Problem w tym, że istnieje pewna grupa kobiet, wcale nie mała, która właśnie w byciu gospodynią domowego ogniska upatrują sensu swego życia. Dla współczesnuch feministek to prawdziwa sól w oku i skaza teraźniejszości, ale jak tylko będą mogły, rozprawią się z nimi bezlitośnie…
Czyli tacy jak ja…Po raz kolejny okazuje się że nic nie wiesz o prawicowych przekonaniach albo cynicznie dopasowujesz swe wypowiedzi do rodzaju odbiorcy…
Co kto lubi…
Jesli jest to chęć a nie konieczność?
Problem może nie tyle w tym, że feministkom to solą w oku, a przekazują te zachowania jako jedynie sluszne.
I niestety tu tkwi źródło konfliktu, bo skrajne feministki też sa tego zdania.
A swiat idzie swoją drogą.
Umiejetnosci kulinarne sa niedocenione
A niech się jeszcze okaże że rodzi dzieci i należy do konfy…Skandal! Rasizm i wszystko inne co się zmieści Zresztą to kwestia czasu by jakąś feminazistka ogłosiła że to"nie kobieta"tylko 5 kolumna putinowskich służb
Nic nie sądzę, bo nie wiem skąd ludzie mają takie pomysły
Nie przesadzaj, oczywiscie jest wiele kobiet. Ktore jakos prowadzenie domu i prace zawodowa razem ogsrniaja. Ale te, które do pracy zawodowej podchodza powaznie zwykle mają pomoc domową lub “kochajaca mamusię/teściową”
Superwoman to tylko w komiksach.
I teraz pytanie?
Czy wykwalifikowana pomoc domowa to powazny zawod czy pogardzana “kuchta”?
Poza tym przypomniało mi się, że śniło mi się, że poślubiłam jedną z moich byłych podłych szefowych Od razu rzecz jasna zażądałam rozwodu, ale sądzę, że tylko to, że się obudziłam od razu uratowało mnie przed konsekwencjami zawarcia tego związku…
A dlaczego mnie pytasz?Nie korzystam bo wszystko robię sam.
Natomiast ma taka dziewczyna mój najwyższy szacunek!
To prawda. Sama znam sporo takich kobiet i to nie tylko tych po 40-tce.
Akurat wypadło na Ciebie, bo byles ostatnim wpisem w dyskusji.
Ja tez pracujac z instytutcji pomocy domowej nie korzystałam, czy na stare lata to nie będzie koniecznością? Siły i sprawność juz nie te.
Ale kolego ogarnąć stadko dzieciaków i pracować zawodowo?
I jeszcze miec czas prężyć się w mediach spolecznosciowych? Wolne żarty…
Zawsze mozna sporo zorganizować, nie rwać sie do roli Zosi Samosi, w końcu każdy w domu ma dwie rece i nogi (wylaczajac maskotkowy inwentarz) i zadania podzielić.
A, że w domu to zawsze zajecie się znajdzie? To nikt poszkodowany nie bedzie.