Od jakiegoś czasu zauważyłem dziwna mode w architekturze - budynki mieszkalne wielorodzinne projektuje się z wąskimi pionowymi oknami. Poniżej taki przykład:
Czemu to ma służyć? Przecież ten obiekt wygląda jak jakiś urząd albo biurowiec. Ale nie, tam mieszkają ludzie, sprawdzałem. Wąskie, pojedyncze okna, które od środka muszą wyglądać koszmarnie, jak w jakimś więzieniu.
Moda? Może tak taniej? Chcielibyście mieć takie okna w domu?
Widzę tego naprawdę sporo, w końcu w stolicy deweloperzy budują na potęgę.
Moze to zamysl artystyczny aichitekta?
Pamiętam jak u nas budowali urzad gminy to nadziwić sie nie moglam czemu to takie koszmarnie pokręcone. Dopieto na otwarciu dowiedzialam sie z przemowy architekta ze to “wizja łacząca tradycję z nowoczesnością i przyrodą”
Może za tymi oknami są mikroskopijne mieszkania. Chodzi o to, żeby nadźgadź na małej powierzchni jak najwięcej lokali, które można sprzedać za miliard miliardów i każde ma okno w układzie wertykalnym. Jest pewnie jakaś norma, która mówi ile ma być powierzchnia szyby na metr kwadratowy i robi się okno w pionie.
A może to nawiązanie do gotyku - idziemy w górę, patrzymy po tych oknach pionowych ku niebu.
Ale jeśli chodzi o budynki użyteczności publicznej (w skrócie: domy publiczne) to szaleństwa architekta tak nie przeszkadzają osobom pracującym i korzystającym. Jednak mieszkania powinny być projektowane z zamysłem bycia przyjaznymi dla człowieków, które spędzają w nich większość czasu.
Z “nie przeszkadzają”, to się nie zgodze. Np znajomi mi urzednicy z ww z urzędu narzekają na ogromne hole i małe pomieszczenia do pracy oraz zimno - powierzchnia nie do dogrzania. Interesenci także.
Moda w budownictwie mieszkaniowym powinna dotyczyć co najwyżej wyglądu a nie standardu mieszkania. Ja nie wyobrażam sobie mieszkać mając zamiast okien takie szparki.
Mi się to podoba. Widać, że okno jest od sufitu do podłogi, można wszystko ciekawie poustawiać. |Należę do osób bezfirankowych prawie od zawsze, a tutaj naprawdę bardzo pasuje nie mieć firanki. Wiadomo - jeden lubi arbuza, a inny kiszone ogórki i dyskusja o tym czy to jest ładne czy nie, do niczego nie prowadzi. Jak dla mnie - jest ładne. Chciałabym.
@joko, tyle, że okno powinno otwierać panoramę na zewnątrz budynku, oferować widok z mieszkania. To jest tez elementem filozofii feng-shui, tam nic nie jest przypadkowe ani modne. Naturalnym kadrem zdjęć krajobrazowych jest poziomy prostokąt, bądź kwadrat, natomiast ujęcie pionowe stosuje się w portretach. I na tym właśnie polega dysonans. W tym wypadku powiedzenie “okno na świat” nie sprawdza się.
O jejku - no napisałam, że nie będę dyskutowała, bo mam takie a nie inne zdanie i go nie zmienię. Przez okno nie wyglądam, a w mieszkaniu lubię mieć funkcjonalnie
Okna od podłogi do sufitu są fajne ale z ciekawym widokiem. Takie budynki stojące przy ruchliwej ulicy, a Targowa taka jest, są nieco wątpliwe. I tak trzeba je jakoś zasłonić - żaluzje, rolety czy zwykłe zasłony, bo ludzie z tramwajów będą patrzyli co robią domownicy.
Trzeba sprawdzić jaki jest metraż tych nor.
Jeśli na przykład 3 x 5 m to takie iluminatory wystarczą…
Dla mnie na pierwszy rzut oka to porażka, ale architektoniczne głupoty w tym kraju już mnie nie dziwią…
W Poznsiu PZU mieści się w budynku bez klamem. Przynajmniej w oknach ich nie ma, bo cała powierzchnia ścian zew, to monolit - wizja architekta? A gdzie użyteczność i koszty utrzymania budynku? Architekta to nie interesuje, ale użytkownika i owszem.
Okna na zewnątrz musi myć firma specjalistyczna - koszt sporo wyższy niż wynajęcie sprzątaczki.
Duszno w pomieszczeniach mimo klimatyzacji, no i wieczne spor: na jaką temp ustawić klimę.
A teraz doszedł pomysł “ekologów” aby w urzędach powyłączać klimatyzację, bo koszty i środowisko…