No i mamy kolorowy zawrót głowy. Pierwsza nasza kadra trenuje w Zakopanem do eliminacji olimpijskich. Drugi garnitur szaleje w Lidze Narodów i już jest w strefie medalowej, a kadeci na Uniwersjadzie dzielą i rządzą. I też “grozi” im medal.
To co robią, to w pale się nie mieści. Przedwczoraj nasze rezerwy pokonały wicemistrzów świata, czyli Brazylię w najsilniejszym swym składzie, dziś w nocy pojechali z Iranem. A to tylko zastępcy naszych mistrzów świata. A do tego kadeci.
Nie taki słaby. Mamy aktualnie jedną z najmocniejszych lig świata. Do naszych śmieszno - żałosnych ligowych kopaczy nie ma co porównywać finansowo, ale sytuacja, póki co, mocno stabilna w siatce.
Dodajmy 6 miejsce w świecie odrodzonych dziewcząt ktore powalczą o igrzyska niebawem…
Takiego urodzaju nie było nawet za Wagnera…
Popularność unosi ten sport jak na skrzydłach ale tez trzeba przyznac ze wystrzegamy sie,odpukac,jak dotad,rozmaitych kanalii jak w kolarstwie czy pilce recznej ze o kopanej nie wspomne,ktore potrafia wszystko zepsuc…
Z takim zapleczem ktore dzisiaj bije na zawolanie Brazylie,spokojna przyszłość…
W piłkę nożną ciągle narzekają gdy polska przegrywa jakby tego nie rozumieli, a w siatkę ciągle szok jak wygrywa… Ale nawet nie teraz ale czasami jak oglądam to zawsze tak gadają wokół meczu jakby to rywal był mocniejszy a może nam się uda… Chyba że mi się tak wydaje tylko… Może w końcu będzie tak że nawet reserwami w siatkę wygrać z Brazylia to będzie nic wielkiego dla każdego polaka… Może wystarczy tego podniecenia wśród komentatorów i w mediach, może trzeba to uznać za normalność… Naprzyklad gdyby rezerwowa Brazylia w piłkę, pokonała podstawowa Hiszpanie, to chyba nie byłoby takiego jak my to zrobiliśmy jesteśmy wielcy tylko zrobiliśmy bo jesteśmy potęga i już… No źle mówię? Xd