
Od pewnego czasu jego ulubionym zajęciem jest wskakiwanie do wanny i zlewów.
Ale, okazało się, że jak w rzeczonej wannie jest woda. to już nie lubi. A tak było, bo sublokatorka moczyła w tej wannie firanki w jakimś pienistym płynie. Usłyszeliśmy tylko, jak się kocina wydziera, a widok był przekomiczny, bo kotek cały w pianie, w wodzie po brzuch, wył jak nieboskie stworzenie. Jeszcze dziś ma puszyste i pachnące futerko.

3 polubienia

No to masz niezla zabawe z tym kotem
Chcialabym miec takiego kotka

2 polubienia

Kot - demolka.

2 polubienia

Klawiaturę w laptopie zabklował mi 2 razy. A dobrze mi tak, za to, że używam jego laptopa.

2 polubienia

I na pewno zafirania dalej… :sweat_smile:

1 polubienie

Z cala pewnoscia fragmenty filmow. Np. Amadeusz. Moge ogladac sto razy!

2 polubienia

Na wszystkie niepogody duszy mej,wbrew Twoim przykaz9m,najlepiej w0lywa muzyka.
Tyle,ze nie sluchanie,a wykonywanie,a najchetniej wlasnych improwizacji.
Owszem czasem lubie obejrzec jakis kabaret,film,ale to raczej wypelniacz czasu.
Calkowity relaks,dla ciala i duszy,daja mi instrumenty muzyczne.

4 polubienia

Jak juz podsuwasz odpowiedzi to REGULARNIE ostatnio,skecze z Kabaretu Dudek.
Winylowe zdobycze,przy profesjonalnej obsludze…
Dwukrotne"lądowanie" w Londynie…
Bezproblemowy i arcyciekawy kontakt z córką…
Natomiast cudze gafy raczej psują mi humor gdy widze takie bzdety w tv.

2 polubienia

nauczy sie na przyszlosc. bedzie sprawdzac.
no i miales okazje zobaczyc ile naprawde tego kota jest? nieduzo jak odjac futro? :wink:

1 polubienie

Mam nadzieję. Bo na razie tylko silnie urósł, ale fizycznie tylko. Bardzo uważam, by nie skoczył na rozgrzaną kuchenkę, bo taką tendencję zauważyłem. Wypadł przez okno z piętra.
Parapetu mu za mało było.

z kuchenka to trzeba uwazac. ja moja kotke jak cos robilismy w kuchni wyrzucalam, dopiero jak wszystko przestyglo i bylo w miare bezpiecznie odzyskiwala prawo wstepu.
co do okien? koty nie widza stereowizyjnie, wiec nie zdaja sobie sprawy z niebezpieczenstwa - z pietra to raczej nic mu sie stac nie powinno, byleby na beton gdzies nie upadl, albo o cos w locie zahaczyl.
moje byly niewychodzace, wiec okna i balkon zawsze zabezpieczalismy. no i na ogol nie bylo to pierwsze pietro - bo to, ze kot zawsze na cztery lapy spada to tylko czesciowa prawda, organy wewnetrzne moga nie wytrzymac i zwierzak nie przezyje.

1 polubienie

Przeżył, kontuzji nie było.

moze sie nauczy, ze kot to nie nietoperz… :wink: :slight_smile:

1 polubienie