Ciemno za oknem
więc hula dusza
nie chcę utuleń
od Morfeusza
W nocnym pokoju
emocje grają
one mi rozkład
poustawiają
Nim łeb w poduszkę
to chwila jeszcze
tuż przed zaśnięciem
ostatnie dreszcze
Ja spałem między 23:00 a 1:30. Później pracowałem, i pogadałem z ludźmi dla których to dopiero niedzielny wieczór. Zaraz Wy wstaniecie, a ja pójdę spać
Jak spędzacie noce?
Najczesciej jestem w pracy,tak jak teraz…
Ale gdy mam wolne,zajmuje sie rozmaitymi sprawami do pozna.Czasem do drugiej,trzeciej w nocy.Czasem sa to rzeczy niespodziewane jak 3 dni temu gdy toczylem rozmowe o starym kinie z lat 40/50,na fejsie,przez blisko 2,5 godziny…
Ale najbardziej lubie w ciszy czytac.To sa warunki gdy ksiazka mnie przenika i zostaje we mnie tak jak to lubie…Nie cierpie czytania w zgielku gdy halas dnia mnie atakuje…To nie ma sensu.
Natomiast gdzies miedzy 4 a 6 rano,otwieram szerzej okna by wysluchac koncertu ptactwa najrozmaitszego
Czasem to jest cos nieprawdopodobnego!
Jestem szczęśliwy, że wreszcie mogę spać od 22 do 6, i potrzebne mi było ponad półtrora roku, żeby organizm mi się wyregulował po latach pracy, kiedy to nie spałem, a odsypiałem w różnych porach doby. Załatwiłem w ten sposób swoją tarczycę i układ trawienno pokarmowy - polipy, Taki sposób życia przez ostatnich 20 lat doprowadził do zawału.
Samo leczenie tego w Niemczech trwało ok dwóch lat, akurat przed emeryturą.
Już od dawna nie widzę żadnych uroków w nieprzespanych nocach.
Dziś niewyspany wstałem Wczoraj grałem dla ludzi u których była 21, więc miły wieczór… a ja musiałem grać bez odsłuchu, tylko na słuchawkach… bo najciemniejsza noc i śpiący sąsiedzi. Trudno się miksuje bez odsłuchu… ale fajnie było zagrać dla ludzi za wielką wodą. Dla mnie trochę jak impreza, taka dobra… do czwartej rano
A skąd nadajesz?
Domyślam sie ze z domu…
Jesli nikt specjalnie nie przeszkadza…Sluchawki powinny wystarczyc choć zgadzam sie ze to wciaz cos w rodzaju "smyczy"i bardzo ogranicza pojecie o odbiorze drugiej strony.