Co wczoraj lub wcześniej jedliście dobrego, co wam smakowało?

Poczytam i może mnie jakieś natchnienie złapie, bo ostatnio nie wiem co gotować.
Lubię gotowanie i pieczenie ale gdy łapię “dołka” to tracę chęci na wszystko. :plate_with_cutlery:
A nie mam zamiaru poddawać się jakimś tam przygnębieniom. Trzeba się wziąć za robotę i już. :slightly_smiling_face:

To może jeszcze drugie pytanie tu zadam. Jak radzicie sobie z stanami przygnębienia?
Miewacie w ogóle? :coffee:

3 polubienia

Stan przygnebienia jest moim stanem codziennym!
A co do jedzenia: kupilam sobie wczoraj oscypek. Najpierw pokroilam w plastry(dodajac nieco czwartego palca). Potem zjadlam. Bylo milo… :grin:

3 polubienia

Pączka! Trafił mi się nieoszukany, taki, który miał sporo nadzienia :slight_smile:

3 polubienia

Zjadlabym…

1 polubienie

Jadę dziś do tej samej cukierni, kupić Ci?

1 polubienie

Tak i przyslac kurierem ekspresowym!!! :joy:

No cóż, mój wczorajszy obiad to przysłowiowy groch z kapustą. Zupa to była taka kapuścianka z ziemniakami, na drugie miruna smażona w minimalnej mącznej panierce, to tego surówka z pomidorków i mozzarelli lub korniszony do wyboru.
Ale za to dzisiaj będzie zupa krem z brokułów i pizza własnego wypieku.
Co do stanów przygnębienia, to i owszem - czasami miewam. Jeżeli wiem, czy mogę coś temu zaradzić, to czym prędzej biorę się do roboty. Jeżeli nic z tym nie da się zrobić, czekam aż samo przejdzie. :wink:

1 polubienie

W sobotę byłam u znajomych, którzy nie jadają mięsa. Wiecie jakie pyszne są kotlety ziemniaczane z sosem grzybowym?

4 polubienia

Wiem, w ogole kuchnia bezmiesna jak sie umie gotowac jest bardzo dobra.
Tylko czasem pracochlonna.

3 polubienia

Będę chyba musiała wziąć parę fajnych przepisów od tej koleżanki, bo już nie pierwszy raz jadłam u niej coś, co mi bardzo smakowało.

Nie miewam “dołków”, ale jak mam powiedzmy średni nastrój szukam sobie zajęć i działam, w moim wypadku to skutkuje.
Nawet taka niepozorna rzecz jak quilling kupuję papier, kroję, kręcę i kleję…właśnie mam zamiar zrobić małą choinkę z papieru na styropianie, podstawę już mam :wink:
image
Wczoraj zrobiłam polędwicę po cygańsku lubię tę potrawę, bo szybka i jednogarnkowa.
0,75 kg wołowiny
0,5 kg boczku wędzonego (chudego)
0,5 kg cebuli
0,5 kg ogórków kiszonych

Wszystko kroisz w paski powiedzmy 1cm x 5cm (jak frytki)
Na patelni smażysz boczek, przekładasz do garnka potem wołowinę i też przekładasz do tego samego garnka, cebulę i po niej ogórki.
Mieszasz wszystko razem zalewasz wodą dodajesz ziele angielskie (kilka ziaren) odrobinę pieprzu, 2 łyżki koncentratu pomidorowego, możesz dodać kilka grzybów suszonych dusisz na wolnym ogniu okresowo mieszając.
Kiedy wołowina zmięknie wtedy dopiero smakujesz i solisz, ja dodaję łyżeczkę cukru, żeby złagodzić kwaśność koncentratu.
Potrawa idealna do świeżego pieczywa i smaczna :slight_smile:

1 polubienie

Cos jak Strogonow?

1 polubienie

Jak wezmiesz ro sie podziel.
Beda jak znalazl na lato, kiedy w upaly mieso mniej smakuje :grinning:

2 polubienia

Tak, ale inny smak i naprawdę polecam, dobre.

1 polubienie

Oni nie są tak zupełnie bezmięsni (nie jedzą go nie z ideologii tylko z samopoczucia) i np. zupa na mięsie im nie przeszkadza ale tzw, drugie, to już mięsa wcale. Jeszcze fajne rzeczy robią z żółtym serem i ananasem. Kiedyś się tym zajmę poważniej.

2 polubienia

Zupa chyba jakaś by się przydała pożywna.

Też tak radzę sobie z przygnębieniem najlepiej poczekać aż przejdzie i brać się za robotę. :slight_smile:

Ziemniaczanych kotletów chyba nie jadłam, ale często jest u nas bezmięsne memu. :slight_smile: a co było do tych kotletów podane?

1 polubienie

Przepis na takie kotlety jest w necie (nawet wiele przepisów). W sporej misce był przepyszny sos grzybowy do polania ich i do tego surówka z surowej kapusty z jakimiś dodatkami (pyszna) i jeszcze jakaś druga surówka w której widziałam sporo papryki, więc jej sobie nie nakładałam, bo jak za dużo papryki pochłonę (a lubię ją), to mi brzuch pobolewa. Były jeszcze “kotlety” z dużych pieczarek ale aż tyle nie jadam, żeby spróbować czy smaczne.

1 polubienie

Zimą często wieczorami zajmuję się jakimś rękodziełem. Teraz robię na szydełku serwetkę po świeczkę, którą kupiłam. :slight_smile: Muszę zaglądnąć do pasmanterii sobie, bo tam o tej porze mnustwo rzeczy jest do kupienia tego typu co pokazałaś. Fajnie są. :evergreen_tree:

Co do przepisu to napewno cieszył by się u nas powodzeniem, ale nie jadamy boczku i swininy. Muszę go trochę przerobić. Albo zrobić to na wędzonym mięsie drobiowym, albo w ogóle bez mięsa z wędzoną papryką :thinking: często stosuję takie kombinacje :crazy_face:
Najpierw, bo musiałam ze względu na chorobę męża, a teraz już przyzwyczaiłam się i nie wracam.

1 polubienie

Podałam link do sklepiku, w którym czasem kupuję rzeczy różne, jeśli w naszych sklepach plastycznych czegoś nie mogę znaleźć. Na tej stronce sa również możliwości obejrzenia fajnych filmików z wykonania różnych rzeczy różnymi metodami.