Co się mogło stać?

Bardzo dziwna sprawa. Zepsute auto, telefon na siedzeniu. I ani śladu.
Porwali ją? Chce zacząć nowe życie?

2 polubienia

A za jehowacami to trafisz?
Tylko miec nadzieje, że żywa i uda się jej przetrwać.
Bo nie wydaje mi sie, żeby to byl dobry temat, nawet biorąc pod uwagę sezon ogórkowy.
I kosmitów w to bym nie wplątywała.
Owszem mężowi i starszyźnie należałoby się przyjrzeć, bo tego typu zaginiecia rzadko sa przypadkowe.
Mamy za malo danych.

2 polubienia

A żeby było jeszcze dziwniej, jest prawdopodobna hipoteza wedle której auto nie było zepsute.

Sprawa jest złożona i jest zbyt wiele znaków zapytania.
Istotny fakt bycia świadkiem Jehowy. Istotny fakt, że małżeństwo nie mieszkało razem. Osobiście skłaniałbym się do ucieczki. A to pozytyw, bo oznaczałoby że kobieta żyje.

1 polubienie

Dodaj ojca w szpitalu i ich sekciarskie podejscie do leczenia? W takich przypadkach często dochodzi do przewartosciowania poglądów.
Tez bym chciała, zeby kobieta żyła.

Z drugiej strony, jeżeli ucieczka, to oznaczałoby konieczność korzystania z pieniędzy, a wedle ustaleń policji nie ma żadnej aktywności na rachunku bankowym zaginionej. Chyba, że przygotowała gotówkę,

1 polubienie

Może poprostu nawiała z jakimś facetem i przy okazji olała sektę…?

To tez możliwe. Nic tak nie plami zyciorysu jak karta kredytowa i smartfon.
Mogła się szykowac od jakiegos czasu?
Bo zostawienie telefonu i auta? Oczywiste.
Inna sprawa, że zakladamy, ze nie zasiliła grona aniołów.
Tak naprawde, to mało wiemy o tym co dzieje się z mysleniem ludzi, którzy przeszli pranie mózgów w sektach.
Czesto tez kończy się samobojstwem. Niestety.

No i wyglodzona, wycieńczona, w zlym stanie psychicznym.
Ale żyje.

Atak psychozy?
W każdym razie ważne, że żyje. Bo ostatnio za wesoło nie było.
A obawiam się, że to jeszcze nie koniec.
Niestety jak się człowiek właduje w sektę, to skutki bywają oplakane.

1 polubienie

Bez wątpienia kiepsko się dzieje w małżeństwie wbrew słowom męża. Nie mieszkają razem, a rozwieźć się nie mogą bo tego ŚJ zabraniają. Załamanie nerwowe i próba ucieczki jak nic. Ciekawe co na to zbór. Pachnie ostracyzmem jeśli nie okaże skruchy

1 polubienie

Dziwne to

1 polubienie

Na razie to ponoc ona nie chce nawiazywac z nimi kontaktu.
Czyli ma szansę na odzyskanie rownowagi psychicznej. Jak jej znowu nie dorwą? Bo z własnego doswiadczenoa wiem, ze ci domokrazcy Słowa Bożego to uparci są w próbach “nawracania”.
Drzwiami wystawisz, oknem wrócą.
A ostracyzm to wiekszosc sekt stosuje.
Zresztą nie tylko sekt.

To tylko potwierdza że chce się wyrwać z tego środowiska. Ścigać jej nie będą. W takiej sytuacji staje się wykluczona, z którą jest zakaz kontaktu.

1 polubienie

Mam wrażenie, że tak łatwo nie odpuszczą. Jak sama sie od tego nie odetnie to życie będą “próbowali umilić”.
Ale to już czas pokaże.
Są większe tragedie. Tu przynajmniej dziewczyna żyje.

Ludzie mają różne problemy, o …człowiek umarł 34lata… :frowning: Może tak pracował, że padł, jak dostał wolne…

Czasem sa to niewykryte wady wrodzone. Serce, tętniak?

1 polubienie

Ciekawe jest, gdzie i jak spędziła 10 dni, choć rożnych możliwości może być wiele.

Nigdy nie wiesz kiedy twoja świeca zgaśnie