Zależy kto co lubi .
Moja praca jest samodzielna.
Wstaje o której chce, szefa widzę 2 razy w roku .
Nie ma pracy w zespole.
Codziennie coś innego.
Dużo plusów.
Ale też minusów.
A tam pierd…lisz  
Ogarnij kuwetke i znajdź sobie druga połowę  
O ile jakaś się skusi  
Nie masz dzieci więc to ci pasuje. W zespole też nie lubię pracować. Mam już złe doświadczenia z tym związane. Gniazda żmij zasługujące na kanister z benzyną i zapałkę.
Jestem skazany na samotność. Mam nałogi.
Nie znoszę pracy w zespole.
Zawsze pracuje samodzielnie.
I masz 100% racji .
Co do dzieci nigdy nie miałam parcia.
Gorzej , że moja druga połowa ma .
I to mocno.
Założyłam  sobie po rozwodzie, że będę mieć starszego Pana, z dziećmi już odchowanymi, będę grać rolę złej macochy i styka.
Ale cały misterny plan poszedł w pizd. u.
Mam młodszego i wszystko jest na odwrót  
Nałogi można rzucić.
Zawsze.
I miłość jest w pokonywaniu ich najlepsza.
To będzie niestety źródło spin. Chłop musi posadzić drzewo, spłodzić dziecko i nauczyć je życia 
Haha !
Ktoś będzie musiał iść na kompromis  
Obawiam się że to będzie niemożliwe. Kobiety boją sie takich freaków.
Nie do końca się zgodzę.
Mój P. też szalał przed tym jak mnie poznał.
Ja szalałam ostro też przed moim byłym mężem.
Priorytety się czasami mocno zmieniają.
Kompromis to kontrakt obustronny. 50 na 50.
Niby tak .
A więc ktoś będzie musiał się ugiąć  
Dobra, nie zasmiecamy.
Powodzenia Ci życzę 
I tak oto trzymając się tematu zakończyliśmy wymianę myśli w sposób pozytywny.
@vera223 wyślij mi fotkę na priv w nowej fryzurze   
@elsie tak ? 
Opowiedz coś  
Też chętnie popatrzę na naszą młodą pannę 







Ja byłam pierwsza!
Podzielimy się. Przetniemy na pół telefony 







To że trzy tygodnie przed urodzinami szefowa sama planuje imprezę z tej okazji 

To że dzisiaj wróciłam do domu jak człowiek o 15stej a nie 22iej 
Mam praktycznie zawsze dobry humor i poprawiam go innym 