Związek, to sztuka kompromisu, egoizm w tym nie pomaga.
Skąd ja to znam…
Dzisiaj miałam pełnię księżyca, święcił prosto na moje łóżko, przez chwilę sądziłam, że mąż przy lodówce buszuje.
Gdybym miała dobry aparat, też bym wystawiła podobne zdjęcie. Często obserwuję ten “spacerujący” księżyc.
Jak to DZISIAJ?
Jutro jest pełnia.
Ja “do pełni” najadam się,a potem “do nowiu” próbuję schudnąć…
/z naciskiem na słowo PRÓBUJĘ/
Dzisiaj mnie blask obudził, święcił prosto w oczy. Miałam zrobić zdjęcie, ale ono nie odda prawdziwego, pięknego efektu.
Udowodnię to następnym razem.
Byłem śmieci wynieść o 2:00 w nocy. Księżyc byl prawie w pełni.
Ja po 2-ej się obudziłam. Leżąc, kilka minut podziwiałam widok.
Nocne życie jest fajne. Ale od wtorku do roboty
Ostatnie Twoje pytanie zawiera całe sedno. Czy żyjesz w pełni. Bo żyć jest tyle ile rzyci po świecie chodzi.
Są ludzie którzy potrafią tylko mrugać i widzą stale tylko sufit nad sobą, i ci którzy poznali Malediwy, Sachalin, pampę argentyńską i lodowce grenlandzkie. I ci żyją i ci. Los nie dzieli sprawiedliwie. Nie każdy swoim życiem potrafi pokierować, nie każdy ma taką szansę.
Nie będe się tu rozpisywać na ten temat. O sobie pisać nie chcę a temat ogólnie jest obszerny, trudny i właściwie już wyżej dosyć spenetrowany.
Ale pytanie jest dobre @Devil. Co Cię do niego skłoniło?
Powiedziałeś, że bez pracy trudno żyć.
Cieszmy się więc z nadchodzącego wtorku
Bo trudno ale wolałbym pracować od 10:00 a nie 7:00
Co skłoniło? Obserwacja. Mnożące sie newsy o nowotworach, wypadkach, chorych genetycznie dzieciach, covidzie, społecznych dysproporcjach.
Ale piszesz że Ty problemów zdrowotnych nie masz, temat zdrowia bezpośrednio Ciebie nie dotyczy. To pytanie ma wymowę o wiele szerszą. Czas wakacyjny a Ty tak poważnie.
10 godzina to prawie druga zmiana. Najgorsza z możliwych.
Od 10 to bez sensu, caly dzien w pracy? Zwlaszcza zima okropnie, bez slonca?
Otymalnie to od 8 przy zalozeniu sjesty i tego, ze swiat idzie spac o polnocy.
Ja realnie pracuje 4h
Ciężko lekko ŻYĆ jednak
O drugiej w nocy musiałeś śmieci wynosić???
DLACZEGO???
Resztki jedzenia śmierdziały.
Ponoc nazywaja to zielona pelnia u mne moze cos zobacze dzis, ostavtnie noce to byl wilgotny upal i tworzaca sie wysoko mgla wymieszana z pustynnym pylem. W koncu tu do Sahary blizej niz do Paryza.
Trzeba było klips na nos założyć,
albo maseczkę…
Ewentualnie nie spać w kuchni.
Już był pełny worek