Sporo tego ostatnio.
Co sądzę? Że prawdopodobnie zawsze takie osoby istniały, tylko bały się o tym mówić, albo były uznawane za chore psychicznie (w najlepszym wypadku) lub za opętane (w najgorszym). Za kogo uznać np. naszą medalistkę olimpijską Stanisławę Walasiewiczównę? Nie była/był ani kobietą, ani mężczyzną.
Nie bardzo rozumiem problem. Co to znaczy, że osoba jest niebinarna?
W jaki sposób to się objawia i na czym miałaby tu polegać ewentualna dyskryminacja?
Osoba niebinarna nie czuje się ani typową kobietą ani typowym mężczyzną. Coś pośrodku. Nie chodzi wyłącznie o ciało, ale raczej psychikę. A co do dyskryminacji - niestety, ludzie wyśmiewają sie z takich osób (nie wiadomo co, jakieś dziwadło, jak to wygląda, babochłop) - nie sprzyja to komfortowi psychicznemu takich osób. Celują w tym głównie osoby konserwatywno-prawicowe, bo przecież dla nich świat jest czarno-biały, taki jak urządził Stwórca i nie ma mowy o żadnych odstępstwach, bo to obraza boska, itp. itd.
No ale co to znaczy być typową kobietą i kto o tym decyduje?
Nieładnie jest wyśmiewać się z kogokolwiek.
Ja np. lubię piłkę nożną, nie lubię szpilek i nie zawracam sobie głowy makijażem, a jednak myślę, że z facetem nikt by mnie raczej nie pomylił. Ja sama też się nie poczuwam.
Nie chce mi się dużo pisać, wystarczy wejść na wikipedię
No więc ja uważam, że to bzdurna ideologia. Na dodatek może to być groźne- patrz córka Jolie. O mało dziecku hormonów nie zaczęli podawać, bo była chłopczycą.
Co innego ludzie transseksualni, którzy po prostu czują się źle w swoim ciele, obco, są nieszczęśliwi. Dobrze, że medycyna daje im możliwość szczęśliwego życia, zgodnego z tym kim się czują.
A szanować należy każdego, kto swoim zachowaniem nie krzywdzi innych. Nie narzucać mu w co ma się ubierać i jakie mieć hobby. Ale po co w tym te etykietki, szufladki? Wystarczy zwykły takt i trochę empatii.
Przecież raczej nikt z nas nie lubi, gdy mu ktoś udziela nieproszonych pouczeń, zadaje niedyskretne pytania, czy być wyśmiewany.
No więc z drugiej części twojego postu nie wynika, to, co napisałaś na początku że to bzdury. To nie jest żadna “ideologia”, jak głoszą osoby skrajnie nietolerancyjne. Ideologię się wymyśla, tutaj zaś jest szacunek dla osób o odmiennej psychice. Wierz mi, takim osobom jest ciężko w życiu. Wypełniają jakiś formularz urzędowy i mają dylemat czy zaznaczyć “Mężczyzna” czy “Kobieta”. Ale widziałęm juz kilka razy (oczywiście nie w Polscce) wybór płci na zasadzie: M…, K… oraz INNA. Przecież uznanie takich zasad nikomu z typowo binarnych osób krzywdy nie robi.
PS. To tak jak kiedyś w systematyce organizmów były tylko Zwierzęta i Rośliny. Bo to wydawało sie takie oczywiste, prawda? Jak coś pływa, chodzi, lata lub pełza to zwierzę, a jak rośnie w ziemi i jest zielone - to roślina. Ja tak jeszcze uczyłem sie w szkole w latach 70, choć już wtedy nauczycielka mówiła, że sa organizmy, które trudno zaklasyfikować do tych dwóch grup. A dziś biologia wyróżnia aż 5 równoprawnych królestw: Zwierzęta, Rośliny, Grzyby, Bakterie i Protisty.
Bingola, tylko że ja bym takiej osoby źle nie potraktowała. Nie wyśmiewała tego w co wierzy.
A Ty nie wyśmiewasz czasem tego, w co inni wierzą?
Ja owszem uważam to za ideologię. W dodatku rodzącą niebezpieczeństwa. Takie o jakich np. wspomniał prof. Zbigniew Lew Starowicz.
Młodym, zagubionym ludziom robi się wodę z mózgu i pod tym wpływem zaczynają brać hormony a potem żałują. Czy zjawisko detranizacji.
Jestem za tolerancją i poszanowaniem człowieka, ale nie za stawianiem świata na głowie.
Osoba transseksualna też powinna przejść szereg badań, które trwają, nim podda się drastycznym zmianim.
Mówisz wpisywanie w dowodzie.
A co jeśli ja będę czuła się kotem/krzesłem albo drzewem? Też powinnam sobie to wpisać?
Niemcy. Kilka lat wcześniej.
Narracja ogłoszeń o pracę skierowana była jedynie do kobiet i mężczyzn.
“Wir suchen Frisör, -in” -
szukamy fryzjera lub fryzjerkę.
Niemcy dziś.
“Wir suchen Verstärkung für unserer Frisõrsalon (mänlich, weiblich, diverses)” - Szukamy wzmocnienia do naszego salonu fryzjerskiego (mężczyzny ,kobiety, niebinarnej)
Kilka lat temu uchwalono w Germani ustawę, zakazującej dyskryminacji osób ze względu na jej orientację płciową lub brak takiej orientacji.
W Polsce trzeba jeszcze na to trochę poczekać, aż przestaną dziergać moherowe berety.
Nie, wtedy pozostaje ci juz tylko psychiatra
A wystarczyłoby napisać “szukamy osoby do pracy”. OSOBA wyczerpuje wszelkie możliwości identyfikacji płciowej.
No to dlaczego im nie pozostaje tylko psychiatra? Kto o tym zdecydował, że oni są zdrowi, chociaż nie wiedza kim są, a osoba, która wie, ze jest krzesłem nie jest?
Zamienią dzierganie beretów, na dzierganie kaftanów i będzie to ostatni krzyk mody.
Bo oni czują się nadal ludźmi, tylko nieco odmiennymi. A jeżeli ktoś czuje się krzesłem… Chcesz o tym porozmawiać? Zapraszam na kozetkę
Eee tam! Stosujesz szowinizm gatunkowy, a na dodatek dyskryminujesz rzeczy! Zobaczysz przyjdzie jeszcze nasz czas i to my będziemy wyznaczać nowe trendy
No, w sumie masz rację. Krzesło nie jest do końca rzeczą. Ma nogi! I to cztery!
Na dodatek może być dla kogoś solidnym oparciem. Poza tym, czy widziałeś kiedyś agresywne krzesło?
Tak, na kółkach, na statku. Przy przechylach atakowało mnie
Widocznie wyczuło w Tobie szowinizm i postanowiło się bronić