pocieszam sie, ze jutro moze byc gorzej.
NIC…po prostu NIC…
Różnie reaguję. Czasem wymyślam zadanka, czasem włączam to, co mnie interesuje lub zaglądam do książki a czasem po prostu włączam sobie na przykład taki film i te moje problemy jakby nieco mniejsze się zdawały wobec tego ogromu rzeczywistości …
Niegdyś wyładowywałem się w siłowni do bólu, albo na sprzęcie bokserskim. Aż do ciemności w oczach. Potem piwo i spać. Teraz topię się w wspomnieniach. Mój Boże…, żebyście wiedzieli, ile mam przepięknych wspomnień…
Zamiast “się topić” zacznij rysować?malować?spisywać?
Masz poczucie humoru,może z tego wyjść niezła rozrywka…
Lubię takie “topienie”. A poza tym, oczywiście, że mam zajęcia.
A juz sie cieszylem na fajny temat
Edit…
Ok.Prawie zawsze czytam…A jak mam wolne,uciekam od ludzi…To nie problem bo nigdy nie trwa dlugo.
Jest jednak w tym pewna zagwozdka.Otóz lubie ludzi z tym ich"zlym dniem"
Oczywiscie w realu a nie na forum.
Jakoś szybko wracamy na normalne tory.
Dziś mam taki. Odpoczęłam trochę, porozmawiałam z mężem i wzięłam psy na spacer. Trochę pomoglo, ale mam jutro bardzo ciężki dzień
Uciekam do ludzi, rodziny, muzyki, pracy fizycznej.
Najważniejsze by zająć czymś głowę i ręce.
O alkoholu zapomniał?
Wyjdź.
Najlepiej to się nie odzywać… DO MNIE!
A tak serio to słucham głośno muzyki, albo naparzam trening. Najlepiej jedno i drugie. A potem już nie mam siły o tym myśleć, biorę kąpiel i idę spać.
Próbuję się ratować i wyjść do ludzi.
O! Kąpiel!!!
Najlepsza na wszystko!
Jak Ci wyjdę, to proteza zębowa będzie Ci potrzebna. Alkohol piję tylko dla przyjemności, Nie topię smutków w gorzale, bo ona jest radością życia, pacanie. Dorośniesz, to zrozumiesz…
Ja topię zarówno smutki jak i radości.
Lek na wszystko.
Bo tuman jesteś. Smutki, to w ramionach kobiety. Byle tylko usidlić się nie dać za bardzo.
Kobieta też może wypić