Co Was miłego spotkało ostatnio nieoczekiwanie?

Ja wracając z sobotnich zakupów, z których wrócić nie mogłam, bo puścili mniej autobusów i przez długi powrót jechałam już psychicznie “na oparach” miałam taką przygodę. Gdy siedziałam w autobusie z wózeczkiem zakupowym wsiadła mama z dzieckiem w wózku i zaparkowała przodem do moich zakupów. Ten na oko 3,5latek siedząc patrzył się na mnie co jakiś czas, aż w końcu spróbował kopnąć nóżkami w mój wózek. “Hej, nie kop” powiedziałam do niego. Matka dziecka odsunęła wózek zatopiona w telefonie. Kiedy wyjeżdżał wózkiem zamachał mi i powiedział “paaa!” :smiley: A przecież nawet nie wymieniliśmy zdania.

4 polubienia

Ale nareszcie berbec byl wazniejszy od smartfona, to sie ucieszyl…

1 polubienie

Zdążyłam mu nawet pomachać, chociaż zaskoczył mnie kompletnie.

1 polubienie

Jako Polak,jestem szczególnie wyczulony na codzienną uprzejmość.
I juz dawno powinienem sie przyzwyczaić ale wciąż mnie ona zaskakuje.Niemal od rana do wieczora.
W urzedzie…Zapomnialem zdjecia…O…Ale to nic!Zrobimy nowe!Niech pan tylko ogarnie troche włosy :slightly_smiling_face:
A ja na to z radości:Te resztki? :wink: Ile płace?Niee…It’s for free!!!
Wsiadam do autobusu.Wczoraj…A kierowca:Chowaj portfel chłopie!Dzisiaj jedziemy za darmo!
Pewnie mu sie maszyna popsula ale jednak! Mógł przecież nie jechać…
To co sam robie juz od dawna…Jestem w kolejce.W koszyku mam powazne zakupy na ok. 40 funtów.Za mną koleś z czteropakiem…Pytam wiec czy to wszystko co ma?Jesli tak to puszczam przodem.Ostatnio spotkalo mnie to dwa razy.
W pracy.“Jerzy,wiemy ze masz kłopot z lotami do Polski.Nie musisz sie trzymać przepisu o zglaszaniu urlopu miesiąc wcześniej!”
W Peterborough.Ja i policja…Troche z nadmiaru czasu,troche by sie upewnić,pytam:
-Gdzie jest ta ulica bo wyglada na mapie jak za miastem?
Policjant poszedl ze mną do jakiejś budy-sklepu i…po paru minutach wydrukowal mapke tego nieszczesnego sektora c-5 ktory sie na mapie nie miescił…

2 polubienia

No moze z wydrukowaniem mapki bylby klopot, sklepy drukarek tego rodzaju nie maja (na szczescie w nieszczesciu mam smartfona), ale to o czym piszesz to normalne zachowanie.
Choc lyzka dziegciu np. wczoraj w postaci etatowych czarnych owiec, sasiadow z dolu balujacych w nocy (cisza nocna od polnocy) co bywa niestety tradycja, tez sie trafi.
Co prawda nie tylko mnie wkurzyli, a policja grzecznie poprosila o spokoj przy okazji wystawiajac mandacik. W ramach covidowych restrykcji. Jeden z nielicznych pozytkow z wirusa.

1 polubienie

Normalne?
Poproś w Polsce krawężnika o pomoc…O ile w ogóle go spotkasz…
Co do sklepu,bylem zaskoczony podwojnie.To w ogóle nie wydawal sie być,sklep a raczej jakis magazyn.No ale policjant wiedzial gdzie uderzyć!
Nigdy nie zapomne gdy kiedys,ok. 20 lat temu,chcialem coś dopowiedzieć w sprawie wlamania w mojej kamienicy.Policjantka powiedziala,cytuje,“pan zdaje sie od telewizora nie odchodzi i tak same kryminaly,co?”
Ok.Nie pamietam co jej odpaliłem ale zaczęła machać łapami…
Nie to nie…

1 polubienie

Dobra, ale my piszemy o krajach gdzie policja na ogol jest dla ludzi, a nie ludzie policji przeszkadzaja samym faktem wystepowania w przyrodzie.

2 polubienia

Ja wyzej napisalem o roznicy miedzy policją a naszymi aspirantami.Miewalem kiedys dobre przyklady ale tak sie zawsze dzieje ze lepiej czlowiek pamieta krzywdzące zachowania…

2 polubienia

Nie wiem czy miłego czy niemiłego :thinking:
Ustąpiono mi miejsca w autobusie.
Buuuu uu u… chlip chlip…płaku płaku… Yyyyyyy…
em23

2 polubienia

Mojej zonie gdy byla w ciąży,ustepowano tylko gdy ja bylem obok.
Gdy byla sama,ustąpił jej RAZ jakis gówniarz.
Dominowala,głownie u bab,postawa:chciala to niech cierpi…
Temat na dluuuugie wspomnienia. :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia

A to ja tak nie miałam. Gdy byłam w ciąży zawsze mi ustępowano. Może kwestia innego miasta, bo mieszkałam wtedy w Białymstoku (studia). Tam są (byli) bardzo życzliwi ludzie. No bo przecież nie ustępowali z racji wieku, bo miałam wtedy 19 lat.

2 polubienia

Na ogół nie sądzę by istnialy jakies reguly czy"rejonizacje" w kwestii pewnych zachowań
Ale tym razem kto wie czy nie masz racji.
Poznań jest piekny i wspanialy ale…Nie wszędzie i nie zawsze.
Głupota i chamstwo są czasem tak zawstydzające że juz pare razy wstrzymywałem sie by nic w ogóle nie komentować…
Dzialacze sportowi w calej Polsce slyną z postawy,“my wiemy ze to bandyci ale to są NASI bandyci”,w odniesieniu do np. kiboli…
No to ja sie na dzialacza nie nadaje.
I miasta wg.takich reguł też bronic nie zamierzam.
Pierwszy raz zwrocilem na to uwage jeszcze w latach 70-tych w czasie koncertu Slade w Arenie.Tzw. slużby porzadkowe uznaly ze bawimy sie w ZOMO…
Nastepnego dnia czytalem w GP ze tak trzeba!
Wiadomo ze to bylo sterowane ale od temtej pory jestem uczulony na ten kurs"zaciśnietej pięsci",na te dyktature proletariatu…
Gdyby tak sie dało…Poleciłbym spacer ulicą Kraszewskiego w Poznaniu,przynajmniej w okolicach godz. 20.
Mam te przewage ze zyje dluzej od wiekszosci tutaj ale gdybym sie zawziął,byłaby książka!

2 polubienia

A co się tam dzieje na tej ulicy w okolicach 20?
No bo jeśli jest niezupełnie bezpiecznie, to… w każdym mieście są takie miejsca. :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Zgadza sie.I kazdy pewnie napisalby cos od siebie…
Ale ja wymagam :innocent: I wiem ze wystarczyłaby odpowiednia postawa władz…
Jest tam taki sklep nocny,“Jeżyk”.I to w okolicy tej mordowni,najczesciej nie jest bezpiecznie…
Tuz obok byl kiedys dom mody,Modena…Tam widzialem jak szczyle napuszczaly psy na przypadkowych przechodniów…
Nieopodal jest kosciól garnizonowy i czasem tam bywam w niedziele…Z reguly na godz. 19.Powrót do domu,jest wlasciwie sprawą losową.W lewo okolice Rynku Jeżyckiego,w prawo,jak wyżej.I NIGDY nie widzialem policji.Za to krew na chodniku,owszem…
I na koniec,jesli mam wybierac Zabke lub Jeżyka to ja juz wole ogon podwinąć i wejść do Żabki gdzie mam taki triumwirat:emerytka alkoholiczka,gówniara ktora nie umie albo nie chce liczyć i wytatuowana rycząca czterdziestka ktora najcześciej kogoś ze sklepu wygania.
Jakims zupelnie niezrozumialym cudem,mam z nia dobry kontakt.Jak…Forest Gump ktory"pasowal do tej armii" :joy:

2 polubienia

Hahaha… @collins02 , bo ta czterdziestka to pewnie do Ciebie tak ryczy, więc pewnie stąd ten dobry kontakt :joy:
A że nie ma tam policji? A co Ty myślisz, że policja chce w dziób zarobić?
A po co tam chodzisz tak późno? Nie masz gdzieś bezpieczniejszego kościoła albo wcześniejszej mszy?

2 polubienia

Racja i ja sam z siebie,zawsze chodze do Dominikanów.Ale kiedy ide z córką to slysze ze"jej sie nie chce tak daleko" :roll_eyes:
No i ja zawsze [prawie] ustepuję :innocent:
Kiedys…Wymieniłem jej ok. 10 zl. na grosze ktorych potrzebowala…A potem kupilem piwo i…Natychmiast bylem WIELKIM PRZYJACIELEM :joy:
Scen zabawnych nie brakowalo bo…Ja na ogół nie rozumiem co ona mówi.Zawsze bylem dobry w poznańskim slangu ale tutaj chyba to juz faktycznie czas przeszły…

1 polubienie

No… Skoro tak łatwo i błyskawicznie zaprzyjaźniasz się z paniami, to się potem nie dziw, że mają z Tobą dobry kontakt :wink:

2 polubienia

Fakt.Problemu z tym nie mam.Nigdy nie mialem.Chyba ze…“sie angażowałem”.I wtedy bywalo gorzej…Ale to takie ogólniki a kazda sytuacja była inna…
Razu pewnego,jeszcze w radiu,doczepila mi sie,jesli moge tak brzydko to nazwać,pani szatniarka.Pisz wymaluj babcia klozetowa z Misia wzieta! :roll_eyes:
Ty wiesz ze raz uciekalem przed nią po dachach"Cegielskiego".A jak juz ucieklem to sie okazalo ze ona czekala w taksowce na końcu ulicy…
Baba w prochowcu i obłedem w oczach…Zimny pot…Tylko tyle pamietam :roll_eyes:
I ten odruch w pubie za kazdym razem gdy ktoś drzwi otwierał…
Nie no…Groteska niczym Jas Fasola :joy:

1 polubienie

Hahaha… Rozbawiłeś mnie. Serio. Zawsze tak zwiewasz przed kobietami?
No nie mogę. Weź coś zrób, bo mnie już wszystkie żebra ze śmiechu bolą.
Brak uroku osobistego jest niefajny a tu okazuje się, że posiadanie go w nadmiarze jest jeszcze gorsze :joy:

2 polubienia

To bylo w 1995.Moje"hey days"jak to mowią :joy:
Faktycznie,mile to wspominam i,nie mając specjalnej pamieci do dat a polegając na kronikarskich talentach żony,wiem ze to bylo w 1995-6 roku,przede wszystkim…
Co do uroku…Musze tu nadmienić ze mialem wtedy wąsa i pióra do pasa!
Kiedy zakladalem sluchawki wygladalem jak Indianin w pióropuszu… :joy:
Ale kto za kobietą nadąży :innocent:
Byla w budynku taka biurwa ktora zawsze wychodzila na papierosa gdy ja paliłem…Wtedy jeszcze paliłem…
Nieprawdopodobna kokietka w czerwonej spódnicy…Co ta dziewczyna nawywracala oczami…No i co ja moglem,biedny miś…Poszliśmy na piwo.Potem zaprosilem ja na kwietniowe imieniny w “mojej” knajpie…Ale ciagu dalszego nie było bo…Kogoś ujrzała i tyle ją widziałem…I nigdy sie do tej rejterady nie przyznala…
I do dzisiaj nie wiem czy nadmiernie kochliwa była czy to po prostu ucieczka byla… :joy:
Ale fajna kobieta…Z urody taka…Anna Magnani,wloska aktorka o dosyc ostrych rysach…

1 polubienie